Prowadzenie zmieniało się 17 razy. Częściej przeważali goście, ale z cennego zwycięstwa cieszyli się gospodarze. Końcówka tego meczu należała do Dawida Bręka - 15 punktów i osiem asyst. Rozgrywający Spójni przy wyniku 54:65 rozpoczął pościg za rywalem. W końcówce dwa razy pomylił się też z linii rzutów wolnych, co tylko podniosło i tak gorącą temperaturę tego widowiska.
Patryk Neumann: Mecz godny finału. Wielkie emocje i walka od początku do końca.
Dawid Bręk: Kibicom na pewno się podobało. Było wiele zwrotów akcji. Prowadzenie zmieniało się kilkanaście razy. Dla kibiców fajny mecz. My wiemy, że musimy poprawić nieco naszą grę i zagrać troszeczkę mądrzej i mniej chaotycznie żeby nie robić tyle strat. To nakręca zespół Sokoła. To postaramy się zrealizować w niedzielę.
Dużo nerwowości. Czy ta gorąca atmosfera trochę was przytłoczyła w tym spotkaniu?
- Mamy kibiców tutaj za sobą i oni nam tylko pomagają. Bardzo żywiołowy doping przez cały mecz. W czwartej kwarcie, kiedy nam nie szło oni nas ponieśli. Dzięki temu wróciliśmy do meczu. Takie są play-offy. Tak się gra w koszykówkę. Nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakby się chciało, ale trzeba zawsze grać do końca i dążyć do zwycięstwa.
Sokół Łańcut was czymś zaskoczył w tym spotkaniu?
- Grali tak, jak myśleliśmy, że będą grać. Po prostu bardzo dobrze egzekwowali swoje przewagi. Wykorzystywali swoje silne strony, dlatego taki zacięty mecz.
Prowadzicie 1-0. Jeszcze długa droga do wygrania tej serii. Co będzie kluczem?
- Myślę, że zachowanie zimnej głowy. Na pewno te mecze będą dalej takie gorące. Zimna głowa, pewność siebie i podejmowanie mądrych decyzji pomoże nam wygrać ten finał.
Wyciągnęliście ten mecz z bardzo trudnej sytuacji (54:65 sześć minut przed końcem meczu). To może was podbudować, a rywali trochę podłamać?
- Nas podbuduje to, że wygraliśmy po takim zaciętym meczu. Na pewno to buduje pewność siebie i dobre morale. Nie wiem, co dzieje się w ekipie Sokoła Łańcut. Nie będę za nich się wypowiadał. Jesteśmy podbudowani zwycięstwem i w niedzielę będziemy dążyć do kolejnego.