Dzisiaj jest: 17.5.2024, imieniny: Brunony, Sławomira, Wery

Udany debiut w Spójni Stargard. Marcel Wilczek: Chcę się dobrze wkomponować w zespół

Dodano: 6 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Wraz z nowym rokiem i początkiem rundy rewanżowej powitaliśmy nowego koszykarza Spójni Stargard. Pierwszy mecz w tym sezonie w Pruszkowie rozegrał Marcel Wilczek.

Udany debiut w Spójni Stargard. Marcel Wilczek: Chcę się dobrze wkomponować w zespół
Był to udany debiut, bo najnowszy nabytek lidera I ligi dobrze odnalazł się w nowym zespole. Szczególnie w drugiej połowie potwierdził swoje umiejętności. W niespełna 13 minut zdobył dziewięć punktów trafiając cztery z pięciu rzutów. W rozmowie z naszym portalem opowiedział o pierwszym spotkaniu w biało-bordowych barwach i powrocie do gry po długiej przerwie.
 
Patryk Neumann: Za panem udany debiut w Spójni Stargard. Pokonaliście Elektrobud-Investment ZB Pruszków 103:79.
 
Marcel Wilczek: Fajnie, że mecz wygrany, bo mój pierwszy oficjalny w Spójni w tym nowym roku. Fajna nasza gra na początku. Później przydarzył się dłuższy przestój. Doszli nas na sześć punktów, ale ponownie zaczęliśmy kontrolować mecz. Wygraliśmy znaczącą ilością punktów. Oby tak dalej.
 
Dobrze się panu grało w tym spotkaniu. Szczególnie w drugiej połowie.
 
- Pierwsze wejście miałem jeszcze takie, że trochę biegałem jak dziecko we mgle. Na początku myśli się dużo o zagrywkach i nie jest to takie naturalne. Drugie wejście myślę, że było lepsze. Kondycja też na to pozwoliła. Wczułem się w drugą połowę meczu i poszło do przodu. Myślę, że moja gra mogła być pozytywnie odebrana.
 
Nawet gdy w trzeciej kwarcie zrobiło się nerwowo trener trzymał wszystko twardą ręką. To było istotne żeby zachować spokój.
 
- Trener nas uczulał na wiele plusów, które ma Pruszków. Myślę, że w jakiś sposób je zniwelowaliśmy, chociaż ten przestój był niebezpieczny, ale dosyć szybko zażegnany. Musimy się ustrzegać czegoś takiego i grać więcej naszych dobrych akcji, obron i ataków.
 
Trafił pan do zespołu, który odniósł 16 zwycięstw w 17 meczach. Jest, więc duża szansa żeby podobnie, jak rok temu z Legią Warszawa awansować do PLK.
 
- Fajnie, że tutaj jestem. Chcę się dobrze wkomponować w zespół. W takiej sytuacji to też jest wyzwanie, żeby wejść do drużyny i niczego nie zepsuć. Chcę wejść do układanki trenera Koziorowicza, jako jeszcze jeden pasujący element i wywalczyć na koniec awans do ekstraklasy.
 
Transfer do Spójni trochę się przeciągał. Potrzebował pan czasu żeby powrócić do gry po kontuzji?
 
- Mogłem teoretycznie wrócić miesiąc wcześniej, ale wolałem na 100 % być gotowym do gry. Gdybym nie był w 100 % sprawny byłbym nie fair w stosunku do klubu. Chciałem się do końca wyleczyć i myślę, że to się stało. Dobrze się czuję. Nic mnie nie boli. Oby tak do końca sezonu i oby awans nam się udał.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Dzień Pionierów 12.05.2024. Fotorelacja