Koszykarze Spójni Stargard pokonali SKK Siedlce 96:93. Do 14. zwycięstwa w sezonie potrzebowali dogrywki, ale zdołali się uratować z dramatycznej sytuacji.
Początek sobotniego meczu był wyrównany i nie zapowiadał takich kłopotów. Z upływem minut sytuację opanowali siedlczanie. Gospodarze byli skuteczni a do tego bardzo często stawali na linii rzutów wolnych. Trafili 23 na 29 prób. Ta sytuacja niespecjalnie dziwi biorąc pod uwagę dobór arbitrów. Dwóch z tego tercetu gwizdało Spójni derbowy pojedynek w Kołobrzegu, w którym również nie brakowało kontrowersji. Spójnia miała problem z zatrzymaniem przeciwnika. Nawet, gdy w drugiej połowie zdecydowanie poprawiła defensywę to i tak okazywało się, że kończyło się na przewinieniu.
W kilku zdaniach trzeba jednak ocenić pierwszą część. To zdecydowanie najgorsza połowa biało-bordowych w tym sezonie. SKK prowadził 56:34 a chwilę wcześniej miał najwyższą przewagę 24 punktów. Zawodziła przede wszystkim skuteczność. W pierwszej kwarcie było 6/20 celnych rzutów z gry a w drugiej 7/16. Przy niekorzystnych wyniku problemem były też pudła z linii rzutów wolnych. Na 14 szans w całym meczu Spójnia wykorzystała tylko siedem.
Można było się spodziewać, że po kwadransie przerwy na parkiet wyjdzie zupełnie inny zespół i tak się stało. Pierwszy zryw sprawił, że różnica błyskawicznie zmalała do 10 punktów. Przede wszystkim nasi koszykarze poprawili się w zbiórkach. Do tego rywale zaczęli popełniać więcej strat. To spowodowało, że Spójnia oddała aż 86 rzutów z gry. To o 22 więcej od SKK.
Po serii punktów żywiołowo dopingowanych gospodarzy wydawało się, że pościg lidera będzie spóźniony. Koszykarze z Mazowsza ponownie odskoczyli (71:52). Ostatnich pięć minut regulaminowego czasu należało jednak do Spójni. Generalnie w czwartej kwarcie rywale praktycznie nie punktowali z gry a pomimo prowadzenia 80:66 dali doprowadzić do dogrywki. Rzut na wagę remisu wykonał Dawid Bręk.
Po takim finiszu szansy nie można już było wypuścić. Goście szybko uzyskali pięć punktów przewagi i do końca dodatkowych pięciu minut kontrolowali wynik. Trzeba jednak przyznać, że nie mogli się czuć bezpiecznie. Gorąco zrobiło się po przewinieniu technicznym, którym ukarana została nasza drużyna. To jednak nie wybiło z rytmu zespołu. W ostatnich sekundach prosta strata dała SKK piłkę meczową. Gospodarze celną trójką mogli doprowadzić do drugiej dogrywki, ale na szczęście tak się nie stało.
W najtrudniejszym meczu w sezonie do zwycięstwa przyczyniło się dziewięciu koszykarzy. Oczywiście najefektowniej wyglądają double-double Dawida Bręka - 18 punktów i 10 asyst oraz Huberta Pabiana - 12 oczek i 11 zbiórek. Bezbłędny był Wojciech Fraś, ale grał krócej niż zwykle, bo popełnił cztery przewinienia. Ważne punkty dołożyli również rezerwowi - Konrad Koziorowicz, Maciej Raczyński i Sebastian Szymański. W swoim drugim ligowym meczu w Spójni obwodowy zdobył cennych osiem punktów. Następny mecz podopieczni Krzysztofa Koziorowicza rozegrają 16 grudnia. W sobotę o godz. 18:00 podejmą GKS Tychy.
SKK Siedlce - Spójnia Stargard 93:96 (26:15, 30:19, 17:22, 12:29, d. 8:11)
SKK: Rafał Sobiło 21, Rafał Rajewicz 15, Rafał Król 14, Karol Obarek 14, Bartosz Wróbel 14, Kamil Czosnowski 7, Marcin Nędzi 4, Aaron Weres 4, Paweł Lewandowski 0.
Spójnia: Dawid Bręk 18, Marcin Dymała 15, Wojciech Fraś 13, Hubert Pabian 12, Karol Pytyś 11, Alan Czujkowski 9, Sebastian Szymański 8, Konrad Koziorowicz 5, Maciej Raczyński 5.
Inne wyniki sobotnich spotkań 15. kolejki I ligi:
Biofarm Basket Poznań - KSK Noteć Inowrocław 57:61
Sokół Łańcut - WKS Śląsk Wrocław 66:59
Energa Kotwica Kołobrzeg - Siarka Tarnobrzeg 85:76
GKS Tychy - KK Warszawa 83:73
Jamalex Polonia 1912 Leszno - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 79:57
R8 Basket AZS Politechnika Kraków - Enea Astoria Bydgoszcz 75:59
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Co to był za mecz! Spójnia nadal niepokonana