Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Koziorowicz (trener Spójni Stargard): Młodzież z Poznania grała ambitnie bez kompleksów. W trzeciej kwarcie zaczęliśmy mocniej bronić. Trudno było znaleźć pozycje. Cieszy zwycięstwo. Musimy się zająć kolejnym meczem. Gratuluję postępów wielu zawodnikom. Myślę tu przede wszystkim o Jakubie Fiszerze i niegrającym w środę Piotrze Wielochu. Grają naprawdę lepiej. To jest zespół, który sprawi rywalom Wielę problemów, czego życzę.
Przemysław Szurek (trener Biofarmu Basket Poznań): Zderzyliśmy się ze ścianą o nazwie Spójnia Stargard. Świetna praca bardzo doświadczonego trenera i pokazali nam miejsce w szeregu. To jest chyba czas refleksji dla niektórych moich zawodników, szczególnie tych młodych, którym wydawało się, że wejście na poziom I-ligowy jest takie proste. Okazało się, że kiedy jest się wybitym z rytmu nie trafisz nawet najprostszych rzutów. Byliśmy kompletnie pogubieni, ale to zasługa świetnie broniącego zespołu Spójni i trafiającego rzuty na poziomie ekstraklasy, czego serdecznie życzę w konsekwencji tego sezonu. Będę trzymał kciuki, bo świetna publiczność. Może czasami trochę dopiekająca zbyt ostro gościom, ale to jest urok sportu. Pierwszy raz w historii I-ligowej tutaj przegrywam. Musimy niestety wracać z porażką.
Ten sezon jest dla nas bardzo trudny, bo straciliśmy kluczowego zawodnika, jakim jest Mateusz Bręk. Do tego jeszcze we wtorek wypadł Piotrek Wieloch. Miałem w składzie sześciu juniorów starszych. Przy tak świetnej grze Spójni wkradła się nerwowość. Nie znaleźliśmy nikogo, kto mógłby to uspokoić. Taką osobą jest Piotr Wieloch, który zapewnił nam zwycięstwo w ostatnich dwóch meczach. Obawiamy się, co dalej z nim. Przy tak młodym składzie ubytek każdego z seniorów jest dla nas dużą stratą. Z drugiej strony należy się cieszyć, że wprowadzamy kolejnych nastoletnich zawodników. Bardzo dobre zawody zagrał 19-letni Marcin Tomaszewski, więc może tutaj trzeba szukać pozytywów.
Bartłomiej Berdzik (skrzydłowy Spójni): Byliśmy bardziej doświadczonym zespołem. Udało się w trzeciej kwarcie przycisnąć w obronie. Dwie trójki Dymka z ósmego metra trochę nam dodały skrzydeł. Później jakoś poszło.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Spójnia - Biofarm: Zderzyliśmy się ze ścianą (komentarze)