Alan Czujkowski ocenił ostatni sparing. Wyjaśnił również, z jakim celem przybył na Pomorze Zachodnie. Jeszcze w maju rywalizował ze Spójnią Stargard o trzecie miejsce w I lidze, gdy był koszykarzem Sokoła Łańcut.
Patryk Neuman: Kolejny mecz z ligowym rywalem i następne wysokie zwycięstwo. Trzeba się do tego powoli przyzwyczajać?
Alan Czujkowski: Pierwsza połowa nie zapowiadała, że wygramy aż tyle. Depnięcie w trzeciej kwarcie praktycznie w pięć minut rozwiązało cały mecz. Zrobiło się nagle 15 punktów przewagi i kontrolowaliśmy już później do końca sytuację.
PN: Co spowodowało słabszy początek? W pierwszych minutach przegrywaliście 0:7 i gra zupełnie się nie kleiła. Był to efekt etapu przygotowań, w którym się znajdujecie?
AC: To też. Po części również godzina, bo 11 to nie jest dla nas normalna pora. Zazwyczaj gramy wieczorami. Nie lubię grać tak rano, ale fajnie, że wygraliśmy i to się liczy.
PN: W drugiej połowie pokazaliście jednak wasz potencjał.
AC: Tak, jak powiedziałem wcześniej pięć minut trzeciej kwarty rozwiało wątpliwości, kto wygra ten mecz. Gdybyśmy trafiali tak od początku to wydaje mi się, że ten mecz byłby od samego początku rozstrzygnięty.
PN: Rozmawiacie już o tym, co będzie w lidze, jakie cele sobie stawiacie, czy spokojnie do tego podchodzicie?
AC: Nie, spokojnie. Na razie mamy kolejny tydzień przygotowań. Później turniej w Koszalinie, także na tym się skupiamy. Do ligi zaczniemy się przygotowywać tydzień przed.
PN: Co zadecydowało o tym, że trafił pan do Spójni Stargard?
AC: Przede wszystkim możliwość gry o ekstraklasę. Trener Koziorowicz zapewniał, że skład będzie taki, którym można powalczyć o ten cel.
PN: To prawda, że już pod koniec poprzedniego sezonu było jasne, że zagra pan w Spójni?
AC: Jeżeli ktoś mówi o tym, że w trakcie sezonu są jakieś rozmowy to jest niepoważny, albo nie szanuje zawodników. Każdy jest profesjonalistą. Graliśmy z Sebastianem Szymańskim w Sokole Łańcut i nie myśleliśmy o tym, gdzie będziemy grać za kilka miesięcy. Chcieliśmy zdobyć dla Łańcuta trzecie miejsce.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Kotwica - Spójnia. Alan Czujkowski: Pierwsza połowa nie zapowiadała, że wygramy aż tyle