VW Karman, Porsche 911 SC Targa i najmłodsze dziecko – Mercedes SL 380 z ’82. Tak wygląda kolekcja klasycznych aut ze sportowym zacięciem z lat ’70 i ‘80, której właścicielem jest Pan Mariusz ze Szczecina. Na pytanie jak wybiera auta do swojej kolekcji, odpowiada – sercem. Rozumem kupuje tylko samochody do codziennego użytku. Inaczej się nie da, gdyż klasyki motoryzacji wymagają wiele zaangażowania i miłości.
Dlaczego Pan Mariusz postanowił stworzyć swoją kolekcję? Jak sam mówi: „motoryzacja dała mi chleb, więc i ja chciałbym coś oddać motoryzacji za te lata. Zachowam to jedno, czy dwa auta dla potomnych”. Inżynier od prawie 30 lat związany z motoryzacją. Prywatnie pasjonat zabytkowych aut. Szczęśliwy mąż i ojciec.
Początkowo marzeniem był zakup Mercedesa SL 190 z 1959 roku – lecz znaleziony egzemplarz był wyjątkowo drogi i w fatalnym stanie (brak zderzaków i siedzeń, podziurawiona podłoga) – było to ponad 25 lat temu. Później w kręgu zainteresowań pojawiła się „Pagoda”, czyli Mercedes W113 – tutaj zbyt długo trwały decyzje o ostatecznym zakupie (bo wciąż stan techniczny i kompletność auta miały wiele do życzenia), aż ich podaż się ograniczyła, a ceny poszybowały w górę.
Ostatecznie plany zakupu sportowego Mercedesa trzeba było odłożyć na później. W tym czasie w garażu stały już wspomniany VW Karman i Porsche 911. Myśli o Mercedesie powróciły kilka lat temu. Poszukiwania wśród ogłoszeń trwały około 3-4 miesiące, a skończyło się na sprowadzeniu z Hanoweru Mercedesa SL 380, R 107 wyprodukowanego w 1982 roku. „Niestety, ale znalezienie wymarzonego egzemplarza w świetnym stanie było trudne w Polsce dla tak wymagającej osoby jak ja, lub cena jaką ktoś sobie życzył, nie odpowiadała wartości samochodu” – opowiada Pan Mariusz. Dlatego postanowił skierować swoją uwagę na rynek zachodni, co było świetnym rozwiązaniem. Po paru tygodniach poszukiwań sukces został odniesiony na wyjeździe do wspomnianego miasta w Dolnej Saksonii.
Ciekawostką jest jednak samo pochodzenie auta. Przez pierwsze kilka lat od wyprodukowania, było ono zarejestrowane na ekskluzywnym polu golfowym w Kalifornii, gdzie początkowo „pracowało”. Trzeba przyznać, że to bardzo nieszablonowy początek nabijania przebiegu dla auta. Następne kilka lat jeździło w hrabstwie Orange w Kaliforni. W 2014 niemiecki kolekcjoner sprowadził auto do Niemiec. Na szczęście dla Pana Mariusza trafił mu się Mercedes 220S Ponton Coupe z 1957 roku i z braku miejsca postanowił sprzedać SL’a.
Dla Pana Mariusza najważniejsze przy kupnie każdego klasyka jest jego kompletność. Auto oryginalne to takie, które jest złożone z takich części, z jakich zjechało z taśmy produkcyjnej – uważa sam zainteresowany. To też było powodem długich poszukiwań odpowiedniego egzemplarza…
Pan Mariusz w rozmowie przyznał, że ma w planach kupno kolejnego auta. Znów będzie to sportowy klasyk, ale tym razem z okolic rocznika ‘90. Co to za auto? Na pewno niemieckiej marki, ale dokładnego modelu na razie nie chce zdradzać, by nie zapeszyć jak z „Pagodą”.
Jednym z marzeń Pana Mariusza jest wycieczka na wakacje nad Adriatyk. Zastanawia się tylko, czy padnie na Porsche, czy może Mercedesa. Konkretnej miejscowości nawet nie ma ustalonej. Chodzi o 2-tygodniowy wypad we dwoje, gdzie jedzie się autem trochę bez celu, dla samej przyjemności prowadzenia sportowego klasyka po nadmorskich drogach, by móc nacieszyć się jazdą kabrioletem, słońcem i krajobrazami, słuchając pomruku V 8 lub rasowego brzmienia klasycznego boxera. Póki co, drobnym hamulcem wydaje się inżynierski pragmatyzm i myśli, czy auto które ma 35 czy 38 lat wytrzyma trasę rzędu 4-5 tysiące kilometrów. Zapewne potrzeba trochę czasu lub co bardziej prawdopodobne – odrobiny spontaniczności. My oczywiście życzymy takiej wyprawy najbliższego lata. Skoro w rozmowie dla portalu padły już takie słowa, to czas najwyższy przerodzić je w czyny.
Mercedes SL 380
Rok produkcji 1982
Silnik V8 3.8
Wszystkie auta z cyklu Moto-Perełki są uwidocznione na zdjęciach kalendarza Automobilklubu Stargardzkiego.
www.ak.stargard.pl
Poniżej zapraszamy do obejrzenia zdjęć Mercedesa SL 107 z ’82.
Dlaczego Pan Mariusz postanowił stworzyć swoją kolekcję? Jak sam mówi: „motoryzacja dała mi chleb, więc i ja chciałbym coś oddać motoryzacji za te lata. Zachowam to jedno, czy dwa auta dla potomnych”. Inżynier od prawie 30 lat związany z motoryzacją. Prywatnie pasjonat zabytkowych aut. Szczęśliwy mąż i ojciec.
Początkowo marzeniem był zakup Mercedesa SL 190 z 1959 roku – lecz znaleziony egzemplarz był wyjątkowo drogi i w fatalnym stanie (brak zderzaków i siedzeń, podziurawiona podłoga) – było to ponad 25 lat temu. Później w kręgu zainteresowań pojawiła się „Pagoda”, czyli Mercedes W113 – tutaj zbyt długo trwały decyzje o ostatecznym zakupie (bo wciąż stan techniczny i kompletność auta miały wiele do życzenia), aż ich podaż się ograniczyła, a ceny poszybowały w górę.
Ostatecznie plany zakupu sportowego Mercedesa trzeba było odłożyć na później. W tym czasie w garażu stały już wspomniany VW Karman i Porsche 911. Myśli o Mercedesie powróciły kilka lat temu. Poszukiwania wśród ogłoszeń trwały około 3-4 miesiące, a skończyło się na sprowadzeniu z Hanoweru Mercedesa SL 380, R 107 wyprodukowanego w 1982 roku. „Niestety, ale znalezienie wymarzonego egzemplarza w świetnym stanie było trudne w Polsce dla tak wymagającej osoby jak ja, lub cena jaką ktoś sobie życzył, nie odpowiadała wartości samochodu” – opowiada Pan Mariusz. Dlatego postanowił skierować swoją uwagę na rynek zachodni, co było świetnym rozwiązaniem. Po paru tygodniach poszukiwań sukces został odniesiony na wyjeździe do wspomnianego miasta w Dolnej Saksonii.
Ciekawostką jest jednak samo pochodzenie auta. Przez pierwsze kilka lat od wyprodukowania, było ono zarejestrowane na ekskluzywnym polu golfowym w Kalifornii, gdzie początkowo „pracowało”. Trzeba przyznać, że to bardzo nieszablonowy początek nabijania przebiegu dla auta. Następne kilka lat jeździło w hrabstwie Orange w Kaliforni. W 2014 niemiecki kolekcjoner sprowadził auto do Niemiec. Na szczęście dla Pana Mariusza trafił mu się Mercedes 220S Ponton Coupe z 1957 roku i z braku miejsca postanowił sprzedać SL’a.
Dla Pana Mariusza najważniejsze przy kupnie każdego klasyka jest jego kompletność. Auto oryginalne to takie, które jest złożone z takich części, z jakich zjechało z taśmy produkcyjnej – uważa sam zainteresowany. To też było powodem długich poszukiwań odpowiedniego egzemplarza…
Pan Mariusz w rozmowie przyznał, że ma w planach kupno kolejnego auta. Znów będzie to sportowy klasyk, ale tym razem z okolic rocznika ‘90. Co to za auto? Na pewno niemieckiej marki, ale dokładnego modelu na razie nie chce zdradzać, by nie zapeszyć jak z „Pagodą”.
Jednym z marzeń Pana Mariusza jest wycieczka na wakacje nad Adriatyk. Zastanawia się tylko, czy padnie na Porsche, czy może Mercedesa. Konkretnej miejscowości nawet nie ma ustalonej. Chodzi o 2-tygodniowy wypad we dwoje, gdzie jedzie się autem trochę bez celu, dla samej przyjemności prowadzenia sportowego klasyka po nadmorskich drogach, by móc nacieszyć się jazdą kabrioletem, słońcem i krajobrazami, słuchając pomruku V 8 lub rasowego brzmienia klasycznego boxera. Póki co, drobnym hamulcem wydaje się inżynierski pragmatyzm i myśli, czy auto które ma 35 czy 38 lat wytrzyma trasę rzędu 4-5 tysiące kilometrów. Zapewne potrzeba trochę czasu lub co bardziej prawdopodobne – odrobiny spontaniczności. My oczywiście życzymy takiej wyprawy najbliższego lata. Skoro w rozmowie dla portalu padły już takie słowa, to czas najwyższy przerodzić je w czyny.
Mercedes SL 380
Rok produkcji 1982
Silnik V8 3.8
Wszystkie auta z cyklu Moto-Perełki są uwidocznione na zdjęciach kalendarza Automobilklubu Stargardzkiego.
www.ak.stargard.pl
Poniżej zapraszamy do obejrzenia zdjęć Mercedesa SL 107 z ’82.