Kino katastroficzne pełną gębą. Stopniowo budowane napięcie, relacje między ludźmi, dobre i złe charaktery, aż w końcu nadejście katastrofy i heroiczna walka o ratunek. Masa wybuchów i efektów specjalnych, które pożarły lwią część budżetu, jednak co najważniejsze – dobrze odzwierciedliły rozmiary tragedii i okazały się być wyjątkowo starannie stworzone.
Deepwater Horizon zaczyna się niczym wiele innych katastroficznych filmów amerykańskich. Jest główny bohater, który oczywiście ma rodzinę i w pewnym momencie z jakiegoś powodu się od nich oddala. Tutaj powodem była praca na platformie wiertniczej, na której później wybucha potężny pożar. Główna postać okazuje się być bohaterem w heroicznej walce o każde życie, ocalając na samym końcu także siebie i szczęśliwie wracając do rodziny.
Jednak cała opowieść ma w sobie drugie dno. Deepwater Horizon to film oparty na faktach. Jeżeli ktoś skojarzył tragedię na platformie wiertniczej ze słynnym wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej – ten ma całkowitą rację. To właśnie tamte tragiczne wydarzenia z kwietnia 2010 roku przedstawia film. Zachowano pełną listę nazwisk pracowników, nazwę platformy i firm, które obsługiwały całe przedsięwzięcie – łącznie z regularnie pojawiającą się nazwą koncernu BP, oskarżonego o tę największą ekologiczną tragedię w USA.
Deepwater Horizon świetnie prezentuje podejście wielkiej korporacji, dla której ważniejsze od bezpieczeństwa ludzi i środowiska są liczby w raportach finansowych. Pazerność na zyski w cieniu tragedii. Z drugiej strony widzimy pracowników platformy, pokazanych jako zwyczajnych ludzi mających prywatne życie i własne pasje, którzy zaryzykowali wyborem ciężkiej i odpowiedzialnej pracy w zamian za wysokie zarobki.
Ten film naprawdę bardzo dobrze się ogląda. Momentami daje do myślenia, momentami wzrusza. Reżyser Peter Berg odwalił kawał dobrej roboty, dla której warto wybrać się do kina. Takie efekty specjalne to tylko na wielkim ekranie, a taką historię to po prostu trzeba zobaczyć.
Ocena e-Stargard – 7,5/10
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Lifestyle
- Żywioł. Deepwater Horizon ? czy warto obejrzeć?