Szczęśliwie zaginionego odnaleziono dryfującego we mgle.
Wczoraj tuż przed 18.00 stargardzcy policjanci poinformowani zostali o zaginięciu 63-latka. Z relacji zgłaszającej wynikało, że mieszkaniec Wierzchlądu około 7.00 rano wypłynął na jezioro łodzią wiosłową i do chwili obecnej nie powrócił, a sytuacja taka nigdy wcześniej nie miała miejsca.
Dyżurny natychmiast w ten rejon skierował patrole, a równocześnie powiadomił pozostałe służby ratunkowe, wskutek czego kilkanaście minut później niemal równolegle swoje łodzie wodowała Państwowa Straż Pożarna ze Stargardu oraz Ochotnicze Straże Pożarne z Bielkowa i Zelewa.
W czasie, kiedy trzy łodzie przy silnym zamgleniu lustrowały akwen, pozostali uczestnicy akcji ratunkowej sprawdzali możliwe miejsca przebywania mężczyzny, rozpytywali sąsiadów, znajomych, rodzinę oraz penetrowali brzeg Miedwia.
Tuż przed 19.00 poszukiwanego odnaleziono dryfującego około dwa kilometry od Wierzchlądu. Wówczas oświadczył, że silna mgła zmyliła jego położenie i nie wiedział, w którym kierunku ma płynąć. Szczęśliwie mężczyźnie nic się nie stało. Nie potrzebował również pomocy medycznej.
- Nie ma przyzwolenia na akty wandalizmu! Zarzuty i sąd takie konsekwencje dla 2 nieletnich sprawców czynów karalnych
- Zaczęło się od zakłócania porządku publicznego… a skończyło na zarzutach za posiadanie narkotyków
- Działania „Bezpieczna krajowa dziesiątka” na terenie powiatu stargardzkiego z wykorzystaniem drona