- Gratulacje dla zespołu z Pelplina. Byli tak, jak się spodziewaliśmy agresywni, twardzi. Wymusili naszych 10 strat w pierwszej połowie meczu. Dzięki temu dobrze się poczuli i to kontynuowali. Niestety my pomimo tego, że moi gracze grali w sposób ambitny i walczyli do samego końca też trochę ze względu na sytuację zdrowotną, bo było kilka kontuzji w trakcie meczu, nie daliśmy rady, przede wszystkim dobrze bronić - zaznaczył na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Popiołek.
PGE Spójnia Stargard była szczególnie osłabiona pod koszem. Tam zabrakło Jarosława Mokrosa i Pawła Kopyckiego. Na tym problemy się nie skończyły, bo osiem minut przed końcem meczu boisko z kontuzją opuścił podstawowy rozgrywający, Igor Wadowski. Jakiegoś urazu mógł też doznać w końcówce meczu Szymon Szmit.
Biało-Bordowi od początku mieli problemy w defensywie. Tylko w drugiej kwarcie stracili 18 punktów. Ten wynik podwoili, jednak w ostatnich 10 minutach tracąc 36 "oczek". - Zbyt dużo rzutów zbyt łatwo oddanych dla rywala. Zbyt dużo penetracji w strefę podkoszową i łatwych punktów zdobytych. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom, bo było dużo punktów. Dziękuję naszym kibicom za to, że przyjechali i nas wspierali. Było ich słychać - powiedział szkoleniowiec PGE Spójni Stargard, który został również zapytany o cele na rozpoczęty niedawno sezon.
- Przede wszystkim jest ogromnym wyzwaniem zbudować całkowicie nową drużynę, bo PGE Spójnia po raz pierwszy od dawna gra w Bank Pekao S.A. 1 Lidze. Wykonaliśmy dużo pracy w okresie transferowym, okresie przygotowawczym. Oczywiście ambicją moją, klubu, kibiców i osób związanych z klubem jest to, żeby PGE Spójnia była w czołówce i włączyła się do walki o awans, ale dzisiaj nie ma co o tym mówić. Gratulacje dla drużyny z Pelplina za zasłużone zwycięstwo, a my w tym momencie nie wyglądamy jeszcze, jak jakiś pretendent. Musimy dopiero sobie na to zapracować. Dużo pracy przed nami. Mam nadzieję, że zdrowie nam dopisze i że niedługo zaczniemy wygrywać - analizował Marek Popiołek.
Czasu na roztrząsanie sobotniej porażki nie jest dużo. Już na początku października PGE Spójnia Stargard rozegra dwa mecze. W środę o godz. 20:00 podejmie Kotwicę Port Morski Kołobrzeg, a w niedzielę 5 października (18:00) jej rywalem na wyjeździe będzie ŁKS Coolpack Łódź. Najbliższy przeciwnik PGE Spójni pauzował w 2. kolejce, a w pierwszym meczu pokonał na wyjeździe WKK Active Hotel Wrocław 76:70.
- Musimy po pierwsze poprawić sytuację zdrowotną na tyle, na ile to jest w naszej kontroli. Po drugie poprawiać się jako zespół i oczywiście niedługo poszukać pierwszego zwycięstwa, na które liczyliśmy w sobotę, ale nie byliśmy wystarczająco dobrzy - podsumował Marek Popiołek.
Materiał sponsorowany