W niedzielne popołudnie na stargardzkim stadionie odbyła się pierwsza odsłona barażowego dwumeczu o awans do Betclic 2. Ligi. Oczywiście dla Olimpii Grudziądz to rywalizacja o utrzymanie na tym szczeblu i to goście po zwycięstwie 2:0 są zdecydowanie bliżej realizacji swojego celu.
Piłkarze Błękitnych już przed meczem mogli liczyć na gorące wsparcie swoich kibiców. Również Olimpię dopingowała niewielka grupa fanów, która przyjechała do Stargardu. Goście od początku starali się pokazać, że kończący się sezon spędzili w wyższej lidze i zasłużyli na dalszą grę na tym poziomie.
Olimpia miała przewagę, ale niewiele z niej wynikało. W 39. minucie najgroźniejszą sytuację stworzyli Błękitni, którzy mogli skontrować rywala. Wojciech Fadecki jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości, a dobitkę Damiana Niedojada-Bednarczyka zablokował obrońca przyjezdnych. To był jeden z dwóch celnych strzałów Błękitnych w całym spotkaniu. W 68. minucie Kacpra Górskiego sprawdził jeszcze Konrad Prawucki.
Błękitni obiecująco zaczęli drugą połowę, jednak tym razem to goście byli bliżej gola, bo w 50. minucie w boczną siatkę trafił Dominik Frelek. Najgorsze jednak wydarzyło się w 59. minucie. Wtedy drugą żółtą kartką za niepotrzebne przewinienie przed polem karnym został ukarany Julian Kamiński. Błąd o tyle kosztowny, że już 17. Minucie obrońca Błękitnych otrzymał taką samą karę za faul taktyczny.
Może po prostu w takiej sytuacji po pierwszej połowie powinien opuścić boisko. Tym bardziej że był jedynym zagrożonym wykluczeniem piłkarzem Błękitnych i właśnie ten najgorszy scenariusz zrealizował się w 59. minucie. Trener Jarosław Piskorz nawet po tej sytuacji dość długo czekał ze zmianami jednak piłkarze, którzy pojawili się na boisku, nie pokazali niczego takiego, żeby stwierdzić, że była to błędna decyzja. Różnica w rywalizacji z drugoligowcem w porównaniu z pojedynkami z zespołami z Betclic 3. Ligi była aż nadto widoczna. Długo jednak nie przekładała się na utrzymujący się bezbramkowy rezultat.
Goście byli już blisko w 62. minucie, ale Rafał Kobryń trafił w słupek. Później - około 75. minuty był nawet moment, gdy Błękitni potrafili kilka razy skontrować przeciwnika. W 78. minucie jednak stracili gola, a błąd Mateusza Piotrowskiego wykorzystał Szymon Krocz. Olimpia do końca walczyła o drugie trafienie i wypracowała zaliczkę dającą duży komfort przed rewanżem, który w środę 18 czerwca o godz. 17:30 odbędzie się w Grudziądzu. W pierwszej z sześciu doliczonych minut wynik ustalił główkujący Maciej Mas. Piłkarz, który na boisku pojawił się w 80. minucie, był niepilnowany i wykorzystał swoją szansę.
Błękitni Stargard - Olimpia Grudziądz 0:2 (0:0)
0:1 - Szymon Krocz 78'
0:2 - Maciej Mas 90+1'
Materiał sponsorowany