- Nareszcie jestem na konferencji, kiedy wygraliśmy trenerze, bo tak to zawsze przychodziłem, jak przegrywaliśmy - śmiał się Paweł Kikowski. - Dziękujemy bardzo kibicom. Fajnie, że przyjechali, nas wspierali. Naprawdę było ich słychać. Fajnie było się z nimi pocieszyć po zwycięstwie - dodał kapitan PGE Spójni Stargard.
Faktycznie po ostatnich porażkach to najbardziej doświadczony gracz Biało-Bordowych najczęściej tłumaczył się za zespół. Pomimo trudnej sytuacji zachowywał wtedy sporo optymizmu. Nagroda za wytrwałość przyszła w sobotę. Paweł Kikowski na parkiecie spędził 27 minut, zdobył 13 punktów, a PGE Spójnia Stargard wygrała w Ostrowie Wielkopolskim z Tasomix Rosiek Stalą 89:75.
- Na pewno bardzo się cieszymy, że przerwaliśmy serię pięciu porażek, bo bardzo mocno nam to siedziało w głowie, ale przyjechaliśmy naprawdę skoncentrowani i zmotywowani. Chcieliśmy to bardzo wygrać i cieszę się z tego powodu, że przed tym wolnym, które teraz będziemy mieć, każdy pojedzie z czystą głową i czystym sumieniem, że dał z siebie wszystko i udało się wygrać - mówił na konferencji prasowej Paweł Kikowski.
- Myślę, że od samego początku pokazaliśmy, że jesteśmy lepiej skoncentrowani, lepiej przygotowani do tego meczu. Daliśmy z siebie Maksa. Teraz możemy odpocząć i ruszyć w dalszą część sezonu. Nie będzie lekko, ale pokazaliśmy, że możemy wygrywać z drużyną z Ostrowa, która ostatnio grała bardzo dobrze. Cieszę się bardzo. Wygraliśmy zbiórkę, także można powiedzieć, że w miarę kontrolowaliśmy to spotkanie. Ostrów miał szansę, bo zrobił fajny run, ale udało nam się go odeprzeć - dodał kapitan PGE Spójni Stargard.
Również trener Andrej Urlep po ostatnich porażkach szukał pozytywów. W meczach z Energa Icon Sea Czarnymi Słupsk i Treflem Sopot PGE Spójnia grała lepiej niż na przykład z PGE Startem Lublin i Dzikami Warszawa. Brakowało jednak najważniejszego, czyli zwycięstwa. Dobrym tego przykładem są właśnie Dziki, które na sześć ostatnich meczów wygrały tylko w Stargardzie. Potrafiły do końca bić się o zwycięstwo z czołowymi drużynami w Orlen Basket Lidze - Anwilem Włocławek i Treflem Sopot, żeby później wyraźnie przegrać z Arrivą Polskim Cukrem Toruń.
Takiego scenariusza w starciu z Tasomix Rosiek Stalą uniknęła PGE Spójnia. - Dla nas to był bardzo trudny i ważny mecz. Byliśmy po serii porażek. Myślę, że ostatnie mecze graliśmy dobrze. Niestety zawsze padaliśmy w drugich połowach. W tym meczu też spadliśmy trochę pod koniec trzeciej kwarty, ale bardzo ważną "trójkę" trafił wtedy Kikowski. To wróciło nas do gry i myślę, że naprawdę zasłużenie wygraliśmy ten mecz - ocenił Andrej Urlep.
- W pierwszej połowie mieliśmy problem ze stratami. W drugiej połowie popełniliśmy tylko dwie straty. To pokazało naprawdę bardzo dużą koncentrację, którą mieliśmy. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa - podsumował słoweński szkoleniowiec.
Materiał sponsorowany