- Potrzebujemy teraz wygranych, nieładnego stylu gry. Mam nadzieję, że najbliższy mecz przyniesie wygraną. Szukamy rozwiązań, nie wymówek. Mam nadzieję, że dostosujemy się do składu, który mamy i zaczniemy wygrywać - powiedział dla naszego portalu koszykarz PGE Spójni Stargard.
Biało-Bordowi przegrali z Treflem Sopot 69:77. Oceniając całe spotkanie, to był ich najlepszy mecz w 2025 roku, ale podobnie, jak cztery wcześniejsze mecze skończył się porażką. - Zaczęliśmy bardzo dobrze. Później zabrakło nieco sił, organizacji. Trefl też się zmotywował i niestety konsekwentnie odrabiali straty aż końcowy wynik był dla nas niekorzystny - skomentował krótko sobotni pojedynek Dawid Słupiński.
- Niestety przegraliśmy z mistrzem Polski. Bardzo cieszę się, że od początku meczu nie byliśmy skazani na przegraną. Postawiliśmy dosyć solidne warunki mistrzowi, ale nawet mimo szerokiej ławki Trefla i możliwości dużej rotacji walczyliśmy, jak równy z równym - dodał kilkanaście minut później na konferencji prasowej.
- Pod koniec meczu świetna energia kibiców dała nam bardzo dużo energii boiskowej. Byliśmy w stanie nawet wrócić na remis, ale Trefl zachował zimną głowę, był bardziej skuteczny w końcówce meczu, a my niestety nie trafiliśmy kilku rzutów, które na pewno powinny wpaść. Wtedy byłoby łatwiej w takiej ciasnej końcówce odnieść wygraną - podsumował koszykarz, który zagrał przez 32 minuty. W tym czasie zdobył pięć punktów i miał sześć zbiórek.
Materiał sponsorowany