PGE Spójnia po solidnym meczu pokonała Grupę Sierleccy Czarnych Słupsk 77:65. Z gry stargardzkich koszykarzy był zadowolony trener Sebastian Machowski.
- Gratulacje dla naszego zespołu za kolejne zwycięstwo w domu. Defensywnie to był kolejny świetny występ przeciwko silnej drużynie ze Słupska. Mieliśmy świetny początek w tym meczu i prowadziliśmy różnicą 20 punktów, więc komplementy dla Czarnych za walkę o powrót i stworzenie interesującej drugiej połowy - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec stargardzkiej drużyny, który wskazał też klucze do zwycięstwa.
Co sprawiło, że rywale zdobyli tylko 65 punktów? To kolejny zespół, który w Stargardzie miał duże ofensywne problemy. - Jestem bardzo zadowolony z naszego występu w tym meczu i egzekucji naszych założeń w defensywie. Próbowaliśmy odbierać Czarnym ich pierwsze opcje i zmuszać do szukania innych rozwiązań. W ataku graliśmy dobrze, jako zespół. Znaleźliśmy wiele razy otwartych graczy. Ta kombinacja w połączeniu z kontrolą tablic dała nam zwycięstwo - wyjaśnił Sebastian Machowski.
To był inny mecz niż większość wcześniejszych ligowych spotkań PGE Spójni. Tym razem nie tak wiele, jak zwykle zależało od Devona Danielsa, który oddał tylko pięć rzutów z gry. Zapytaliśmy, czy to efekt taktyki rywali, czy inny pomysł trenera na grę PGE Spójni?
- W każdym meczu próbujemy znaleźć właściwą drogę do zwycięstwa. Nasza obrona daje nam fundament, bazę. W ataku znajdujemy dobre rozwiązania, gorących graczy, którzy trafiają rzuty i to, co działa najlepiej w danym dniu. Myślę, że Devon tak, jak wszyscy jest szczęśliwy, że wygraliśmy ten mecz i dla niego podobnie, jak dla innych nie są istotne indywidualne zdobycze - podsumował sobotni mecz trener PGE Spójni.
Biało-Bordowi udanie rozpoczęli 2024 rok. Kilka dni wcześniej jednak okazało się, że dodatni bilans z pierwszej rundy nie dał im szansy na rywalizację o pierwsze trofeum, czyli Pekao S.A. Puchar Polski. Jak na to niepowodzenie zareagował trener?
- Oczywiście, że jestem rozczarowany, że nie będzie nas w pucharze. Z drugiej strony to pokazuje, jak wyrównana jest Orlen Basket Liga. Przegraliśmy o jeden mecz za dużo lub przegraliśmy w nieodpowiednim momencie i nie awansowaliśmy do Pucharu. Jeżeli wygramy za tydzień, może będziemy na trzecim miejscu w lidze. Teraz ważna część jest na koniec po 30 kolejkach, żeby znaleźć się w czołowej ósemce i zrobimy wszystko, żeby tak się stało - analizował Sebastian Machowski.
Rzeczywiście sytuacja w tabeli jest coraz ciekawsza. PGE Spójnia ma dziewięć zwycięstw w 16 meczach, ale identyczny bilans osiągnęły też cztery inne drużyny. Do tego grona mogą jeszcze w niedzielę dołączyć dwa kolejne zespoły. W takiej sytuacji rywalizacja o play-offy zapowiada się pasjonująco, ale realny pozostaje też zdecydowanie lepszy wynik. Czy żeby to osiągnąć, PGE Spójnia skorzysta z możliwości gry szóstką zagranicznych koszykarzy? Taki przywilej daje wpłacenie do ligowej kasy 100 tys. zł. - Rozważamy opcje, czy możemy dodać jednego gracza więcej, który pomógłby nam osiągnąć cel - skomentował krótko transferową sytuację trener PGE Spójni Stargard.
Materiał sponsorowany