Dzisiaj jest: 27.4.2024, imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

Tam wszystko się zaczęło. PGE Spójnia Stargard w twierdzy Marka Łukomskiego

Dodano: rok temu Autor:
Redakcja poleca!

Po prawie pięciu latach PGE Spójnia Stargard ponownie zagra w Łańcucie.

Tam wszystko się zaczęło. PGE Spójnia Stargard w twierdzy Marka Łukomskiego

Po prawie pięciu latach PGE Spójnia Stargard ponownie zagra w Łańcucie. Czwartkowy mecz z Rawlplug Sokołem (godz. 17:30) ma dużą stawkę, bo może dać Biało-Bordowym awans do play-offów Energa Basket Ligi.

Te kluby regularnie rywalizowały w I lidze. Po raz ostatni na tym szczeblu mierzyły się w sezonie 2017/2018. Wtedy stargardzcy koszykarze odnieśli dwa wysokie zwycięstwa w rundzie zasadniczej. W finale play-offów wygrali z Rawlplug Sokołem 3:0. Ostatni mecz odbył się 17 maja 2018 roku w Łańcucie. Zwycięstwo 94:89 otworzyło nowy rozdział w historii Spójni. Dało przepustkę na ekstraklasowe parkiety, gdzie stargardzki klub wrócił po 14 latach spędzonych na poziomie I oraz II ligi.

W obecnym sezonie Rawlplug Sokół jest beniaminkiem Energa Basket Ligi. Drużynie, która zaczęła sezon od sześciu porażek (pięć u siebie!), nikt nie dawał szans na utrzymanie. Późniejsze zmiany sprawiły jednak, że dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej zespół z Łańcuta zapewnił sobie pozostanie w EBL na kolejny sezon. Przypieczętowały to dwa wyniki - zwycięstwo Rawlplug Sokoła z Enea Zastalem BC Zielona Góra (86:74) i porażka Arrivy Twardych Pierników Toruń z Polskim Cukrem Startem Lublin (80:93).

Gospodarze czwartkowego meczu (początek o godz. 17:30) z bilansem 10-18 zajmują 11. miejsce. Do wyczynów zeszłorocznego beniaminka - Grupy Sierleccy Czarnych Słupsk oczywiście im daleko. W porównaniu z pierwszym sezonem PGE Spójni po awansie do Energa Basket Ligi wypadają jednak całkiem korzystnie. Stargardzianie sezon 2018/2019 skończyli z dziewięcioma zwycięstwami w 30 meczach.

Rawlplug Sokół utrzymał się dzięki świetnej postawie w swojej hali. Na wyjazdach odniósł tylko dwa zwycięstwa - w Lublinie oraz Włocławku. U siebie jednak ma niesamowitą - jak na ekipę z dolnej części tabeli - serię ośmiu zwycięstw. To wszystko po sześciu wcześniejszych domowych porażkach.

Można stwierdzić, że jest to twierdza Marka Łukomskiego i Adama Kempa. Trener oraz podkoszowy dołączyli do drużyny w trakcie sezonu i w Łańcucie jeszcze nie przegrali. Wygrywali natomiast między innymi ze Śląskiem, BM Stalą i Treflem. Co ciekawe Łukomski to jedyny trener, który w ostatnich latach wprowadził PGE Spójnię do play-offów Energa Basket Ligi.

PGE Spójnia to ostatni zespół, który może w tym sezonie zdobyć twierdzę Łańcut. W pierwszym, domowym meczu wygrała z Rawlplug Sokołem aż 96:63 i rozpoczęła serię sześciu zwycięstw. Powtórka tej sytuacji oznaczałaby rzeczy wielkie - awans z wysokiej pozycji do play-offów, a następnie gładkie przejście pierwszej rundy, co dałoby półfinał. Nic jednak dwa razy się nie zdarza, dlatego nie spodziewamy się aż takiej serii i tak okazałych rozmiarów zwycięstwa w Łańcucie.

W czwartkowym meczu nie zagra już Corey Sanders (średnio 34 minuty, 17,7 punktu i 6,8 asysty). Rozgrywający Rawlplug Sokoła po realizacji klubowego celu (utrzymanie) przenosi się na Dominikanę. To jednak nie może uśpić stargardzkich koszykarzy, którzy wiedzą, o co grają. Tym bardziej, że PGE Spójnia również może być osłabiona, bo niepewny jest występ Courtney'a Fortsona.

Zwycięstwo zapewnia PGE Spójni play-offy, ale w końcówce sezonu powinniśmy liczyć na zdecydowanie więcej. Tym bardziej, że również ostatni przeciwnik Biało-Bordowych - Polski Cukier Start Lublin wygrywając w Toruniu, zapewnił sobie utrzymanie i w Stargardzie nie będzie musiał wygrywać za wszelką cenę.

Aktualnie PGE Spójnia z bilansem 17-11 zajmuje szóste miejsce w tabeli. Zwykle nawet 16 zwycięstw gwarantowało play-offy. Teraz już jednak wiadomo, że tak nie będzie, bo dziewiąty w tabeli Enea Zastal BC podobnie, jak wyprzedzające go Anwil i Grupa Sierleccy Czarni wygrały po 16 spotkań. PGE Spójnia jednak nie musi się oglądać na te zespoły, a wygrywając dwa mecze, będzie pewna minimum szóstego miejsca.

Przy takim scenariuszu może jednak mierzyć zdecydowanie wyżej. Do wyprzedzenia Trefla wystarczy jedna porażka drużyny z Sopotu (gra z Kingiem i Grupą Sierleccy Czarnymi). Jeżeli do tego jeden mecz przegra BM Stal Biało-Bordowi wylądują na czwartym miejscu. Mogą być nawet na trzeciej lokacie, ale do tego oprócz porażki Trefla potrzeba trzech konkretnych rezultatów - zwycięstwa BM Stali z Legią, porażki BM Stali we Włocławku i porażki Legii z Enea Zastalem BC.

Tyle matematyki. Mecz w Łańcucie rozpocznie 29. kolejkę. To sprawia, że stargardzianie będą mieli najdłuższą przerwę przed ostatnim meczem, który odbędzie się 3 maja. W zależności od tego, co osiągną w pojedynku z Rawlplug Sokołem będzie można również trzymać kciuki i analizować kolejne rezultaty.

Rawlplug Sokół Łańcut - PGE Spójnia Stargard / czwartek 27.04.2023 godz. 17:30.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja