Zamiast pomników w formie głazów i obelisków - drzewa.
Na taki pomysł wpadła w ubiegłym roku radna miejska - Alicja Koźlik. „Jedni je stawiają, a inni burzą, tak wygląda sprawa pomników. Kiedy zmienia się wiatr historii, natychmiast zmieniamy symbole, upamiętniające czyny i ludzi. Jestem za tym, żeby miejsca pamięci były z nami zawsze Niezależnie od zmian politycznych, historycznych czy kulturowych. Stąd wziął się pomysł żywych pomników. Drzewa będą rosły niezależnie od wszystkiego. Niestraszne im zawirowania. Wrosną w naszą społeczność i będą wymownym symbolem przez całe lata” - mówi inicjatorka nasadzeń.
Pierwsze drzewo w Parku Jagiellońskim ufundowali i posadzili radni miejscy. W 2021 roku przy pomniku „Stargardzianie Ojczyźnie” zadomowił się buk z tabliczką „Pokój i Pojednanie”.
W tym roku dołączyły dwa klony. Jeden zasponsorowało „Towarzystwo Przyjaciół Stargardu” a drugi Alicja Koźlik. Noszą nazwy „Mądrość” i „Empatia”.
Najedź na dowolne zdjęcie, kliknij i powiększ
„O każdej z tych wartości można powiedzieć jedno: są uniwersalne, ponad wszelkimi podziałami i zawsze aktualne. Dlatego warto o nich pamiętać i kierować się nimi w codziennym życiu. Mam nadzieję, że te drzewa będą wrastać w stargardzką ziemię i przypominać kolejnym pokoleniom, że bez poszanowania tych wartości nie może być mowy o dobru jednostki, miasta i całej ojczyzny” - podkreśla radna.
Inicjatywa Alicji Koźlik spotkała się z ciepłym przyjęciem stargardzian. Do pomysłu przyłączają się kolejni chętni i w planach są już kolejne drzewa. W niedalekiej przyszłość obok Mądrości, Empatii i Pokoju pojawią się trzy kolejne. „Chciałabym zachęcić wszystkich do wzięcia udziału w tej inicjatywie. Mam na myśli zarówno instytucje, jak i osoby prywatne. W ten sposób nie tylko upamiętnimy ważne dla nas wartości, ale również zadamy o ekologię i przyczynimy się do poprawy estetyki miasta” - mówi Alicja Koźlik.
Koszt nasadzenia jednego drzewa to kwota około 1100 zł (cena z tabliczką i opalikowaniem). Za naszym pośrednictwem Alicja Koźlik dziękuje wszystkim, którzy pomogli jej w akcji sadzenia klonu: Ewie Zarzyckiej, Marcinowi Kołodziejczakowi i Panu Jarkowi. Bez ich bezinteresownej pomocy inicjatywa nie doszłaby do skutku.