Dzisiaj jest: 19.5.2024, imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra

Stargard powinien być miastem, w którym jest w stanie odnaleźć się każdy mieszkaniec

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Inauguracja roku akademickiego UTW w Stargardzkim Centrum Kultury.

Stargard powinien być miastem, w którym jest w stanie odnaleźć się każdy mieszkaniec

Podczas zeszłotygodniowej inauguracji roku akademickiego w Uniwerystecie Trzeciego Wieku Prezydent Stargardu Rafał Zając w uroczystym wykładzie opowiedział o tym, w którym miejscu dziś jest Stargard i jakie są perspektywy dla naszego miasta oraz tłumaczył się z tego, co w Stargardzie dziś się dzieje.

Filarem rozwoju Stargardu jest rozwój gospodarczy

-  Stargard powinien być miastem, w którym rzeczywiście się odnaleźć jest w stanie każdy mieszkaniec reprezentujący każdą grupę społeczną, niezależnie od swoich problemów i ograniczeń, również w każdym wieku- powiedział na początku Prezydent. - Po pierwsze filarem rozwoju Stargardu, filarem tego, żeby Stargard mógł być rzeczywiście pod szczęśliwą gwiazdą, jest rozwój gospodarczy. To wcale nie oznacza, że mamy nie rozwijać innych sfer funkcjonowania miasta, ale to jest oś rozwojowa. To znaczy jeśli będzie Stargard rozwijał się gospodarczo, to mamy szansę rozwijać każdą inną sferę tak, żeby prowadzić rozwój miasta w sposób zrównoważony- mówił. - Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy przychodziłem do urzędu pierwsza strategie mówiły o tym po upadku dużych zakładów funkcjonujących w mieście, jak ZNTK czy Luxpol. Upadek tych dużych przemysłów państwowych spowodował potężną wyrwę, bo rzeczywiście wtedy, do którego domu by się nie weszło, to o problemie bezrobocia można było słyszeć. Wtedy próbowano stawiać na to, żeby ze Stargardu, korzystając z rozmaitych ziem, zrobić centrum rolno-spożywcze. Ten pomysł może i był dobry, ale chyba nie na taką siłę, którą miasto musi mieć do rozwoju. I nigdy, tak naprawdę, mimo wielu wysiłków, nie udało się go wdrożyć. I w momencie, kiedy przyszedł śp. Prezydent Pajor powiedział, że spróbujmy postawić na odbudowę potencjału gospodarczego miasta. To nie znaczy, że miasto utworzy nowe zakłady pracy, ale to znaczy, że stworzy warunki do tego, żeby mieszkańcy miasta, żeby przedsiębiorcy, żeby również kapitał zagraniczny, szalenie ważny pomógł odbudować tę gospodarkę lokalną, twierdząc I takie były założenia prezydenta- opowiadał Rafał Zając.

Prezydent wspomniał również o atrakcyjnym położeniu miasta na mapie kraju. - Jesteśmy praktycznie w centrum różnych węzłów komunikacyjnych. Ze Stargardu mamy bardzo blisko poprzez obwodnicę dziś wybudowaną do węzłów autostrad, które kierują się z Polski w kierunku zachodnim. Na południe budowana obecnie jest trójka, za chwilę nas skomunikuje rewelacyjnie z portem i do Czech. Coraz łatwiejszy dostęp jest również do Szczecina. Węzeł kolejowy jest istotny, ale też mówił prezydent Pajor o tym, że wiele dziesiątków lat budowane tradycje gospodarcze miasta pozostawiły ten potencjał w kapitale ludzkim, że to jest szalenie ważne- powiedział Prezydent. Nawiązał również do panującego wówczas bezrobocia. - Kiedy śp. Prezydent przychodził do miasta stopa bezrobocia w powiecie wynosiła 33%. W mieście to było około 24%. Dziś bezrobocie w Polsce oczywiście globalnie się zdecydowanie zmniejszyło, ale w Stargardzie ono zeszło do poziomu, można powiedzieć kosmetycznego, bo my mamy niewiele ponad 3% bezrobocia dla samego miasta. Jeśli w rodzinie jest praca i młodzi ludzie są w stanie tę rodzinę utrzymać, no to rzeczywiście są w stanie kupić mieszkanie, wykładać środki na edukację swoich dzieci, budować swój dom bądź kupić mieszkanie- mówi Rafał Zając.

Przedsiębiorcy chcą przyciągać pracowników

Prezydent przedstawił również aktualną sytuację na rynku pracy. - Potencjał gospodarczy przynosi tak duży obrót pieniądza w efekcie w gospodarce, że tak naprawdę i budżet miasta, i każdy inny podmiot, który w mieście funkcjonuje, wystarczy na dużo więcej, niż gdyby tego rozwoju nie było. Wyobraźmy sobie, jak zmniejszające się bezrobocie do tych niewiele ponad trzech procent powoduje deficyt pracownika, o czym się bardzo często mówi również w Stargardzie. Jeśli jest duży deficyt pracownika i przybywa wciąż miejsc pracy, to w efekcie powstaje presja płacowa, która rzeczywiście efektywnie zwiększa płace. I mogę państwu powiedzieć naprawdę z otwartą przyłbicą, że są zakłady pracy, w których wciąż w Stargardzie ta płaca nie jest bliska satysfakcji tych ludzi, którzy tam pracują. To są zakłady pracy, które starają się minimalizować koszty, bo każdy przedsiębiorca stara się minimalizować koszty, również koszty pracy. Coraz częściej i jest to dominujący trend mówią przedsiębiorcy o tym, że chcą płacić lepiej, żeby utrzymać pracowników, w których zainwestowali. Chcą płacić lepiej, żeby przyciągnąć pracowników z innych zakładów pracy i przyciągnąć tych, którzy zza Pyrzyc, Myśliborza, z wielu innych miejscowości do pracy mogą przyjechać- tłumaczy.

- Często jeszcze słyszę "Stargard ma 75 tysięcy mieszkańców", miał nawet ambicje na 80 tysięcy. Ale w międzyczasie zobaczcie, my jesteśmy głęboko poniżej siedemdziesięciu tysięcy. Dlatego też wdrażamy Kartę Mieszkańca, żeby zachęcić tych, którzy w Stargardzie faktycznie mieszkają, do tego, żeby podatkowo meldunek określili. Jeśli chodzi o centrum życiowe, jeśli chodzi o miejsce zamieszkania właśnie w Stargardzie, bo jeśli ktoś się podatkowo określa i mówi, że odprowadza swoje składki i swój udział w podatku w Stargardzie, to rzeczywiście pieniądz, który wypracowuje w lokalnej gospodarce, do tej gospodarki po prostu krótko rzecz ujmując wraca- tłumaczy Prezydent.- Stąd za Kartą Mieszkańca idą benefity, które mają przekonać tych ludzi. Ona przynosi powoli jakiś swój efekt i trzeba przekonywać tych ludzi, którzy w Stargardzie zamieszkali do tego, żeby dodatkowo uczestniczyli w kosztach życia miasta po prostu. To jest bardzo ważne, bo wtedy będziemy mieli szansę na finansowanie różnych potrzeb mieszkańców, budowanie parków, ale i finansowanie takich obiektów, w których się znajdujemy, finansowanie działalności organizacji pozarządowych, no bo wszyscy przecież się zrzucamy, to nie są moje pieniądze, to nie są radnych pieniądze, to są nasze wspólne pieniądze i warto by było, żeby korzystając z miasta dodatkowo uczestniczyć w kosztach jego funkcjonowania- powiedział Rafał Zając. -J eśli my będziemy mieć stały ubytek w liczbie mieszkańców, to nas wszystkich nie będzie stać na to, żeby miasto utrzymać, żebyśmy mieli komunikację miejską, która spełnia nasze oczekiwania, żebyśmy mieli ofertę kulturalną, które spełnia nasze oczekiwania, żeby funkcjonowała właściwie pomoc społeczna i wszystkie inne zadania, które samorząd powinien na rzecz mieszkańców świadczyć, wszystkie usługi, które powinien na rzecz mieszkańców realizować.

Prace przy wiaduktach idą jak krew z nosa

Prezydent przyznał, że obecne finansowanie samorządów jest niewystarczające. - No taki teraz ten rozwój gospodarczy, którego doświadczamy, nie ma być tylko rozwojem po to, żebyśmy cieszyli się z tego, że powstają kolejne hale, nie tylko po to, żeby podatek od nieruchomości i inne świadczenia płynęły do budżetu. Choć muszę powiedzieć, że w trudnych czasach dla samorządów, bo naprawdę dofinansowanie samorządów nie jest najlepsze, to nam ratuje skórę. Nie ma co do tego żadnej wątpliwości, bo teraz każdy z nas płaci podatek od nieruchomości w wysokości siedemdziesięciu paru groszy. Przedsiębiorcy płacą 23 złote za metr kwadratowy, to jeśli przemnożyć się to przez 86 000 metrów kwadratowych firmy. Wtedy to zobaczcie, ile milionów wpływa do budżetu samego podatku od nieruchomości. Więc to ma znaczenie- mówi Rafał Zając.

Prezydent opowiedział również o wyzwaniach realizowanych przez miasto. - Wyzwań, tych, które realizujemy i które będziemy realizować, tak naprawdę jest mnóstwo. Uciążliwość wszyscy odczuwamy, jeśli chodzi o modernizacji linii kolejowych. Podjęliśmy się każdej możliwej negocjacji, każdego możliwego zabiegu, żeby wpłynąć na tę inwestycję kolejową. Nasze możliwości są bardzo ograniczone. To jest inny inwestor. To, co mogliśmy zrobić, to ograniczyć wpływ negatywny inwestycji kolejowej na ruch drogowy i ruch pieszych w mieście. Wyobraźcie sobie, że kolejarze na początku chcieli zamknąć wszystkie wiadukty i wszystkie przejścia. Takie były ich postulaty. Oczywiście powiedzieliśmy, że to jest absurdalne i niemożliwe. Mieli tą inwestycję prowadzić w niecałe dwa lata, więc mówimy dobrze. Jeśli to będzie trwało niecałe dwa lata, zgodzimy się wam na zamknięcie wiaduktów parami. Mówię trudno, jakoś to wszyscy przeżyjemy. Wartość inwestycji kolejowej jest potężna. Jest potężna nie tylko dla ruchu pasażerskiego, choć to jest też bardzo istotne, bo podróż do Warszawy ma się skrócić do około trzech i pół godziny, więc uzysk jest oczywisty.
Natomiast jeśli okazało się, że 23 miesiące była robiona pierwsza połówka wiaduktu przy ulicy Wyszyńskiego i powiedzieliśmy, to nie ma mowy o zamykaniu dwóch wiaduktów na raz, godzimy się wyłącznie na jeden. Awantura była straszna i dziś jak spytacie kolejarzy, dlaczego mają opóźnienie, to by mówili, bo prezydent nie zgodził się na zamknięcie wszystkich wiaduktów. Tak byśmy zrobili już dawno. To jest nieprawda. Prawda jest taka, że mogą zamknąć jeden wiadukt, ale myśmy jeszcze wymyślili nie ich siłami, tylko naszymi- zdradził kulisy Rafał Zając.

Doskonale z transportem kolejowym zintegruje się Park&Ride. - Do tego jeszcze miejsce dla busów i autobusów, bo ci kierowcy autobusów dalekobieżnych, którzy jeżdżą z Mińska przyjeżdżają do centrum przesiadkowego. Oni potrzebują mieć chwilę postoju, a w ZCP się tego nie zrobi Więc tu będą mieli miejsce postoju, gdzie będą mogli poczekać z węzłem socjalnym, z którego również będziemy korzystać. Jak będziemy w parku 3 Maja, będziemy spokojnie sami mogli przejść skorzystać z porządnego, o wysokim standardzie WC. To jest inwestycja, na którą pozyskaliśmy 85% dofinansowanie o wartości ponad 20mln m, więc jest to bardzo duży wysiłek. W listopadzie już będziemy po ulicy Barnima jeździć i z tego parkietu będziemy mogli korzystać, więc to jest chwila przed nami. Oczywiście ulica Barnim będzie inną ulicą. Będzie ciąg rowerowy, ciągi piesze nowocześnie oświetlone. Powiem też Państwu, że te ścieżki rowerowe, które czasem widzicie w mieście, w budowie przy ulicy Spokojnej, na Broniewskiego, teraz na Armii Krajowej, wszystkie mają spinać się właśnie do Park&Ride i centrum przesiadkowego. To też jest ta filozofia, żebyśmy rowerem do centrum miasta mogli dojechać i sobie na parkingach rowerowych te rowery też zostawiać, przesiadać się na inne środki lokomocji- powiedział Prezydent.

 


Koniec cz. I

Foto z drona:
Fotografia dla Biznesu Tomasz Kutelski

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Dzień Pionierów 12.05.2024. Fotorelacja