Weszliśmy w półmetek wakacji, które co roku są trudnym czasem dla pracujących rodziców zastanawiających się, co zrobić ze swoimi pociechami, kiedy możliwości urlopu zostały wykorzystane. Z pomocą przychodzą półkolonie, ale jest problem z ich organizacją.

Problem półkolonii poruszył na czerwcowej sesji Rady Miejskiej radny Krzysztof Kozłowski. - Zwróciła się do mnie jedna z mam, która próbowała zapisać dziecko na półkolonie organizowane przez MDK. Z tego co udało mi się ustalić, to tryb był i telefoniczny, i osobisty, natomiast tryb telefoniczny nie odpowiadał, bo linia była zajęta. Linia może być zajęta w dwóch przypadkach: albo jak ktoś dzwoni, albo jak słuchawka jest odłożona- mówił Krzysztof Kozłowski. -  Nie chciałbym przesądzać, natomiast jedno jest pewne. Osoby pracujące, które mają mniej czasu wolnego, mają trudność, żeby udać się do placówki i zapisać dziecko na półkolonie, a tak naprawdę tym osobom jest potrzebne wytchnienie i zapewnienie opieki właśnie w trakcie wakacji dla dzieci. Myślę, że można by rozważyć troszkę zmianę regulaminu takiego naboru. Myślę, że każdy powinien mieć możliwość złożenia wniosku o półkolonie i w trybie losowania gdybyśmy to rozstrzygali byłoby chyba bardziej sprawiedliwie, niż kolejność wpływających wniosków. Niech wszyscy, którzy chcą złożą wnioski i po prostu komisja w trybie wyboru, losowania wyłoni grupę kandydatów- zaproponował radny.

Nie ma chętnych do pracy na półkoloniach

Wiceprezydent Ewa Sowa poinformowała o organizowanych półkoloniach w mieście. Nie tylko Młodzieżowy Dom Kultury zapewnia opiekę nad dziećmi, ale też Stowarzyszenie Potrzebny Dom, ZHP, OSiR czy zajęcia wakacyjne w muzeum. - Oczywiście nie zaspokajają one wszystkich potrzeb rodziców- przyznaje Ewa Sowa. - Czy losowanie jest dobre też do końca nie wiadomo, bo za moment zgłosi się jakaś samotna mama i powie, że u niej możliwość opieki nad dziećmi jest dużo mniejsza niż w rodzinie, gdzie jest mama i tata i mogą te urlopy rozkładać, zawsze będzie jakieś ale, na pewno się temu przyjrzymy. Organizacja półkolonii nie jest taka prosta, ponieważ może to się wydać dziwne, czy zabawne, ale nie ma chętnych uprawnionych osób do pracy na takich półkoloniach, to jest też poważny problem. Zwrócimy się jeszcze do uczelni wyższych, być może studenci, którzy mają uprawnienia i pokończyli takie kursy zechcą zatrudnić się do prowadzenia takich zajęć, a wiadomo, że praca z dziećmi musi być prowadzona przez osoby uprawnione, mające odpowiednie kursy, czy też będące nauczycielami. Tutaj napotykamy pewne trudności, jak byśmy chcieli jeszcze więcej takich punktów otworzyć- powiedziała Wiceprezydent. Dodała też, że ten rok jest wyjątkowy, inny niż poprzednie lata, ponieważ jest znacznie większe zapotrzebowane na opiekę wakacyjną nad dziećmi, nie tylko szkolnymi, ale również przedszkolnymi. - Zawsze dyżurujące przedszkola zapewniały i wyczerpywały potrzeby opieki nad dziećmi przedszkolnymi, a w tym momencie miejsca, które były zgłoszone, nie dawały możliwości zaopiekowania się dziećmi w przypadkach, kiedy rodzice tą potrzebę zgłaszali. Być może jest to ten okres po pandemiczny, gdzie być może ludzie nie dostają urlopu w czasie wakacji. Staramy się, jeszcze się nie poddaliśmy, może nam się uda jeszcze jakieś półkolonie w mieście otworzyć. Mamy wzgląd na te potrzeby- zapewniła Ewa Sowa.

Wyjątkowość tegorocznego naboru na półkolonie potwierdziła też radna Joanna Suleja, która brała udział w zapisach. - Takiego trudnego roku jak ten, to jeszcze nie było. Zaczęliśmy półkolonie w 2014 roku i zdaję sobie sprawę, że nie przybyło nam dzieci, tylko przybyło rodziców, którzy uważają, że miasto ma w wakacje po prostu dzieciom zapewnić opiekę. Jest mi naprawdę przykro, że tacy rodzice są. U nas w Stowarzyszeniu Potrzebny Dom zapisy trwały niecałe 2 dni, w MDK 2 godziny. Nie ma takiej możliwości, żeby nie znalazła się grupa niezadowolonych rodziców- powiedziała Joanna Suleja.

Zajęcia, wycieczki, sport- co dzieci robią na półkoloniach?

Półkolonie trwają w Stargardzie od lipca. W ostatnich tygodniach uczestnicy półkolonii organizowanych przez Młodzieżowy Dom Kultury w Stargardzie korzystali z wielu atrakcji, poszerzając przy okazji swoją wiedzę. Młodzi ludzie odwiedzili m.in. Muzeum Archeologiczno-Historyczne, Stargardzkie Centrum Nauki FILARY, kino Stargardzkiego Centrum Kultury i Chlebowy Dom w Marianowie. Oprócz tego bawili się na świeżym powietrzu i brali udział w zajęciach plastycznych w MDK. Był też czas na nawiązanie nowych przyjaźni i poczytanie czegoś ciekawego. W sumie przez 2 miesiące wakacji MDK organizuje aż 8 turnusów półkolonii.

Wycieczki, zabawy, zajęcia edukacyjne, pikniki i dużo, dużo więcej oferuje także Stowarzyszenie „Potrzebny Dom”. Organizuje ono atrakcyjne półkolonie dla najmłodszych stargardzian. W sumie przez całe wakacje odbędą się aż trzy turnusy. Każdy z nich wypełniają różne aktywności. Letni wypoczynek miasto dofinansowało kwotą 34 000 zł. Zajęcia na miejscu odbywają się w Zespole Szkół nr 5, ale najciekawsze są wyjazdy i zabawy w plenerze. Pod okiem doświadczonych pedagogów dzieci poznają okoliczne atrakcje – byli już m.in. nad Miedwiem, w ogrodzie dendrologicznym w Glinnej i w Krzywym Lesie. W planach jest jeszcze piknik i rajd, podczas którego młodzi ludzie lepiej poznają nasze zabytki.

Basen, sauna, zajęcia taneczne i artystyczne, a oprócz tego kino i wizyta w Stargardzkim Centrum Nauki FILARY- tak zapowiadają się półkolonie z AquaStar. Program półkolonii jest bardzo bogaty. Młodzi ludzie nie tylko będą świetnie się bawić, ale też nauczą się m.in. zasad bezpieczeństwa od ratowników WOPR i poprawią swoje zdrowie podczas zajęć korekcyjnych. Oferta AquaStar to nie tylko aktywności sportowe na pływalni, ale również wizyty w kinie, FILARACH i warsztaty artystyczne.