Dzisiaj jest: 21.11.2024, imieniny: Janusza, Marii, Reginy

Wielka kwarta PGE Spójni. Szokująca dogrywka w meczu z Anwilem

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard byli blisko kolejnego zwycięstwa w meczu z Anwilem Włocławek.

Wielka kwarta PGE Spójni. Szokująca dogrywka w meczu z Anwilem

Rywale jednak przerwali serię trzech porażek w bezpośrednich starciach. Znakomita pierwsza kwarta dała przewagę, którą stargardzianie długo utrzymywali. Po 40 minutach był remis 90:90, ale w dogrywce bezapelacyjnie lepsi byli gospodarze i ostatecznie zwyciężyli 108:97.

Trener Maciej Raczyński nie kalkulował i mecz we Włocławku zaczął w najsilniejszym możliwym składzie z Admonem Gilderem, Justinem Gray'em i Tomaszem Śniegiem. W pierwszych minutach błyszczał jednak Baylee Steele, który zdobył siedem punktów, a PGE Spójnia prowadziła 14:4.

Gospodarze powoli zbierali się do odrabiania tej straty. Po siedem punktów zdobyli dla nich Luke Petrasek i Jonah Mathews. Było 15:18, ale stargardzianie mocno na to odpowiedzieli. Nick Spires, Kacper Młynarski i Kerron Johnson wypracowali aż 12 "oczek" przewagi (28:16). To była wielka kwarta PGE Spójni, która trafiła 8/10 prób za dwa i 3/7 za trzy. Do tego dominowała w zbiórkach (12:4).

W kolejnej odsłonie Anwil zdobył 29 punktów, rzucając PGE Spójni duże wyzwanie. Gospodarze zbliżyli się na 30:35, ale po chwili przegrywali 32:43. W końcówce tej części ponownie byli blisko - 45:49 po "trójce" Jamesa Bella. Rzutem z dystansu odpowiedział jednak Admon Gilder (52:45).

PGE Spójnia w pierwszych 20 minutach wykorzystała komplet siedmiu rzutów wolnych. Popełniła tylko cztery straty przy pięciu przeciwnika. Trafiła też 7/16 "trójek" oraz znakomite 12/17 prób za dwa punkty (Anwil miał w tym elemencie 13/18). Strzelecki pojedynek toczyli Mathews (17 punktów) z Gilderem (14).

Na początku trzeciej kwarty Anwil zbliżył się na 50:52. PGE Spójnia zaczęła od kilku pudeł. Rywale jednak nie przejęli prowadzenia i podobnie, jak we wcześniejszych odsłonach nadziali się na odpowiedź. Było nawet 74:63 dla Biało-Bordowych, a po 30 minutach pozostało sześć "oczek" zaliczki (77:71).

Grę gospodarzy w drugiej połowie ciągnął Kyndall Dykes. Do remisu 81:81 w połowie czwartej kwarty jednak niespodziewanie "trójką" doprowadził Maciej Bojanowski, dla którego były to pierwsze punkty. Anwil wyszedł nawet na prowadzenie, a końcówka czwartej kwarty dostarczyła wielkich emocji.

Wielką "trójkę" na 90:88 trafił Justin Gray, ale do remisu doprowadził Jonah Mathews. Ostatnią akcję miała PGE Spójnia jednak z dystansu nie trafił Gray, a piłki nie dobił Gilder. Sędziowie po analizie wideo ustalili, że stargardzianom zostało jeszcze 0,2 sekundy, ale szybki rzut Młynarskiego nie dał zwycięstwa.

Okazało się, że szansa na dublet w starciu z czołową ekipą Energa Basket Ligi (awansowała na trzecie miejsce w tabeli) uciekła bezpowrotnie. W dogrywce Anwil miał serię 14 punktów, która załatwiła sprawę zwycięstwa. Długo zanosiło się, że tę część Biało-Bordowi skończą bez punktu jednak w ostatniej chwili Gray i Gilder zdobyli łącznie siedem "oczek".

PGE Spójnia przeważała w zbiórkach (41:28). Obie drużyny skończyły mecz z 10 celnymi "trójkami". Stargardzianie mieli ostatecznie 15 strat przy 10 przeciwnika. Najwięcej problemów sprawili im Jonah Mathews (33 punkty) i Kyndall Dykes, który dołożył 23 "oczka" trafiając 9/11 prób z gry.

Dla PGE Spójni 25 punktów (7/14 z gry i 8/8 z rzutów wolnych) zdobył Admon Gilder. W 36 minut miał też siedem zbiórek i sześć asyst. Baylee Steele miał 16 "oczek" (7/11) i dziewięć zbiórek. Popełnił jednak cztery faule i końcówkę czwartej kwarty spędził na ławce. Wrócił w dogrywce jednak nie wpłynęło to już na losy meczu. Co ciekawe z centrem na parkiecie zespół był o 21 punktów gorszy od przeciwnika. Jedyny na plusie i to o 10 punktów był bezbłędny w rzutach z gry (4/4) Nick Spires.

Justin Gray zdobył 13, a Daniel Szymkiewicz 11 punktów. Tomasz Śnieg miał osiem "oczek", sześć zbiórek i pięć asyst. Kacper Młynarski grał najdłużej - prawie 42 minuty. Skrzydłowy uzyskał po siedem punktów i zbiórek, ale trafił 2/11 prób z gry. Dziewięć punktów, ale również cztery straty miał Kerron Johnson.

Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard 108:97 (16:28, 29:24, 26:25, 19:13, d. 18:7)

Anwil: Jonah Mathews 33, Kyndall Dykes 23, Luke Petrasek 17, James Bell 12, Ziga Dimec 10, Kamil Łączyński 7, Maciej Bojanowski 6, Sebastian Kowalczyk 0, Michał Nowakowski 0, Szymon Szewczyk 0, Marcin Woroniecki 0.

PGE Spójnia: Admon Gilder 25, Baylee Steele 16, Justin Gray 13, Daniel Szymkiewicz 11, Kerron Johnson 9, Nick Spires 8, Tomasz Śnieg 8, Kacper Młynarski 7.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja