Dzisiaj jest: 10.5.2024, imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

Jak można było tego nie wygrać? Derbowa klątwa PGE Spójni Stargard

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Niewiarygodny mecz w Netto Arenie.

Jak można było tego nie wygrać? Derbowa klątwa PGE Spójni Stargard

Lepszej szansy na derbowe przełamanie PGE Spójnia Stargard już naprawdę nie będzie miała. Biało-Bordowi przegrali z Kingiem Szczecin 81:93. Rywale tryumfowali po raz siódmy w bezpośrednim starciu w Energa Basket Lidze. Tym zwycięstwem pokazali przede wszystkim ogromny charakter.

Według oficjalnych danych derby Pomorza Zachodniego oglądało 4120 kibiców. PGE Spójnia miała gorące wsparcie stargardzkich fanów, którzy liczyli na przełamanie. King przystąpił do tego meczu mocno osłabiony. Nie zagrali Jay Threatt, Sherron Dorsey-Walker oraz Djoko Salić.

Kontuzjowany był też Kacper Borowski, ale on pojawił się na ostatnią minutę, bo gospodarze... nie mieli kim grać. Za pięć przewinień spadli Filip Matczak, Jakub Schenk i Malachi Richardson. Trener nie zdecydował się na wpuszczenie 15-letniego Szymona Rosińskiego, który uzupełnia skład. Grający z opatrunkiem Borowski mógł tylko statystować, ale nawet w tym fragmencie King był lepszy o punkt, co nie wymaga komentarza.

Na początku meczu prowadzenie się zmieniało, ale pierwsza kwarta zdecydowanie należała do Kinga. Gospodarze robili, co chcieli i prowadzili po tej części 32:17. Zbudowali sporą zaliczkę, bo 11 ze swoich 21 punktów zdobył Jakub Schenk, który w całym meczu trafił 7/10 prób z gry. Tak, jak można było się spodziewać wraz z upływem czasu, do głosu doszła PGE Spójnia. Najlepiej zaprezentowała się w końcówce drugiej kwarty i przegrywała tylko 48:51. Możliwe, że gospodarzy uratowała przerwa, bo mieli czas, żeby złapać oddech.

W tej części nie do zatrzymania był Stacy Davis. Po 20 minutach miał 19 punktów (8/9 z gry), a skończył spotkanie z 24 "oczkami" (10/15). Po zmianie stron było 51:50. Gdy jednak stargardzianie zbliżali się do przeciwnika na jedno posiadanie i mogli przynajmniej wyrównać rezultat, zawsze się mylili. Pudłowali lub tracili piłkę, choć strat akurat zapisano im tylko 10 przy 16 przeciwnika. To właściwie jedyny element na korzyść PGE Spójni.

Czas uciekał, a psychologicznej bariery nie udało się złamać. PGE Spójnia musiała gonić. Nadal była jednak duża szansa, że zmęczonych i zmagających się z własnymi przewinieniami rywali w końcu uda się złamać. Nic z tego. Ostatnia kwarta to już totalna niemoc. Zaledwie 13 zdobytych punktów?... King również początkowo się męczył, ale gdy z dystansu przymierzyli Kikowski, Richardson i Schenk nie było czego zbierać. Różnica ponownie urosła do takiej, której nie da się błyskawicznie odrobić. W końcówce potrzebny był cud, który się nie wydarzył. PGE Spójnia grała za wolno, a do tego nieskutecznie.

PGE Spójnia trafiła tylko 5/27 prób za trzy, a King 10/24. Gospodarze dominowali w zbiórkach (42:33), choć pod koszem mieli tylko Mateusza Bartosza. On sam jednak oprócz dziewięciu punktów miał aż 16 zbiórek (po osiem w ataku i obronie). Erick Neal do 27 punktów dołożył po sześć zbiórek i asyst. Trafił 7/17 prób z gry i 11/13 rzutów wolnych. Wstrzelił się w drugiej kwarcie (17 punktów do przerwy), ale końcówka zdecydowanie nie należała do rozgrywającego.

Admon Gilder zdobył 22 punkty (8/15 z gry w tym 7/10 za dwa). PGE Spójnia jednak nie wykorzystała kadrowej (trzeba zaznaczyć, że jednak nie tak dużej przewagi) dlatego, że zbyt wielu graczy nie było w swojej najwyższej dyspozycji. Wracający po kontuzji Justin Gray trafił 2/9, a Kacper Młynarski 1/9 prób z gry. Niewielki był też wkład podkoszowych, a do tego wszyscy Polacy zdobyli łącznie 11 punktów. To mniej niż sam Filip Matczak, który do 13 "oczek" dołożył osiem zbiórek i siedem asyst.

King Szczecin - PGE Spójnia Stargard 93:81 (32:17, 19:31, 21:20, 21:13)

King: Stacy Davis 24, Jakub Schenk 21, Malachi Richardson 16, Filip Matczak 13, Mateusz Bartosz 9, Paweł Kikowski 8, Michał Kroczak 2, Kacper Borowski 0.

PGE Spójnia: Erick Neal 27, Admon Gilder 22, Baylee Steele 10, Nick Spires 6, Daniel Szymkiewicz 6, Justin Gray 5, Kacper Młynarski 3, Tomasz Śnieg 2, Szymon Szmit 0.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Sesja Rady Miasta - 07.05.2024. Fotorelacja