W piątek ogłoszono, że od 19 czerwca kibice piłkarscy będą mogli pojawiać się na stadionach. To oznacza, że fani Błękitnych Stargard będą mogli uczestniczyć na żywo w spotkaniu z Pogonią Siedlce, które zaplanowano na niedzielę 21 czerwca (godz. 16:00). Wcześniej w Stargardzie odbędą się jeszcze dwa spotkania - ze Zniczem Pruszków (7 czerwca) i Bytovią Bytów (17 czerwca). W sumie stargardzcy kibice nie zobaczą trzech meczów, bo bez publiczności rozegrano też marcowy pojedynek ze Stalą Stalowa Wola (0:0). To i tak bardzo optymistyczne informacje wobec prognoz, jakie pojawiały się na początku pandemii. Wtedy o udziale kibiców w meczach obecnego sezonu nawet nikt nie myślał.
- To są na razie zapowiedzi. Ministerstwo Sportu z PZPN-em poinformowało, że pracują nad projektem, który umożliwiłby od 19 czerwca dopuszczenie udziału kibiców na meczach piłki nożnej. Kluby z bardzo dużą pojemnością stadionu muszą przejść całą procedurę uzyskania zgody na imprezy masowe. W Stargardzie nie mamy tego problemu, bo mecze nie są organizowane, jako imprezy masowe. Nie przekraczamy liczby 999 i nie mamy obowiązku występowania o imprezy masowe. Czekamy na zmianę regulacji prawnych aż się pojawi rozporządzenie i dopuszczenie kibiców stanie się faktem - komentuje dla portalu e-stargard.pl Jarosław Hajduk z zarządu Błękitnych Stargard.
Na przykład na meczach Lecha Poznań, jeżeli będą spełnione wszystkie procedury, będzie mogło się pojawić około 10 tys. kibiców. Stadion Błękitnych jest oczywiście zdecydowanie mniejszy, bo ma 2544 miejsc siedzących. To oznacza, że w nowej rzeczywistości na mecz będzie mogło przyjść 586 osób.
Błękitni sprzedali około 150 karnetów. Na mecze wejdą też media. Początkowo maksymalnie 10 dziennikarzy i pięciu fotoreporterów. Na konferencji prasowej minister sportu, Danuta Dmowska-Andrzejuk pytana o ten fakt przyznała, że od 19 czerwca również tutaj limity mogą zostać zwiększone.
Wszystkie te czynniki sprawiają, że do wolnej sprzedaży na mecze Błękitnych może trafić około 400 biletów. Szczegóły będą dopiero ustalane. Wiadomo jednak, że trzeba będzie zachować bezpieczne odległości, a sprzedaż biletów na mecze będzie prowadzona tylko online przez stronę www.bilet.pax.pl.
- Większość miejsc na stadionie będzie wyłączonych (na czerwono). Te, które będą możliwe do kupienia będą oczywiście podświetlone na zielono - mówi Jarosław Hajduk.
To dobre informacje dla fanów, bo praktycznie każdy, kto do tej pory chodził regularnie na mecze Błękitnych nie powinien mieć problemu żeby ponownie dopingować piłkarzy. Frekwencja zwykle nie była większa niż ta, która będzie dopuszczona w ramach planowanych obostrzeń.
- Średnia frekwencja w Stargardzie oscyluje w granicach 600 osób. Myślę, że większość wiernych kibiców, którzy kibicują Błękitnym od wielu lat nie powinna mieć problemów z zakupem biletu i przyjściem na mecz. W dobie braku dostępu do emocji sportowych ze wszystkich dyscyplin ciężko prognozować, jakie może być zainteresowanie - ocenia nasz rozmówca.
- Ceny biletów się nie zmienią. Będziemy je sprzedawać tylko w przedsprzedaży po 12 i 7 zł. Ci, którzy się nie dostaną na stadion lub nie będą mogli przyjść mogą za 12 zł wykupić transmisję internetową. Pieniądze z transmisji są dla klubów. Teraz szczególnie, gdzie szykuje się kryzys gospodarczy i środków nas sport będzie mniej każdy kibic wykupem biletu lub transmisji może dołożyć małą cegiełkę i pomóc klubowi - dodaje Jarosław Hajduk.
- To są na razie zapowiedzi. Ministerstwo Sportu z PZPN-em poinformowało, że pracują nad projektem, który umożliwiłby od 19 czerwca dopuszczenie udziału kibiców na meczach piłki nożnej. Kluby z bardzo dużą pojemnością stadionu muszą przejść całą procedurę uzyskania zgody na imprezy masowe. W Stargardzie nie mamy tego problemu, bo mecze nie są organizowane, jako imprezy masowe. Nie przekraczamy liczby 999 i nie mamy obowiązku występowania o imprezy masowe. Czekamy na zmianę regulacji prawnych aż się pojawi rozporządzenie i dopuszczenie kibiców stanie się faktem - komentuje dla portalu e-stargard.pl Jarosław Hajduk z zarządu Błękitnych Stargard.
Na przykład na meczach Lecha Poznań, jeżeli będą spełnione wszystkie procedury, będzie mogło się pojawić około 10 tys. kibiców. Stadion Błękitnych jest oczywiście zdecydowanie mniejszy, bo ma 2544 miejsc siedzących. To oznacza, że w nowej rzeczywistości na mecz będzie mogło przyjść 586 osób.
Błękitni sprzedali około 150 karnetów. Na mecze wejdą też media. Początkowo maksymalnie 10 dziennikarzy i pięciu fotoreporterów. Na konferencji prasowej minister sportu, Danuta Dmowska-Andrzejuk pytana o ten fakt przyznała, że od 19 czerwca również tutaj limity mogą zostać zwiększone.
Wszystkie te czynniki sprawiają, że do wolnej sprzedaży na mecze Błękitnych może trafić około 400 biletów. Szczegóły będą dopiero ustalane. Wiadomo jednak, że trzeba będzie zachować bezpieczne odległości, a sprzedaż biletów na mecze będzie prowadzona tylko online przez stronę www.bilet.pax.pl.
- Większość miejsc na stadionie będzie wyłączonych (na czerwono). Te, które będą możliwe do kupienia będą oczywiście podświetlone na zielono - mówi Jarosław Hajduk.
To dobre informacje dla fanów, bo praktycznie każdy, kto do tej pory chodził regularnie na mecze Błękitnych nie powinien mieć problemu żeby ponownie dopingować piłkarzy. Frekwencja zwykle nie była większa niż ta, która będzie dopuszczona w ramach planowanych obostrzeń.
- Średnia frekwencja w Stargardzie oscyluje w granicach 600 osób. Myślę, że większość wiernych kibiców, którzy kibicują Błękitnym od wielu lat nie powinna mieć problemów z zakupem biletu i przyjściem na mecz. W dobie braku dostępu do emocji sportowych ze wszystkich dyscyplin ciężko prognozować, jakie może być zainteresowanie - ocenia nasz rozmówca.
- Ceny biletów się nie zmienią. Będziemy je sprzedawać tylko w przedsprzedaży po 12 i 7 zł. Ci, którzy się nie dostaną na stadion lub nie będą mogli przyjść mogą za 12 zł wykupić transmisję internetową. Pieniądze z transmisji są dla klubów. Teraz szczególnie, gdzie szykuje się kryzys gospodarczy i środków nas sport będzie mniej każdy kibic wykupem biletu lub transmisji może dołożyć małą cegiełkę i pomóc klubowi - dodaje Jarosław Hajduk.
Materiał sponsorowany