Filmów o Bożym Narodzeniu jest naprawdę wiele, a co roku do kin trafia kilka nowych produkcji.
Święta Bożego Narodzenia to nieodłącznie czas rodzinnych spotkań. Jednak im większa rodzina tym większe prawdopodobieństwo konfliktów i zaskakujących zwrotów akcji, tak jak w filmie „Rodzinny dom wariatów”, gdzie pięcioro dorosłych dzieci przyjeżdża na święta do rodziców, do domu, w którym się wychowali. Everett przybywa z nową narzeczoną Meredith, którą ma po raz pierwszy przedstawić rodzinie. Katastrofa wisi w powietrzu, gdyż sztywna Meredith jest przeciwieństwem otwartej i bezpośredniej gromadki Stone’ów.
„W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju” ma już 30 lat!
Clark Griswold chce dla swojej rodziny zorganizować idealne Boże Narodzenie. Niestety, mimo dobrych chęci i wyjątkowych starań, wciąż prześladuje go pech. Seria niefortunnych wydarzeń nie niszczy jednak jego optymizmu i naiwnego podejścia do świata. Ten film z roku na rok docenia się bardziej, wszak czyje święta są idealne?
„Family Man”
Święta to ten czas, kiedy szczególnie silnie odczuwamy potrzebę bliskości i rodzinnego ciepła. Jackowi Campbellowi wydaje się, że ma wszystko. Jest przecież odnoszącym sukcesy biznesmenem. Dopiero kiedy z niewyjaśnionych przyczyn budzi się jako ktoś zupełnie inny – mąż i ojciec – zaczyna uświadamiać sobie, że jednak czegoś mu brakuje. A wszystko to z Bożym Narodzeniem w tle.
„Grinch: świąt nie będzie”
W małej wiosce o nazwie Ktosiowo trwają przygotowania do Bożego Narodzenia. Nieopodal mieszka Grinch, który różni się od innych zielonym i owłosionym ciałem. Jest zgorzkniałym outsiderem, który nienawidzi świąt i chce, żeby wszyscy byli tak samo nieszczęśliwi jak on.
"Kochajmy się od święta”
Często słyszymy, że na czas świąt trzeba odłożyć wszelkie spory. Jednak tylko ten, kto próbował, wie jak to jest trudne. Doskonale może się o ty przekonać rodzina Cooperów. W czteropokoleniowym klanie o spory naprawdę łatwo, tym bardziej, że niemal każdy z członków rodziny jest w dość trudnym momencie życia. Mimo wszystko film „Kochajmy się od święta” ma w sobie sporo ciepła i kilka wartych zapamiętania mądrości.
„Białe Boże Narodzenie” z 1954 roku
Ten musical to już świąteczna klasyka. Opowiada historię dwóch utalentowanych piosenkarzy i dwóch piosenkarek, którzy razem wyruszają na wielkie świąteczne tournee do Vermont. Występują w lokalu, który należy do ich dawnego dowódcy wojskowego. Okazuje się, że ten ma poważne problemy finansowe. Piosenkarze postanawiają mu pomóc. To jeden filmów, które podnoszą na duchu, a do tego pełen znakomitej muzyki, z hitem „White Christmas” na czele.
„Ekspres polarny” ma już 15 lat
Opowiada historię chłopca powątpiewającego w magię świąt Bożego Narodzenia. Zostaje on pasażerem pociągu zmierzającego na biegun północny do siedziby św. Mikołaja. Niech pozory was nie zmylą – to nie jest film tylko dla najmłodszych. Świetnie zrealizowany i bardzo mądry.
„Elf”
Zabawna i niesztampowa opowieść o Elfie pracującym dla świętego Mikołaja. Tytułowy bohater jednak nie jest typowym elfem. Wyróżnia się znacznym wzrostem i ma poczucie niedopasowania. Elf z bieguna północnego wyrusza do Nowego Yorku, żeby odszukać swojego ojca.
„To właśnie miłość”
To ile emocji wzbudza kręcenie drugiej części tego filmu, stanowi jedynie potwierdzenie tego, jak stał się ważny dla widzów. „To właśnie miłość” to opowieść o kilkunastu osobach i ich zmaganiach uczuciowych. Okazuje się, że miłość niejedno ma imię, rzadko kiedy bywa łatwa i przewidywalna, a mimo to nie ma nic lepszego na świecie, jak miłość właśnie. „To właśnie miłość” to nowa świąteczna klasyka.
„Listy do M.”
Film ten opowiada historie kilku luźno powiązanych ze sobą osób rozgrywających się w czasie świąt Bożego Narodzenia. Stanowi wielowymiarowe spojrzenie na miłość, związki i rodzinę. „Listy do M.” szybko zyskały status świątecznego klasyka i doczekały się kontynuacji.
„W drodze do domu”
Czy wiecie, że film „Listy do M.” był inspirowany hitowym „To właśnie miłość”?
Nie tylko Polacy postanowili stworzyć jego własną wersję. Również Norwegowie nakręcili wielowątkowa opowieść o luźno powiązanej ze sobą grupie ludzi celebrujących święta Bożego Narodzenia. Ta wersja jest nieco bardziej przejmująca, wciąż pełna uśmiechu i wzruszeń, ale też mądrości.
"Holiday”
Amanda i Iris zamieniają się domami na święta Bożego Narodzenia. Jedna trafia do ciasnej chatki pod Londynem, druga do luksusowej willi w Los Angeles. Obie uciekają przed zawodami sercowymi i mają nadzieję, że zmiana scenerii pomoże im rozwiązać wszystkie problemy. Ciepły i świetnie zrealizowany film.
„Cud na 34. ulicy”
Nowsza wersja filmu z 1947 roku o tym samym tytule. Opowiada historię człowieka, który naprawdę wierzy w to, że jest świętym Mikołajem. Otoczenie jednak nie daje temu wiary i bierze go za aktora. Tak nasz Mikołaj znajduje zatrudnienie w centrum handlowym, gdzie ma wysłuchiwać życzeń dzieci siadających mu na kolanach. Staje się hitem sklepu i ratuje go przed upadkiem. Ten film to niewątpliwa klasyka, zrealizowany w klasyczny sposób.
„To wspaniałe życie” z 1946 roku
Film inspirowany Opowieścią wigilijną. George Bailey czuje się niespełniony i niepotrzebny w swoim życiu. Postanawia popełnić samobójstwo. Wtedy pojawia się jego anioł stróż, który pokazuje mu, jak świat wyglądałby bez niego. To pozwala Georgowi docenić, jak wiele ma i jak bardzo jest kochany przez swoich bliskich. „To wspaniałe życie” pokazuje ważną prawdę – za bardzo skupiamy się na tym czego nie mamy, a za mało na tym co mamy. Warta zapamiętania myśl, szczególnie w czasie świąt.
„Cztery Gwiazdki”
Święta to czas, który chcemy spędzić z najbliższą rodziną, niezależnie od tego jak trudne relacje nas z nimi łącza. Nie zmienia to faktu, że po świętach przydałby się co najmniej tydzień urlopu, żeby odpocząć. Bohater tego filmu przetrwał cztery Gwiazdki pod rząd!"Kevin sam w domu” towarzyszy nam od 1990 roku
Czy ktoś w ogóle wyobraża sobie święta bez Kevina?
Ten film to swoisty fenomen. Kojarzy się z obchodami Bożego Narodzenia, tak samo jak święty Mikołaj i choinka. To doskonale wyważona komedia, która szczerze wzrusza, bawi niezależnie od tego, ile razy się ją widziało. Z pewnością legendę Kevina w dużej mierze współtworzą znakomita muzyka i efektowna scenografia.
Ilekroć siadam do materiału, w którym chcę przypomnieć świąteczne utwory, przyjmuję założenie że wybieram 10. Niestety, nie dotrzymuję danego sobie słowa, bo książek, muzyki, filmów przywołujących świąteczny nastrój jest tak wiele, że stwierdzam iż święta są zdecydowanie za krótkie.
Świąteczne produkcje są nastrojowe, pogodne, zabawne. Mają nas wprawiać w dobry nastrój, nieść nadzieję, ale przecież nie dla każdego święta są czasem radosnym. Jak w czasie tegorocznego finału Szlachetnej Paczki mówiła liderka stargardzkiego sztabu Olga Siekierzyńska musimy być uważni na drugiego człowieka, dostrzegać ludzkie troski w naszym najbliższym otoczeniu. Filmem wybijającym nas ze strefy świątecznego komfortu, ale uwrażliwiającym i chyba dobrze obrazującym apel Olgi jest moim zdaniem „Żurek” na podstawie opowiadania tegorocznej laureatki Nagrody Nobla Olgi Tokarczuk. Warto go zobaczyć, choćby po to, żeby łatwiej nam było docenić to co mamy i nie rozpamiętywać tego, czego nie udało się osiągnąć.
Życzę radosnych świąt pełnych refleksji i optymizmu.