O porażce naszej drużyny zadecydowały indywidualne błędy w obronie. Wynik mógł być również korzystniejszy przy odrobinie lepszej skuteczności. Sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie nie brakowało.
- Ciężko jest po takim meczu, gdzie przegrywamy 2:3. Prowadziliśmy 2:1 i mieliśmy sytuacje. Niestety nie udało nam się. Popełniliśmy błędy, które popełniamy ze względu na młodość. Mamy przydział do pilnowania groźnych piłkarzy, jak Margol przy wrzutkach. Nie potrafimy tego zrobić i to miało wpływ na to, że przegrywamy mecz, który w pierwszej połowie był pod naszą kontrolą, a w drugiej sami zrobiliśmy sobie bałagan po stracie drugiej bramki - skomentował na gorąco trener Adam Topolski.
Błękitni w tym sezonie są bezkompromisowi. Potwierdziło się to również w sobotnim spotkaniu, choć nie zawsze taka gra przynosi wymierny efekt. Po 10 meczach stargardzianie mają pięć zwycięstw i tyle samo porażek.
- Nie chcieliśmy tu remisować. Chcieliśmy grać o zwycięstwo i tak gra została poprowadzona. Niestety trzecia bramka znowu błąd obrońców. Dostajemy taką bramkę, której trzeba uniknąć. My takich prezentów nie dostajemy. Musimy się napracować żeby te bramki zdobywać. Gratuluję Pogoni, że potrafiła wygrać spotkanie, a my grając w dziesiątkę dążyliśmy do tego żeby przynajmniej ten mecz zremisować - analizował trener Błękitnych Stargard.
- Obie drużyny popełniały właśnie takie błędy młodości. Stąd to prowadzenie Błękitnych po pierwszej połowie. Ten mecz pokazał, że mecze piłkarskie trwają 90 minut, a sezon trwa trochę dłużej niż 10 kolejek. Cierpliwość i spokój są potrzebne wszędzie - dodał trener Pogoni Siedlce, Kamil Socha. Po tym spotkaniu obie drużyny mają po 15 punktów. Błękitni spadli na 11. pozycję w tabeli. Strata do czołówki nadal nie jest duża, ale przewaga nad strefą spadkową zmalała tylko do czterech oczek.
- Ciężko jest po takim meczu, gdzie przegrywamy 2:3. Prowadziliśmy 2:1 i mieliśmy sytuacje. Niestety nie udało nam się. Popełniliśmy błędy, które popełniamy ze względu na młodość. Mamy przydział do pilnowania groźnych piłkarzy, jak Margol przy wrzutkach. Nie potrafimy tego zrobić i to miało wpływ na to, że przegrywamy mecz, który w pierwszej połowie był pod naszą kontrolą, a w drugiej sami zrobiliśmy sobie bałagan po stracie drugiej bramki - skomentował na gorąco trener Adam Topolski.
Błękitni w tym sezonie są bezkompromisowi. Potwierdziło się to również w sobotnim spotkaniu, choć nie zawsze taka gra przynosi wymierny efekt. Po 10 meczach stargardzianie mają pięć zwycięstw i tyle samo porażek.
- Nie chcieliśmy tu remisować. Chcieliśmy grać o zwycięstwo i tak gra została poprowadzona. Niestety trzecia bramka znowu błąd obrońców. Dostajemy taką bramkę, której trzeba uniknąć. My takich prezentów nie dostajemy. Musimy się napracować żeby te bramki zdobywać. Gratuluję Pogoni, że potrafiła wygrać spotkanie, a my grając w dziesiątkę dążyliśmy do tego żeby przynajmniej ten mecz zremisować - analizował trener Błękitnych Stargard.
- Obie drużyny popełniały właśnie takie błędy młodości. Stąd to prowadzenie Błękitnych po pierwszej połowie. Ten mecz pokazał, że mecze piłkarskie trwają 90 minut, a sezon trwa trochę dłużej niż 10 kolejek. Cierpliwość i spokój są potrzebne wszędzie - dodał trener Pogoni Siedlce, Kamil Socha. Po tym spotkaniu obie drużyny mają po 15 punktów. Błękitni spadli na 11. pozycję w tabeli. Strata do czołówki nadal nie jest duża, ale przewaga nad strefą spadkową zmalała tylko do czterech oczek.
Materiał sponsorowany
