Dni wypełnione hukiem wystrzałów, gasnącą nadzieją, żegnaniem przyjaciół. Godzina „W” rozpoczęła się 1 sierpnia 1944 r. Warszawa czuła już wtedy bliskość końca wojny – po drugiej strony Wisły stały wojska Armii Czerwonej. Koniec niemieckiej okupacji przyszedł jednak zdecydowanie później.
Powstanie było największą akcją zbrojną podziemnej armii w okupowanej Europie. Jego bilans był tragiczny – miasto i Warszawiacy zapłacili ogromną cenę. Zginęło kilkanaście tysięcy powstańców i wielu cywilów. Ci, którzy ocaleli opuścili stolicę. Ich droga wiodła przez obozy przejściowe do różnego rodzaju niemieckich obozów.
Po kapitulacji, 3 października 1944 r. wyszli też żołnierze Zgrupowania Radosław. Wśród nich dwóch oficerów mjr Wacław Chojna ps. „Horodyński" i por. Stanisław Wierzyński ps. "Klara". Trafili do oflagu Murnau i tam spisali „Notatkę z przebiegu walk podczas Powstania Warszawskiego”. Notatka, dzień po dniu zawierała opis walk prowadzonych przez najsilniejsze Zgrupowanie Armii Krajowej, które brało udział w Powstaniu. W jego skład wchodziły m.in. bataliony Zośka, Parasol i Miotła.
Dokument powstał w czasie pobytu w niewoli. Obaj oficerowie, bo wyzwoleniu obozu służyli w II Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa we Włoszech, potem zaś wrócili do kraju. Tam zaś głos Powstańców skazany był na publiczne zapomnienie.
Notatnik jest wyjątkowym źródłem – opisuje Powstanie w zwięzłych, wojskowych słowach. I choć Autorzy unikają obrazowania osobistych emocji, zapis jest poruszającym świadectwem.
Rozpoczyna się opisem ostatniej odprawy i oczekiwania na godzinę W, kiedy oddziały Brody i Parasola jeszcze anonimowe w tłumie Warszawiaków rozpoczęły patrolowanie ulic. Pierwsze starcia Zgrupowanie przyniosły zdobycze m.in. broń i żywność.
Potem następują opisy powstańczej codzienności – bez wody i lekarstw, w ogniu palonej Warszawy, pod obstrzałem, wśród ruin i jedynej drogi ewakuacji, jaką stały się kanały. Są zapisy o stratach – wojskowe, lakoniczne i niezwykle poruszające, gdy dotyczą bezbronnych, jak wpis z szóstego października:
Po południu tego dnia Niemcy opanowują ten szpital. Część chorych i rannych pozostała pod opieką personelu sanitarnego. Później doszły nas tragiczne wieści i [sic - o] częściowym wymordowaniu i spaleniu rannych.
Kilkanaście dni później, 21 sierpnia Autorzy piszą o mieście:
Szaleją pożary. Chodzi się tylko po gruzach, ulic nie można poznać, gdyż wyglądają jak kratery wulkanów, przywalone gruzami domów.
Najtrudniejsze z powstańczych dróg – wędrówki kanałami opisują krótko, czego przykładem jest wpis z 27 września:
O godz. 23 Zgrupowanie opuszcza Mokotów, wchodząc do kanału. Po tragicznej i niezwykle ciężkiej drodze dochodzimy tam około godz. 6 rano.
Powstanie upada. 2 października Radosław wydał rozkaz pożegnalny.
Żołnierze Zgrupowania w liczbie około 200 wyszli dnia 4 [października] o godz. 10 do niewoli. Znaleźli się w obozach w Lamsdorf, Fallingbostel, Sandbostel, Murnau i Mosburg.
***
Major „Horodyński” i porucznik „Klara” walczyli nie tylko w Powstaniu Warszawskim, ale i wojnie obronnej w 1939 r. Obaj wtedy uciekali z niewoli – jeden z niemieckiej, drugi z sowieckiej.
Za walki na barykadach powstańczej Warszawy obaj otrzymali Virtuti Militari. Zmarli zanim ich „Notatnik” został przedstawiony publicznie.
Powstanie było największą akcją zbrojną podziemnej armii w okupowanej Europie. Jego bilans był tragiczny – miasto i Warszawiacy zapłacili ogromną cenę. Zginęło kilkanaście tysięcy powstańców i wielu cywilów. Ci, którzy ocaleli opuścili stolicę. Ich droga wiodła przez obozy przejściowe do różnego rodzaju niemieckich obozów.
Po kapitulacji, 3 października 1944 r. wyszli też żołnierze Zgrupowania Radosław. Wśród nich dwóch oficerów mjr Wacław Chojna ps. „Horodyński" i por. Stanisław Wierzyński ps. "Klara". Trafili do oflagu Murnau i tam spisali „Notatkę z przebiegu walk podczas Powstania Warszawskiego”. Notatka, dzień po dniu zawierała opis walk prowadzonych przez najsilniejsze Zgrupowanie Armii Krajowej, które brało udział w Powstaniu. W jego skład wchodziły m.in. bataliony Zośka, Parasol i Miotła.
Dokument powstał w czasie pobytu w niewoli. Obaj oficerowie, bo wyzwoleniu obozu służyli w II Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa we Włoszech, potem zaś wrócili do kraju. Tam zaś głos Powstańców skazany był na publiczne zapomnienie.
Notatnik jest wyjątkowym źródłem – opisuje Powstanie w zwięzłych, wojskowych słowach. I choć Autorzy unikają obrazowania osobistych emocji, zapis jest poruszającym świadectwem.
Rozpoczyna się opisem ostatniej odprawy i oczekiwania na godzinę W, kiedy oddziały Brody i Parasola jeszcze anonimowe w tłumie Warszawiaków rozpoczęły patrolowanie ulic. Pierwsze starcia Zgrupowanie przyniosły zdobycze m.in. broń i żywność.
Potem następują opisy powstańczej codzienności – bez wody i lekarstw, w ogniu palonej Warszawy, pod obstrzałem, wśród ruin i jedynej drogi ewakuacji, jaką stały się kanały. Są zapisy o stratach – wojskowe, lakoniczne i niezwykle poruszające, gdy dotyczą bezbronnych, jak wpis z szóstego października:
Po południu tego dnia Niemcy opanowują ten szpital. Część chorych i rannych pozostała pod opieką personelu sanitarnego. Później doszły nas tragiczne wieści i [sic - o] częściowym wymordowaniu i spaleniu rannych.
Kilkanaście dni później, 21 sierpnia Autorzy piszą o mieście:
Szaleją pożary. Chodzi się tylko po gruzach, ulic nie można poznać, gdyż wyglądają jak kratery wulkanów, przywalone gruzami domów.
Najtrudniejsze z powstańczych dróg – wędrówki kanałami opisują krótko, czego przykładem jest wpis z 27 września:
O godz. 23 Zgrupowanie opuszcza Mokotów, wchodząc do kanału. Po tragicznej i niezwykle ciężkiej drodze dochodzimy tam około godz. 6 rano.
Powstanie upada. 2 października Radosław wydał rozkaz pożegnalny.
Żołnierze Zgrupowania w liczbie około 200 wyszli dnia 4 [października] o godz. 10 do niewoli. Znaleźli się w obozach w Lamsdorf, Fallingbostel, Sandbostel, Murnau i Mosburg.
***
Major „Horodyński” i porucznik „Klara” walczyli nie tylko w Powstaniu Warszawskim, ale i wojnie obronnej w 1939 r. Obaj wtedy uciekali z niewoli – jeden z niemieckiej, drugi z sowieckiej.
Za walki na barykadach powstańczej Warszawy obaj otrzymali Virtuti Militari. Zmarli zanim ich „Notatnik” został przedstawiony publicznie.
1 sierpnia w godzinę „W” w Stargardzie rozpoczęły się obchody upamiętniające 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Dźwięk syren przypomniał o tym tragicznym dla narodu wydarzeniu wszystkim, nie tylko zgromadzonym przed Kolegiatą NMP w naszym mieście.
W uroczystościach wzięli udział: posłowie na Sejm RP, władze Miasta i Powiatu, służby mundurowe, kombatanci, środowiska niepodległościowe, związki zawodowe, mieszkańcy.
Fotorelacja: TUTAJ
Dźwięk syren przypomniał o tym tragicznym dla narodu wydarzeniu wszystkim, nie tylko zgromadzonym przed Kolegiatą NMP w naszym mieście.
W uroczystościach wzięli udział: posłowie na Sejm RP, władze Miasta i Powiatu, służby mundurowe, kombatanci, środowiska niepodległościowe, związki zawodowe, mieszkańcy.
Przed rozpoczęciem mszy świętej odprawionej przez proboszcza parafii ks. kan. dr Janusza Posadzego fragmenty pamiętników dwóch oficerów: mjr Wacława Chojny ps. „Horodyński" i por. Stanisława Wierzyńskiego ps. "Klara" odczytała Jolanta Aniszewska z MAH.
Po mszy świętej uczestnicy udali się pod pomnik „Stargardzianie – Ojczyźnie”, gdzie złożone zostały kwiaty oraz zapalone znicze.
Niech pamięć o tych wydarzeniach na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Rys historyczny: Jolanta Aniszewska
Cytaty: http://www.sppw1944.org/index.html?http://www.sppw1944.org/powstanie/radoslaw.htmlFotorelacja: TUTAJ