W pierwszej połowie nasz zespół utrzymywał się przy piłce, kreował sytuacje, ale po 45 minutach było 0:0. - Z pierwszej połowy nie jestem zadowolony. Nie graliśmy tak, jak nakazaliśmy grać. Wiedzieliśmy, że Skra bardzo dobrze się broni. Trzeba było wrzucać krzyżowe piłki za obrońców i zmusić przeciwnika do błędu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, jak mamy grać i zaczęliśmy to realizować - ocenił trener Adam Topolski.
Worek z bramkami rozwiązał się po zmianie stron. Gra nie była może aż tak efektowna, ale skuteczna. Na listę strzelców wpisali się: Przemysław Brzeziański, Adrian Kwiatkowski i Filip Karmański. Dało to zwycięstwo 3:0. - Po jednej z akcji nastąpił błąd przeciwnika, gdzie rzut wolny bardzo dobrze wykonał Brzeziański. Graliśmy tak, jak chcieliśmy. Wtedy Skra dążyła do wyrównującej bramki. Czekaliśmy na to żeby skontrować. W naszym zespole są na tyle szybcy piłkarze, że możemy wyjść z kontrą. Tak strzeliliśmy drugą bramkę. Trzecia bramka taka podsumowująca ten mecz. Piękny strzał Karmańskiego. Myślę, że z sytuacji bramkowych zwycięstwo nam się należało. Mimo pochwał dla przeciwnika, ale stworzyliśmy trochę sytuacji - analizował szkoleniowiec Błękitnych.
- Gratuluję wszystkim chłopakom, którzy grali. Bardzo pomagają mi w pracy Jarek Piskorz i Sławek Szczeciński. Zarząd dba o wszystko, czego potrzebowaliśmy. Dla wszystkich duże gratulacje. Chcę to przekazać, ponieważ znalazłem się w klubie, gdzie jestem otoczony bardzo dobrymi ludźmi, pasjonatami Błękitnych - dodał Adam Topolski.
Sobotnie spotkanie ocenił też trener gości. - Nie pozostaje nic innego, jak pogratulować gospodarzom zwycięstwa, które było w pełni zasłużone. Pierwsza połowa była wyrównana. Stworzyliśmy sobie trzy bardzo dobre sytuacje. Mecz był dość otwarty. Druga część już zupełnie zła w naszym wykonaniu. Szybko stracona bramka, której nie powinniśmy stracić. To nie była trudna sytuacja żeby nie sprokurować tego rzutu wolnego. To bardzo mocno zdeterminowało dalszy przebieg meczu. Pozwoliło Błękitnym zamurować bramkę na własnej połowie. Może z gry mieliśmy więcej, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nie potrafiliśmy sobie już stworzyć klarownej sytuacji. W końcówce nadzialiśmy się jeszcze na dwie kontry i taki jest tego efekt - powiedział Paweł Ściebura.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Adam Topolski: W drugiej połowie graliśmy tak, jak chcieliśmy