Materiał sponsorowany
Goście zwyciężyli 88:79 i pozostają w grze o czwarte miejsce po rundzie zasadniczej. Spójnia pomimo porażki zaprezentowała się z dobrej strony.
Początek był bardzo ofensywny. Spójnia trafiła 8/10 rzutów z gry, a 10 punktów (4/4) zdobył Piotr Pamuła. Nasi koszykarze prowadzili w pierwszej kwarcie 20:14 i była to ich najwyższa przewaga. Kibice zgotowali bardzo gorącą atmosferę, a przed meczem podziękowali drużynie za zapewnienie utrzymania w EBL.
Goście nie pozwolili odskoczyć beniaminkowi. Jeszcze w pierwszej kwarcie niemal całkowicie zniwelowali straty. W kolejnej odsłonie wychodzili nawet na prowadzenie, ale po 20 minutach Spójnia wygrywała 45:44. Stargardzianie trafili 8/13 prób z dystansu, a ostrowianie tylko 3/13. Najwięcej problemów naszej drużynie sprawiali Shawn King, Ivan Maras i Daniel Szymkiewicz.
Po przerwie dwóch graczy z tego tercetu udało się zatrzymać. Maras pozostał z dziewięcioma oczkami, a Szymkiewicz do ośmiu punktów dołożył dwa. Coraz więcej drużynie dawał jednak Casper Ware, który skończył zawody z 16 punktami i siedmioma asystami. Do tego nie do zatrzymania był King - 17 punktów (8/9 za dwa) i osiem zbiórek. Goście uzyskali sporą przewagę w zbiórkach (41:27). Wymusili też sporo przewinień dających dobrze egzekwowane rzuty wolne (20/24) przy 6/10 Spójni. Biało-bordowi po zmianie stron trafili tylko jeden rzut z dystansu, a próbowali 10 razy.
Efekt był taki, że faworyt odskoczył nawet na 12 punktów. Spójnia zdołała częściowo zbliżyć się do przeciwnika, ale nie włączyła się już do walki o zwycięstwo. Pomimo porażki 79:88 grający bez presji stargardzianie pozostawili dobre wrażenie i oby tak samo było również w meczu kończącym sezon. W niedzielę 28 kwietnia o godz. 17:45 Spójnia podejmie Arkę Gdynia, która ma duże szanse na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej.
Sześciu koszykarzy Spójni zdobyło w sobotę przynajmniej dziewięć punktów. Najskuteczniejszy był Piotr Pamuła - 16 punktów (7/10 z gry). Hubert Pabian miał 11 punktów, po cztery zbiórki i asysty. Jimmie Taylor do 10 oczek dołożył siedem zbiórek. Nieco słabiej zagrał Rod Camphor - dziewięć punktów (4/10 z gry), siedem asyst i pięć zbiórek.
W ostrowskiej ekipie na chwilę na parkiecie pojawił się Dominik Grudziński. Trener Wojciech Kamiński wpuścił wychowanka Spójni na ostatnich 28 sekund. Przeciwko Arged BM Slam Stali zagrał natomiast Ostrowianin Marcin Dymała, dla którego jest to już trzeci sezon w naszej drużynie.
Spójnia Stargard - Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 79:88 (26:24, 19:20, 15:23, 19:21)
Spójnia: Piotr Pamuła 16, Tweety Carter 11, Hubert Pabian 11, Shane Richards 10, Jimmie Taylor 10, Rod Camphor 9, Wojciech Fraś 4, Dawid Bręk 3, Marcin Dymała 3, Marcel Wilczek 2.
Arged BM Slam Stal: Shawn King 17, Casper Ware 16, Nemanja Jaramaz 11, Daniel Szymkiewicz 10, Ivan Maras 9, Mateusz Kostrzewski 8, Michał Chyliński 6, Witalij Kowalenko 6, Michał Nowakowski 3, Przemysław Żołnierewicz 2, Dominik Grudziński 0, Szymon Łukasiak 0.
Początek był bardzo ofensywny. Spójnia trafiła 8/10 rzutów z gry, a 10 punktów (4/4) zdobył Piotr Pamuła. Nasi koszykarze prowadzili w pierwszej kwarcie 20:14 i była to ich najwyższa przewaga. Kibice zgotowali bardzo gorącą atmosferę, a przed meczem podziękowali drużynie za zapewnienie utrzymania w EBL.
Goście nie pozwolili odskoczyć beniaminkowi. Jeszcze w pierwszej kwarcie niemal całkowicie zniwelowali straty. W kolejnej odsłonie wychodzili nawet na prowadzenie, ale po 20 minutach Spójnia wygrywała 45:44. Stargardzianie trafili 8/13 prób z dystansu, a ostrowianie tylko 3/13. Najwięcej problemów naszej drużynie sprawiali Shawn King, Ivan Maras i Daniel Szymkiewicz.
Po przerwie dwóch graczy z tego tercetu udało się zatrzymać. Maras pozostał z dziewięcioma oczkami, a Szymkiewicz do ośmiu punktów dołożył dwa. Coraz więcej drużynie dawał jednak Casper Ware, który skończył zawody z 16 punktami i siedmioma asystami. Do tego nie do zatrzymania był King - 17 punktów (8/9 za dwa) i osiem zbiórek. Goście uzyskali sporą przewagę w zbiórkach (41:27). Wymusili też sporo przewinień dających dobrze egzekwowane rzuty wolne (20/24) przy 6/10 Spójni. Biało-bordowi po zmianie stron trafili tylko jeden rzut z dystansu, a próbowali 10 razy.
Efekt był taki, że faworyt odskoczył nawet na 12 punktów. Spójnia zdołała częściowo zbliżyć się do przeciwnika, ale nie włączyła się już do walki o zwycięstwo. Pomimo porażki 79:88 grający bez presji stargardzianie pozostawili dobre wrażenie i oby tak samo było również w meczu kończącym sezon. W niedzielę 28 kwietnia o godz. 17:45 Spójnia podejmie Arkę Gdynia, która ma duże szanse na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej.
Sześciu koszykarzy Spójni zdobyło w sobotę przynajmniej dziewięć punktów. Najskuteczniejszy był Piotr Pamuła - 16 punktów (7/10 z gry). Hubert Pabian miał 11 punktów, po cztery zbiórki i asysty. Jimmie Taylor do 10 oczek dołożył siedem zbiórek. Nieco słabiej zagrał Rod Camphor - dziewięć punktów (4/10 z gry), siedem asyst i pięć zbiórek.
W ostrowskiej ekipie na chwilę na parkiecie pojawił się Dominik Grudziński. Trener Wojciech Kamiński wpuścił wychowanka Spójni na ostatnich 28 sekund. Przeciwko Arged BM Slam Stali zagrał natomiast Ostrowianin Marcin Dymała, dla którego jest to już trzeci sezon w naszej drużynie.
Spójnia Stargard - Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 79:88 (26:24, 19:20, 15:23, 19:21)
Spójnia: Piotr Pamuła 16, Tweety Carter 11, Hubert Pabian 11, Shane Richards 10, Jimmie Taylor 10, Rod Camphor 9, Wojciech Fraś 4, Dawid Bręk 3, Marcin Dymała 3, Marcel Wilczek 2.
Arged BM Slam Stal: Shawn King 17, Casper Ware 16, Nemanja Jaramaz 11, Daniel Szymkiewicz 10, Ivan Maras 9, Mateusz Kostrzewski 8, Michał Chyliński 6, Witalij Kowalenko 6, Michał Nowakowski 3, Przemysław Żołnierewicz 2, Dominik Grudziński 0, Szymon Łukasiak 0.