Codzienne relacje z „Biegu brzegiem serca” dla Milenki i Kornelki mają mnóstwo wyświetleń, „lajków” i udostępnień.
Członkowie Stowarzyszenia Stargard na Rowery dość mieli przyglądania się aktywności innych z zacisza własnych foteli. W niedzielę o 3:00 piętnastoosobowa grupa szalonych rowerzystów wyruszyła ze Stargardu do Mielna, żeby wraz z trójką śmiałków przemierzyć odcinek Mielno – Kołobrzeg. Chcieli zasmakować wspólnie nie tylko przyjemności wysiłku fizycznego ale i nadmorskiego zimna, i wiatru od morza, a łaskawa aura nie oszczędziła stargardzkim cyklistom również rzęsistego deszczu w drodze powrotnej do Mielna.
Mariusz zapytany o nieprzewidziane sytuacje, niespodzianki na trasie, o to co go zaskoczyło, w pierwszym rzędzie wykrzyknął: „Wy, swoim przyjazdem!”. Jak powiedzieli nam Rysiu i Irek, Mariusz faktycznie do ostatniej chwili nie wierzył, że rowerzyści stawią się przy umówionym „Morsie” w Mielnie o godzinie 6:00. Dalej Mariusz mówił o zaskakujących powitaniach w miejscowościach, gdzie nocują. Wizytach miejscowych włodarzy, zainteresowaniu mieszkańców, wyprzedzającej ich przybycie wiedzy o akcji, hojności przejawiającej się nie tylko w dokonywanych na konto wpłatach ale też udostępnianiu darmowych noclegów, czy prawdziwych ucztach na cześć trójki śmiałków.
Oczywiście musieliśmy zapytać Mariusza o kompanów. Z opowiadania Mariusza wynika, że wspólna droga i spędzone razem wieczory wytworzyły pomiędzy dwoma stargardzkimi sportowcami szczególną więź. Mariusz zapewnia, że na tym jednym wspólnym wydarzeniu nie poprzestaną i już powoli klaruje się pomysł kolejnej akcji, szczegółów na razie nie zdradził.
Podkreślił też, że całą trójkę łączy wspólne poczucie humoru, co bardzo się przydaje w sytuacji, kiedy przebywa się ze sobą kilkanaście dni bez przerwy.
Rysiu okazał się prawdziwym gadułą. Zdradził nam na przykład, że pierwszy dzień był dla Mariusza bardzo ciężki. A Mariusz dodał, że biegnąc ten pierwszy, naprawdę trudny dla niego odcinek, zastanawiał się czy jest gotowy na takie wyzwanie i czy mu sprosta.
Zapytany o sytuacje na które nie byli przygotowani i o niespodzianki na trasie Rysiu powiedział, że logistycznie są przygotowani na wszystko i podobnie jak Mariusz podkreślał, że zaskakujące są tylko nader miłe reakcje ludzi. To właśnie Rysiu powiedział nam, że we Władysławowie wychodzący do pracy mieszkańcy na płotach zostawiali dla nich słodkie smakołyki, panie prześcigały się w wypiekach i nasza trójka zebrała sporą ilość pysznych słodkości. Irek jeszcze dopowiedział, że raz ktoś biegł za nimi, żeby podać im torbę z domowymi przysmakami.
Nie mogliśmy nie zapytać Rysia o to, jak sprawuje się przyczepka. Okazuje się, że jest bardzo praktyczna, niezawodna i wręcz niezastąpiona, i jak twierdzi nasz rowerzysta, nie jest prawdą że ładowność tej przyczepki wynosi 40 kg. Rysiu dodaje, że jest pomysł aby po powrocie z wyprawy, słynną przyczepkę wypożyczać za niewielkie kwoty, które stale będą zasilały konto dziewczynek.
Rowerzyści ze Stargard na Rowery bardzo się cieszą, że mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu. Mamy nadzieję, że nasz wkład przyczyni się do dokonywania wpłat na konto Milenki i Kornelki przez stargardzkich rowerzystów. - powiedział Jacek Kuty ze Stowarzyszenia Stargard na Rowery – Liczymy na zaangażowanie nie tylko członków naszego stowarzyszenia ale również przyjaciół stowarzyszenia licznie biorących udział w organizowanych przez nas przejazdach.
Podziwiamy Mariusza – dodaje Jacek – że biegnie tak swobodnie, jakby to nie wymagało żadnego wysiłku, a do tego z taką prędkością, że jak tylko pozwoliliśmy sobie na krótki postój, to mieliśmy problem, żeby go dogonić. A już zupełnie niepojęte było dla nas rowerzystów, że Mariusz biegnąc przez cały czas z nami rozmawiał.
„Bieg brzegiem serca” kończy się 20 marca w Świnoujściu. Zapraszamy wszystkich aktywnych stargardzian do powitania powracających z trasy Mariusza Malca i Ryszarda Wieczorkiewicza do Teatru Letniego 20 marca o godzinie 20:00. Zróbmy Mariuszowi i Rysiowi ostatnią na ich trasie niespodziankę, przywitajmy ich tłumnie w rodzinnym mieście!
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Lifestyle
- Niedzielna eskorta ?Biegu brzegiem serca?