Materiał sponsorowany
Goście zwyciężyli 82:76. Choć kontrolowali zawody, to w końcówce musieli odeprzeć atak goniącej Spójni. Trener Krzysztof Koziorowicz nie był zadowolony ze zbyt dużej liczby oddanych rzutów za trzy punkty. Szkoleniowiec gości natomiast zachwycał się atmosferą, jaką stworzyli stargardzcy kibice.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Koziorowicz (trener Spójni Stargard): Zdecydowanie lepsze spotkanie. Zawsze cieszy przede wszystkim zwycięstwo, a na to trzeba będzie jeszcze niestety poczekać. Zespół Trefla do pewnego momentu kontrolował zawody. Była szansa. W pewnym momencie doszliśmy bardzo blisko. W końcówce decydowały indywidualne akcje. Trzy ostatnie akcje sopocianie skończyli basketem. To jest jednoznaczne, że nie możemy grać tylko obwodem. Oddaliśmy 34 rzuty za trzy przy 11 celnych. Nie chodzi nawet o sam procent, ale tak się w basket nie gra. Musimy zachować równowagę pomiędzy graczami podkoszowymi i obwodowymi. Wtedy się łatwiej gra. Musimy dodać do naszej gry więcej rozsądku w ataku i dyscypliny w defensywie.
Marcin Kloziński (trener Trefla Sopot): Atmosfera na meczu bardzo gorąca. Fajnie, że macie taką atmosferę na każdym meczu. Kibice dopisali. Powiem szczerze, że uwielbiam, gdy mecze koszykarskie toczą się w takiej atmosferze. Na pewno publiczność była szóstym zawodnikiem Spójni. Obawialiśmy się tego spotkania. Widzieliśmy ten zespół w poprzednim tygodniu, ale to był zamazany obraz. Oglądaliśmy też ich w sparingach. Wiemy, jak potrafią grać. Ostrzegałem zawodników żeby nie sugerowali się takim spotkaniem. Cieszę się, że moi zawodnicy wyszli skoncentrowani. W kilku momentach traciliśmy głowę. Zaczęliśmy wariować. Popełnialiśmy straty i Spójnia wracała. Na szczęście nie udało się jej do końca wrócić. Generalnie jestem zadowolony z gry zespołu.
Byron Wesley (najlepszy strzelec Spójni): W porównaniu z poprzednim meczem spisaliśmy się zdecydowanie lepiej. Zaczęliśmy całkiem dobrze. Później mieliśmy dużo gorsze momenty, ale jestem dumny z zespołu, że walczyliśmy do końca. Zbliżyliśmy się do przeciwnika. Mam nadzieję, że w kolejnych tygodniach będziemy nadal zmierzać w dobrą stronę.
Ian Baker (rozgrywający Trefla): Tu było bardzo głośno. Przez większość spotkania graliśmy swój basket. W ostatnich trzech minutach gra była brzydka, ale udało nam się wygrać. Jesteśmy zadowoleni.