Materiał sponsorowany
W niedzielne wczesne popołudnie zmierzyły się drużyny, które są w czwórce głównych kandydatów do medali i mistrzostwa. Arka to nowa nazwa klubu znanego w ostatnich latach, jako Asseco. Gospodarze nie tylko zmienili latem nazwę, ale również poważnie się wzmocnili. Chcą powalczyć o najwyższe cele w EBL i dobrze zaprezentować się w rozgrywkach Eurocupu. Na krajowym podwórku zaczęło się bardzo dobrze, choć niedzielny mecz miał dwa różne oblicza. W pierwszej połowie dominował obrońca mistrzowskiego tytułu, który prowadził nawet 53:30. Po przerwie zdecydowanie lepiej prezentowała się Arka. Ekipa prowadzona przez Przemysława Frasunkiewicza nie tylko odrobiła olbrzymią stratę, ale wyszła również na wyraźne prowadzenie - 96:83. Skończyło się 98:89.
Zawodnicy Arki zgarnęli indywidualne wyróżnienia. Na czele top 10 najładniejszych akcji znalazł się wsad Dariusza Wyki po podaniu Marcela Ponitki. Graczem tygodnia został natomiast Krzysztof Szubarga, który zdobył 22 punkty (6/11 za trzy) i rozdał 11 asyst. Anwil zaczął sezon słabo, bo wcześniej przegrał także Superpuchar z Polskim Cukrem Toruń. Przełamał się jednak już w środę odnosząc efektowne wyjazdowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów z łotewskim BK Ventspils (99:78).
Kolejka skończyła się dopiero w środę, bo właśnie wtedy swój mecz rozegrał Stelmet Enea BC Zielona Góra. Ten zespół grę w EBL łączy z ligą VTB, dlatego jego terminarz jest dziwny. Stelmet pokonał AZS Koszalin 97:80 i został liderem, bo na swoim koncie ma już dwa spotkania. Jeszcze przed oficjalnym startem rozgrywek, bo 2 października rozegrał mecz 30. kolejki z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Koszykarze z Zagłębia kapitalnie zaczęli ten mecz i długo utrzymywali się na prowadzeniu. W końcówce trzeciej kwarty wygrywali nawet 74:59, ale ostatecznie ulegli 81:87.
MKS w niedzielę doznał drugiej porażki. Sytuacja była analogiczna. Zespół prowadzony przez Jacka Winnickiego miał 18 punktów przewagi (58:40), ale po dramatycznej końcówce przegrał w Gliwicach 74:77. Bohaterem GTK został Myles Mack. Amerykański rozgrywający zdobył 25 punktów i rozdał pięć asyst. Co jednak najistotniejsze to on trafił decydujący rzut za trzy punkty trzy sekundy przed końcem.
Takich emocji nie było w drugim derbowym meczu. King Szczecin pokonał Spójnię Stargard 95:64. To była najwyższa różnica punktów w 1. kolejce. King przez kilka dni był liderem, ale w środę ze względu na terminarz stracił pozycję na rzecz Stelmetu Enea BC. Beniaminek natomiast sezon zaczął od ostatniej pozycji. Szansa na poprawę po kolejnym domowym meczu z Treflem. Sopocianie również przegrali, ale byli równorzędnym rywalem dla Polskiego Cukru Toruń. Goście zwyciężyli 76:72 i był to dla nich ósmy mecz w 17 dni. Teraz trochę zwolnią tempo, bo w trzeciej rundzie kwalifikacji odpadli z Ligi Mistrzów i mogą się skupić na walce o mistrzostwo Polski.
Do największej niespodzianki doszło w Lublinie. TBV Start dobrze spisywał się w sparingach, ale sezon zaczął od porażki 67:81 z Legią Warszawa. Goście przebudowali zespół i chcą zdecydowanie poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Wtedy byli najsłabszą drużyną. W Ostrowie i Starogardzie Gdańskim natomiast bez emocji. Polpharma rozbiła Miasto Szkła Krosno, a BM Slam Stal nie miała problemów z przebudowaną Rosą Radom.
Następna seria spotkań rozpocznie się w sobotę. Polsat Sport pokaże mecze AZS-u Koszalin z Polskim Cukrem Toruń (sobota, 12:40) i Miasta Szkła Krosno z TBV Startem Lublin (niedziela 12:40). Wielkich hitów nie będzie, ale do miana najciekawszego spotkania urasta pojedynek Anwilu Włocławek z Kingiem Szczecin (niedziela 19:00).
Wyniki 1. kolejki Energa Basket Ligi:
Spójnia Stargard - King Szczecin 64:95
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Rosa Radom 89:70
Arka Gdynia - Anwil Włocławek 98:89
Polpharma Starogard Gdański - Miasto Szkła Krosno 105:77
GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza 77:74
TBV Start Lublin - Legia Warszawa 67:81
Trefl Sopot - Polski Cukier Toruń 72:76
Stelmet Enea BC Zielona Góra - AZS Koszalin 97:80
Awansem z 30. kolejki:
Stelmet Enea BC Zielona Góra - MKS Dąbrowa Górnicza 87:81
