Dzisiaj jest: 5.5.2024, imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara

Karol Pytyś po hicie rundy: Wyszedł nieładny mecz. Nie z winy zawodników

Dodano: 6 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Niedzielny mecz był hitem rundy w I lidze koszykarzy. Spójnia Stargard przegrała z Jamalex Polonią 1912 Leszno 78:85.

Karol Pytyś po hicie rundy: Wyszedł nieładny mecz. Nie z winy zawodników
Materiał sponsorowany
To był mecz, po którym trudno o komentarz i analizę sportowych aspektów. Spójnia popełniła aż 24 straty, ale cztery z nich to były faule w ataku. Stargardzianie od początku zostali wygwizdani w swojej hali. Oczywiście nie przez kibiców a sędziów. Dziesięć przewinień w siedem minut? Okazało się, że to możliwe. Tym bardziej trudne do zaakceptowania, że skoncentrowane na graczach obwodowych. To wymusiło słabszą obronę. Miało również wpływ na atak, bo na parkiecie musieli przebywać prawie przez cały mecz Dawid Bręk i Marcin Dymała. Skromne możliwości rotacji zostały jeszcze bardziej ograniczone. Wobec tego trudno mówić o wyrównanej walce.
 
- Co chwilę jakieś dziwne gwizdki. Dziwny był to mecz. Niby o nic a jednak chcieliśmy wygrać i oni również. Wyszedł nieładny mecz moim zdaniem i to nie z winy zawodników - krótko, ale dosadnie skomentował Karol Pytyś. - Myślę, że sędziowie powinni skupić się i nie dawać się nabierać na boiskowe cwaniactwo. Nie wychwytywać błędów na siłę, których nie ma - dodał podkoszowy Spójni.
 
Przerwa pozytywnie podziałała na Spójnię. stargardzianie podjęli wyzwanie. Zdołali odrobić prawie wszystkie straty, ale rywale ponownie odskoczyli. - Wkurzyliśmy się. Chcieliśmy nabrać pozytywnej siły przed play-offami. Myślę, że mimo wszystko grając dwie pierwsze kwarty beznadziejnie po przerwie wyszliśmy i doprowadziliśmy do meczu na styku. Do końca nam nie wyszło, ale ten tydzień dla nas nie był łatwy. Trenowaliśmy nawet w sześciu, bo były kontuzje. Zrobiliśmy to, co mogliśmy zrobić. Przygotowujemy się na Poznań. Nie ma co się tym meczem przejmować, chociaż przyjemnie by było go wygrać. Musimy pamiętać, że najważniejsze mecze zaczynają się za tydzień. Ta przegrana, choć nas drażni to nie jest w ogóle ważna - tłumaczył nasz rozmówca.
 
Spójnia do play-offów przystąpi po dwóch porażkach na koniec rundy zasadniczej. Pierwszym przeciwnikiem w grze o awans do EBL będzie Biofarm Basket Poznań. Żeby zameldować się w kolejnej rundzie trzeba odnieść trzy zwycięstwa. - Poradzimy sobie z tym wszystkim. Jesteśmy dobrym zespołem - zapewnił Karol Pytyś.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja