Średnia kwota zadłużenia, przypadająca na jednego dłużnika alimentacyjnego to obecnie 33 tys. 725 zł. Rekordowy dług należy do 38-letniego mieszkańca Podkarpacia, który winien jest swoim dzieciom ponad 723 tys. zł. Na drugim miejscu w rejestrze Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) jest 49-letni mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego z kwotą długu ponad 597 tys. zł.
Od końca września 2016 r. do końca stycznia 2017 r. wzrosło zarówno zadłużenie z tytułu niepłaconych alimentów, jak i liczba dłużników alimentacyjnych we wszystkich regionach: liczba dłużników - o prawie 17 tys. osób, a sam dług - o ponad 801 mln zł.
95 proc. dłużników alimentacyjnych to mężczyźni. Najczęściej na dzieci nie płacą ojcowie w wieku 35-44 lat (ponad 35 proc.) oraz w wieku 45-54 lat (prawie 29 proc.). Wszystkich niepłacących kobiet jest zaledwie 4,5 proc.
Jak podkreśla BIG InfoMonitor w swoim raporcie na temat dłużników alimentacyjnych, "skala problemu z odzyskiwaniem alimentów wciąż rośnie". "Według szacunków Krajowej Rady Komorniczej i Centrum Praw Kobiet, problem niepłacenia alimentów dotyczy w Polsce aż około miliona dzieci. Ocenia się, że ponad 80 proc. nie otrzymuje alimentów w ogóle" - napisano w raporcie.
Według BIG InfoMonitor wciąż nie znany jest pełen obraz zjawiska ponieważ mimo ustawowego obowiązku nadal 16 proc. gmin nie przekazuje do BIG-ów danych na temat osób zalegających z alimentami. A dłużnicy wpisywani przez gminy to tylko część niepłacących alimentów; gminy wpisują osoby, za które wypłacają zasiłek alimentacyjny, ten zaś przysługuje tylko dzieciom z rodzin, w których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 725 zł.
Dłużnika do rejestru może dopisać nie tylko gmina, ale także sam rodzic, który nie otrzymuje alimentów na dziecko.
Jak przypomina BIG InfoMinitor, zgłoszenie dłużnika alimentacyjnego do rejestru "blokuje" mu możliwości zaciągania zobowiązań.
kurier.pap.pl