Do Stargardu przybyli czeladnicy (niem. die Gesellen) w zawodach dekarzy i cieśli. Mimo, ze tradycja wymaga, aby lata wędrówki (niem. Wanderjahre) trwały minimum 3 lata i 1 dzień, oni chodzą po świecie już od lat pięciu. Byli nawet w Republice Południowej Afryki. Każde miasto mogą odwiedzić tylko raz w czasie swojej podróży.
W specjalnych kajetach (niem. Wanderbuch) zbierają stemple miejscowości, które odwiedzili, na dowód przebytej wędrówki. Ta tradycja sięga budowniczych katedr i przepojona jest piękną symboliką.
- Poprzez naszą podróż, poprzez swój wygląd i ubiór, popularyzujemy nasz zawód dekarza. Podróżujemy po całym świecie. Wszędzie spotykamy się z gościną i jesteśmy dobrze przyjmowani. Pracujemy na budowach i w ten sposób zarabiamy na naszą podróż – powiedział nam jeden z pięciu czeladników, którzy odwiedzili Stargard.Na stronie jednego z producentów ubrań dekarskich, ciesielskich i roboczych znajduje się bardzo ciekawy artykuł wyjaśniający zarówno ideę podróży czeladniczych jak i elementy tej długowiecznej tradycji, w tym m.in. ubrania (z niem. Kluft). Kluft, składa się z: „kapelusza z szerokim opuszczonym rondem, cylindra lub melonika, białej koszuli bez kołnierza (koszula ta należy do tradycyjnego ubrania robotniczego ciesli; nie ma kołnierza, aby nie wpadały za niego wióry), spodni z szerokiego sztruksu, kamizelki z ośmioma białymi guzikami z masy perłowej (symbol 8-godzinnego dnia pracy), marynarki z sześcioma guzikami z masy perłowej (symbol 6-dniowego tygodnia pracy), butów, laski, kawałka materiału podobnego do krawata, czasem również i ze złotego kolczyka w lewym uchu, które przekłuwano za pomocą młotka i gwoździa. Kolor ubrania jest zależny od zawodu. Czarny u cieśli. Jasny, tzn. biały lub brązowy m.in. u murarzy”.