Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

MS: w obronie przed windykacją przedawnionych roszczeń (komunikat)

Dodano: 8 lat temu

- MS informuje: Nie może być tak, że za osobą, która wiele lat temu nieopatrznie nie dopłaciła kilku złotych do rachunku, latami ciągnie się narastające zadłużenie,

MS: w obronie przed windykacją przedawnionych roszczeń (komunikat)

a nieświadomość dłużników wykorzystują firmy windykacyjne. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało zmiany dotyczące zasad przedawnienia roszczeń cywilnoprawnych. Nowe przepisy mają za zadanie zwiększyć stabilność stosunków społecznych i bezpieczeństwo obrotu prawnego w Polsce.

- Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom opinii publicznej. Rozwiązujemy problem związany z tym, że ludzie nie wiedzą, co to jest przedawnienie. Nie wiedzą, jak należy bronić się przed wierzycielem, który dochodzi przedawnionego roszczenia. Stąd bierze się wiele tragedii ludzkich – mówił na konferencji prasowej Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Fundamentalne zmiany

Z inicjatywą przeprowadzenia stosownej nowelizacji Kodeksu cywilnego wystąpił poseł Arkadiusz Mularczyk. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że warto bliżej przyjrzeć się sprawie. W rezultacie Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro powołał zespół, który opracował projekt koniecznych zmian. Zespołem kierował Podsekretarz Stanu Łukasz Piebiak, a w pracach uczestniczył poseł Arkadiusz Mularczyk.

- Projektowana nowelizacja ma charakter fundamentalny nie tylko dla gospodarki i rozstrzygania spraw cywilnych przez sądy, ale też dla zwykłych Polaków. Za rządów Platformy Obywatelskiej do patologii urosła sprawa handlu przedawnionymi wierzytelnościami. Handlu długami, które zostały przedawnione, a są skupowane przez firmy windykacyjne. Wierzytelności te często obrosły odsetkami, opłatami manipulacyjnymi, kosztami komorniczymi. To wszystko powoduje, że dziesiątki tysięcy ludzi wpadają w spiralę zadłużenia i nie są w stanie spłacić tych zobowiązań – podkreślał parlamentarzysta, który wziął udział w środowej (1 lutego) konferencji.

Jak podkreślano na konferencji, długi należy spłacać. Tu nie ma żadnych wątpliwości. Jednak po okresie przedawnienia nie powinno dochodzić do zastraszania dłużników, nękania ich monitami i telefonami.

- W pracy poselskiej zetknąłem się ze sprawami starszych osób, które kiedyś nie zapłaciły rachunku za telefon czy innych drobnych opłat, a po wielu latach są nękane przez firmy windykacyjne, domagające się zapłaty kwot wielokrotnie wyższych od pierwotnej należności – relacjonował Arkadiusz Mularczyk.

Jak zwrócono uwagę, część firm zajmujących się na dużą skalę windykacją odkupionych długów ma formalnie siedzibę nie w Polsce, lecz w krajach uważanych za raje podatkowe.

- Nie może być tak, że częstokroć żeruje się na ludzkiej krzywdzie, a w dodatku nie płaci się niemal żadnych podatków mimo osiągania wysokich dochodów. Ukrócimy takie praktyki – zapowiedział wiceminister Łukasz Piebiak.

Świadomość praw

Przedawnienie roszczeń to tradycyjna instytucja prawa cywilnego, która - z założenia - ogranicza stan niepewności w relacjach wierzyciel-dłużnik. Po ustalonym okresie przedawnienia dłużnik powinien uzyskać pewność co do swojej sytuacji. Gwarancję, że dług nie będzie się za nim ciągnął przez całe życie, bo wierzyciel latami nie dochodził roszczenia, a potem nagle sobie o nim przypomniał (gdy dług już narósł) lub odsprzedał firmie windykacyjnej.

Przejrzyste uregulowanie tego rodzaju zadawnionych stosunków leży w interesie wszystkich uczestników obrotu cywilnoprawnego.

Dziś jednak instytucja przedawnienia roszczeń nie działa w Polsce prawidłowo. Co z tego, że ustalone są terminy przedawnienia (podstawowy wynosi 10 lat, ale np. mandat za jazdę bez ważnego biletu przedawnia się już po roku, a roszczenie operatora telewizji kablowej – po dwóch latach), skoro konstrukcja przepisów w praktyce powoduje, że dłużnik rzadko korzysta z przedawnienia. W myśl obecnych przepisów, nawet gdy upłynął okres przedawnienia roszczenia, sąd – rozpoznający sprawę – weźmie to pod uwagę wyłącznie wtedy, gdy dłużnik wykaże się odpowiednią inicjatywą, czyli podniesie zarzut przedawnienia. Jeśli tego nie zrobi, sąd względni powództwo, nawet wtedy gdy roszczenie dawno się przedawniło.

Wielu ludzi nie ma świadomości przysługujących im praw, w tym dotyczących instytucji przedawnienia, na czym korzystają niektóre firmy windykacyjne. Masowo skupują one za bezcen przedawnione roszczenia, licząc na to, że dłużnicy nie podniosą przed sądem zarzutu przedawnienia. W ten sposób zarabiają na ludzkiej nieświadomości.

Sąd ustali z urzędu

Projekt nowelizacji Kodeksu cywilnego przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości ma na celu zmianę tego stanu rzeczy. W myśl proponowanych przepisów sąd będzie musiał z urzędu ustalić, czy roszczenie jest przedawnione. Jeśli stwierdzi, że upłynął termin przedawnienia, oddali powództwo. Żadna czynność dłużnika nie będzie do tego potrzebna. Propozycja tej zmiany dotyczy wszelkiego rodzaju roszczeń - zarówno w obrocie powszechnym, jak i gospodarczym.

Dla zwiększenia pewności i stabilności stosunków prawnych projekt przewiduje również skrócenie terminów przedawnienia roszczeń majątkowych. W szczególności proponuje się skrócenie podstawowego terminu przedawnienia z 10 do 6 lat. W przypadku roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz dotyczących świadczeń okresowych (np. czynsz najmu i dzierżawy) wynosiłby on jednak, tak jak dotychczas, 3 lata.

Trzy lata dla egzekucji

Zmianie ulega też inny istotny termin. Gdy sąd stwierdzi o istnieniu roszczenia w prawomocnym wyroku lub ugodzie, z chwilą uprawomocnienia się tego wyroku lub zawarcia ugody, zaczyna biec ponownie termin przedawnienia. Dziś wynosi on aż 10 lat. To czas, w którym wierzyciel może egzekwować roszczenie. W projekcie proponuje się skrócenie tego terminu do 3 lat. To wystarczający okres dla wierzyciela, aby podjął czynności zmierzające do egzekucji roszczenia. Po tym czasie należy przyjąć, że nie jest zainteresowany realizacją roszczenia.

Kolejna propozycja zmiany dotyczy przerwy przedawnienia, wskutek której przedawnienie zaczyna biec od początku. Przerwę taką powoduje uznanie roszczenia przez dłużnika, wszczęcie mediacji pomiędzy stronami, albo podjęcie przed sądem przez wierzyciela dodatkowych czynności jak np. złożenie wniosku o zabezpieczenie roszczenia czy zawezwanie do próby ugodowej. W konsekwencji, jeśli dane roszczenie przedawnia się np. po 6 latach, z których upłynęło już 5 lat, w wyniku przerw można go dochodzić przez kolejne 6 lat.

Projekt nie zmienia tych zasad w przypadku uznania roszczenia przez dłużnika oraz mediacji. Natomiast podjęcie dodatkowych czynności przed sądem nie prowadziłoby do przerwy w przedawnieniu, lecz do wstrzymania zakończenia jego biegu – termin przedawnienia toczyłby się normalnym torem, nie mógłby jednak upłynąć wcześniej niż 6 miesięcy od prawomocnego zakończenia postępowania wszczętego wskutek tych czynności (np. o zabezpieczenie roszczenia).

Gdzie początek, gdzie koniec

Projekt przewiduje też zmiany w zakresie ustalenia początku i końca biegu przedawnienia. Obecne przepisy łączą początek biegu przedawnienia z wymagalnością roszczenia i nie są w tym względzie jasne. Aby to ustalić, często konieczne jest skomplikowane postępowanie dowodowe. Zgodnie z projektem, początkiem biegu przedawnienia będzie dzień, w którym wierzyciel dowiedział się nie tylko o roszczeniu, lecz także o osobie zobowiązanej z tytułu tego roszczenia. W tym przypadku przepis gwarantuje większą ochronę interesów wierzyciela. Jako koniec biegu przedawnienia projekt przyjmuje natomiast ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym upływa termin.

14 dni na obronę

Projekt przewiduje też zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego, które dotyczą egzekucji komorniczej z rachunku bankowego. Od 8 września 2016 r. obowiązuje bowiem przepis, na mocy którego komornik może zająć rachunek bankowy dłużnika drogą elektroniczną. Obecnie banki są zobowiązane do bezzwłocznego przekazania zajętej kwoty komornikowi, co uniemożliwia podjęcie przez dłużnika obrony, nawet jeśli zajęcie jest bezzasadne, bo dług został uregulowany lub roszczenie jest przedawnione. Zgodnie z projektem, posiadacz rachunku zostanie niezwłocznie powiadomiony przez bank o zajęciu rachunku. Kwota, którą zajął komornik, nie trafi jednak na konto komornika wcześniej niż po upływie 14 dni. To okres, w którym dłużnik będzie mógł wnieść powództwo o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego, co umożliwi wyjaśnienie sprawy.

Taki tryb nie będzie jednak możliwy, gdy komornik zajmie rachunek, by ściągnąć należne alimenty lub rentę. Wtedy bank bezzwłocznie przekaże zajętą kwotę komornikowi. W tym przypadku dobro dzieci i osób, którym przysługuje renta, jest ważniejsze, niż dobro tych, wobec których komornik prowadzi postępowanie egzekucyjne.

Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany mają na celu niezbędną poprawę stanu prawnego w ważnych dla obywateli obszarach. Naprawa instytucji przedawnienia wpłynie pozytywnie na funkcjonowanie sądów. Można się spodziewać, że będzie do nich trafiać mniej spraw dotyczących przedawnionych roszczeń. Wierzyciele i firmy windykacyjnie nie będą już bowiem mogli liczyć na brak świadomości prawnej obywateli, zwłaszcza tych uboższych, których nie stać na skorzystanie z fachowej pomocy prawnej.

kka/

Źródło informacji: MS
Źródło: Centrum Prasowe PAP
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja