pewnie choć raz zastanawiało się nad tym czy jego dziecko może mieć jakikolwiek kontakt ze środkami psychoaktywnymi.
Dostęp do różnego rodzaju narkotyków czy dopalaczy jest coraz większy. Możemy zaobserwować coraz młodszych ludzi sięgających po ten rodzaj używek. Jak mówią młodzi ,,alkohol jest dla cieniasów". Dzieci eksperymentują na wiele sposobów.
W 80% problem pojawia się w szkołach. Dzieciaki po raz pierwszy słyszą o używkach od kolegów z ławki, którzy z kolei informacje zdobywają w sieci, gdzie natrafić można na różnego rodzaju wpisy wręcz reklamujące różne używki.
Na wprost problemowi wyszła Fundacja Pro Familia Mea z Poznania. Wyszli Oni z inicjatywą walki o czyste szkoły. Ich działania są wyłącznie prewencyjne i nie chodzi w nich o to, żeby narobić szumu czy wywołania skandalu. Wszystko odbywa sie bardzo dyskretnie.
Akcja owej fundacji wygląda tak, że dyrekcja danej placówki zezwala na to aby bez zapowiedzi członkowie fundacji weszli do szkoły i przy pomocy psów tropiących przespacerowali się klasa po klasie. Jeżeli w którymś z plecaków lub od któregoś z uczniów wyczuje narkotyk, zareaguje.
Rola psów w całej akcji jest niezastąpiona, mimo, że ogranicza się jedynie do wyczuwania zapachów samych substancji jak i również osób, które miały w niedalekim czasie kontakt z narkotykami czy dopalaczami. Trzeba podkreślić, że psy mają od 100 do 300 milionów receptorów na powierzchni błony śluzowej nosa dzięki czemu rozpoznają zapachy nawet do 10 tysięcy razy lepiej niż ludzie.
Poza psami Fundacja w swojej walce z narkotykami wykorzystuje również drony, które monitorując szkolę mają monitorować szkolę i rejestrować wszystkie nieprawidłowe i podejrzane zachowania.
Wiele ze szkól włącza się w tą inicjatywę. Jednak jeszcze pozostaje duży odsetek placówek, które uważają, że ten problem ich nie dotyczy. Akcja poznańskiej Fundacji została bardzo dobrze odebrana przez rodziców i szkoły.
Martwi nas jednak fakt, że co chwile powstają nowe substancje i nie jesteśmy do końca pewni, czy psy będą w stanie nadążyć za prężnie rozwijającą sie czarną strefą. W głębi chcę wierzyć, że taki pomysł będzie odpowiednim narzędziem do zmniejszenia ryzyka rozprowadzania narkotyków jak i dopalaczy chociaż w szkołach.
W pędzie naszego życia, każdy rodzic powinien znaleźć chwile czasu na zadumę i przemyślenia co i w jaki sposób może zrobić dla swojego dziecka, żeby nie miało ono ochoty na przygodę ze środkami odurzającymi.
Dostęp do różnego rodzaju narkotyków czy dopalaczy jest coraz większy. Możemy zaobserwować coraz młodszych ludzi sięgających po ten rodzaj używek. Jak mówią młodzi ,,alkohol jest dla cieniasów". Dzieci eksperymentują na wiele sposobów.
W 80% problem pojawia się w szkołach. Dzieciaki po raz pierwszy słyszą o używkach od kolegów z ławki, którzy z kolei informacje zdobywają w sieci, gdzie natrafić można na różnego rodzaju wpisy wręcz reklamujące różne używki.
Na wprost problemowi wyszła Fundacja Pro Familia Mea z Poznania. Wyszli Oni z inicjatywą walki o czyste szkoły. Ich działania są wyłącznie prewencyjne i nie chodzi w nich o to, żeby narobić szumu czy wywołania skandalu. Wszystko odbywa sie bardzo dyskretnie.
Akcja owej fundacji wygląda tak, że dyrekcja danej placówki zezwala na to aby bez zapowiedzi członkowie fundacji weszli do szkoły i przy pomocy psów tropiących przespacerowali się klasa po klasie. Jeżeli w którymś z plecaków lub od któregoś z uczniów wyczuje narkotyk, zareaguje.
Rola psów w całej akcji jest niezastąpiona, mimo, że ogranicza się jedynie do wyczuwania zapachów samych substancji jak i również osób, które miały w niedalekim czasie kontakt z narkotykami czy dopalaczami. Trzeba podkreślić, że psy mają od 100 do 300 milionów receptorów na powierzchni błony śluzowej nosa dzięki czemu rozpoznają zapachy nawet do 10 tysięcy razy lepiej niż ludzie.
Poza psami Fundacja w swojej walce z narkotykami wykorzystuje również drony, które monitorując szkolę mają monitorować szkolę i rejestrować wszystkie nieprawidłowe i podejrzane zachowania.
Wiele ze szkól włącza się w tą inicjatywę. Jednak jeszcze pozostaje duży odsetek placówek, które uważają, że ten problem ich nie dotyczy. Akcja poznańskiej Fundacji została bardzo dobrze odebrana przez rodziców i szkoły.
Martwi nas jednak fakt, że co chwile powstają nowe substancje i nie jesteśmy do końca pewni, czy psy będą w stanie nadążyć za prężnie rozwijającą sie czarną strefą. W głębi chcę wierzyć, że taki pomysł będzie odpowiednim narzędziem do zmniejszenia ryzyka rozprowadzania narkotyków jak i dopalaczy chociaż w szkołach.
W pędzie naszego życia, każdy rodzic powinien znaleźć chwile czasu na zadumę i przemyślenia co i w jaki sposób może zrobić dla swojego dziecka, żeby nie miało ono ochoty na przygodę ze środkami odurzającymi.