Fundusz jednak wszystkie odrzuca. Zgodnie z unijną dyrektywą polscy pacjenci maja prawo decydować, gdzie się będą leczyć.
Pacjenci, którzy złożyli wnioski chcą odzyskać pieniądze za zabiegi: usunięcia żylaków, usunięcia naczyniaka, za operację raka gałek ocznych oraz za poród. Koszt tych świadczeń to w sumie 11 tys. euro. Wszyscy powołują się na dyrektywę transgraniczną, która weszła w życie w połowie października. Dzięki niej Polacy mogą leczyć się w krajach Unii i mogą żądać zwrotu kosztów leczenia tam poniesionych - do wysokości takiego świadczenia w kraju.
Fundusz tych wniosków jednak w ogóle nie zamierza rozpatrywać " z powodu braku podstaw prawnych do pokrycia kosztów leczenia w ramach dyrektywy transgranicznej. Pacjenci mają możliwość planowego leczenia za granicą na terenie Unii po uzyskaniu zgody prezesa NFZ".
Jedyne wyjście w tej sytuacji to iść do sądu.
W Krakowie sąd nakazał NFZ wypłacić pacjentowi 4 tys. zł razem z odsetkami - za operację leczenia zaćmy. NFZ odwołał się od tej decyzji, bo podkreśla, że wciąż nie ma listy świadczeń za które NFZ będzie mógł zwrócić pieniądze. Czyli na razie dyrektywa nie działa. Według zapewnień Ministerstwa Zdrowia opracowywanie szczegółowych przepisów trwa.