Dzisiaj jest: 12.6.2025, imieniny: Gwidona, Leonii, Niny

Koszmarna połowa trzeciej kwarty i było po meczu PGE Spójni Stargard z Anwilem Włocławek

Dodano: 3 miesiące temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z Anwilem Włocławek 68:83. Różnicę, jaka ostatecznie dzieliła obie drużyny lider Orlen Basket Ligi wypracował przez pięć minut trzeciej kwarty.

Koszmarna połowa trzeciej kwarty i było po meczu PGE Spójni Stargard z Anwilem Włocławek

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z Anwilem Włocławek 68:83. Różnicę, jaka ostatecznie dzieliła obie drużyny lider Orlen Basket Ligi wypracował przez pięć minut trzeciej kwarty.

Pierwsza kwarta dawała nadzieje na ciekawe widowisko. PGE Spójnia przegrywała w niej 15:20, ale po serii siedmiu "oczek" wyszła na prowadzenie 22:20. Skończyło się remisem 22:22. Połowę dorobku stargardzkiej drużyny zdobył Malik Johnson. Nowy koszykarz świetnie przywitał się z publicznością. Trafiał każdy rzut z gry i w tej odsłonie miał 11 "oczek". Cała PGE Spójnia na punkty zamieniła 7/12 prób z gry i wykorzystała 7/10 rzutów wolnych.

Do połowy drugiej kwarty trwała jeszcze wyrównana walka. Nawet do tego momentu PGE Spójnia była głównie stroną goniącą, bo w całym meczu prowadziła tylko przez 2,5 minuty. Było jednak również osiem remisów. W ostatnich pięciu minutach Anwil zdecydowanie łatwiej zdobywał punkty i na przerwę schodził z prowadzeniem 44:35. Gospodarze w drugiej kwarcie trafili tylko 2/7 rzutów z gry. Ratowali się rzutami wolnymi, bo w pierwszej połowie trafili 16/22 prób.

W trzeciej kwarcie ten element się skończył, bo PGE Spójnia miała tylko jeden rzut wolny za przewinienie techniczne, które otrzymał "ulubieniec" stargardzkich kibiców, Luke Petrasek. W tym momencie jednak mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Zdecydowało o tym ponad pięć minut rozpoczynających trzecią kwartę. Gra PGE Spójni kompletnie się załamała, a goście wygrali ten fragment 15:0 i powiększyli przewagę do 24 punktów. Rekordowo prowadzili nawet 72:46 na początku czwartej kwarty.

Od tego momentu, jakby trochę spasowali, a PGE Spójnia powoli się zbliżała. Od "trójek" zaczęli Kacper Borowski i Paweł Kikowski, a później 11 ze swoich 21 punktów zdobył Luther Muhammad. Szkoda, że tak późno. Amerykanin trafił w całym meczu 8/13 rzutów z gry, ale wykorzystał tylko 4/10 rzutów wolnych. To o tyle zaskakujące, że w całym sezonie wliczając już sobotni mecz pomylił się tylko 18 razy oddając 101 rzutów wolnych. Popełnił też pięć z 18 strat zespołu i to ewidentnie nie był jego dzień, a i tak został najlepszym strzelcem PGE Spójni Stargard.

Malik Johnson w swoim debiucie w Orlen Basket Lidze zdobył 19 punktów. Trafił 6/11 prób z gry i 6/7 rzutów wolnych. W trzeciej kwarcie do swojego dorobku dołożył pięć asyst. Duet Muhammad - Johnson miał 59% dorobku punktowego PGE Spójni (40/68) i to właściwie mówi wszystko o występie stargardzkiej drużyny. Wspomniany duet trafił 14/24 rzutów z gry, a pozostali gracze mieli łącznie 7/19. Przy takiej selekcji rzutowej o zwycięstwa będzie trudno nie tylko z czołowymi drużynami Orlen Basket Ligi.

Anwil na tle PGE Spójni był zespołem kompletnym, który bezwzględnie wykorzystywał błędy rywala. Zdobył 17 punktów po stratach przy tylko czterech takich "oczkach" stargardzkiej drużyny. Wykorzystał również absencję Wesley'a Gordona łatwo punktując spod kosza (24/33). Rottweilery miały 12 zbiórek w ataku, co przełożyło się na 16 punktów drugiej szansy. PGE Spójnia nie zdobyła żadnego punktu, ale jak miała to zrobić, skoro tylko dwa razy zebrała piłkę po swoim niecelnym rzucie?

PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek 68:83 (22:22, 13:22, 11:25, 22:14)

PGE Spójnia: Luther Muhammad 21, Malik Johnson 19, Kacper Borowski 7, Paweł Kikowski 6, Sebastian Kowalczyk 5, Yehonatan Yam 5, Aleksandar Langović 2, Jayden Martinez 2, Dawid Słupiński 1, Jakub Wojdak 0.

Anwil: Ryan Taylor 15, Luke Petrasek 14, Justin Turner 11, Nick Ongenda 10, Michał Michalak 8, Luke Nelson 7, Dj Funderburk 5, Kamil Łączyński 5, Pj Pipes 4, Krzysztof Sulima 4, Karol Gruszecki 0, Bartosz Łazarski 0.

Foto: Tomasz Burakowski

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
III STARGARDZKI KOROWÓD DZIEJÓW. Fotorelacja