Po trzech tygodniach przerwy koszykarze PGE Spójni Stargard wracają do gry w Orlen Basket Lidze. W 19. kolejce czeka ich najtrudniejsze z możliwych wyzwań, czyli starcie z prowadzącym w tabeli Anwilem Włocławek. Sobotni mecz rozpocznie się w hali OSiR o godz. 19:30.
W poprzednim sezonie obie drużyny spotkały się w Stargardzie trochę później, bo 5 kwietnia. Ten mecz okazał się zapowiedzią gorących starć w ćwierćfinale play-off, które zaczęły się miesiąc później. W rundzie zasadniczej Anwil wygrał dwukrotnie. W Stargardzie było 70:64. Na otwarcie ćwierćfinałowej rywalizacji Rottweilery dołożyły jeszcze dwa zwycięstwa w Hali Mistrzów i wydawało się, że pewnie zmierzają do półfinału Orlen Basket Ligi. Trzy kolejne pojedynki - w tym dwa w Stargardzie - wygrała jednak PGE Spójnia i to Biało-Bordowi awansowali do najlepszej czwórki.
W Anwilu tamtą rywalizację pamiętają kapitan Kamil Łączyński, Luke Petrasek i Karol Gruszecki, który jednak wtedy cieszył się ze zwycięstwa, bo był kapitanem PGE Spójni. W stargardzkim zespole pozostali jeszcze Wesley Gordon, Sebastian Kowalczyk i Aleksandar Langović.
Karol Gruszecki przez dwa sezony rozegrał dla PGE Spójni 73 ligowe mecze i zdobył w nich 694 punkty. To w najnowszej ekstraklasowej historii stargardzkiego klubu daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców. Więcej punktów zdobyli tylko Raymond Cowels III (808) i Kacper Młynarski (752). Obecny koszykarz Anwilu zasłużył na gorące przywitanie i nie jest jedynym byłym graczem PGE Spójni, który znajdzie się po drugiej stronie, bo do Rottweilerów przed obecnym sezonem dołączył również Krzysztof Sulima.
Na parkiecie jednak sentymentów nie będzie, a rywalizacja tych drużyn jest zwykle zacięta. Tak było również 27 października, gdy w Hali Mistrzów Anwil wygrał z PGE Spójnią 72:64. Niepokonany wtedy w OBL zespół wygrał tylko trzecią kwartę (23:11), ale okazało się to wystarczające do zwycięstwa.
Po 18 meczach Anwil Włocławek jest liderem Orlen Basket Ligi z bilansem 15-3. Właściwie tylko Trefl Sopot ma jeszcze realne szanse żeby wyprzedzić drużynę z Włocławka. Rottweilery podobnie, jak w poprzednim sezonie zaczęły świetnie, bo od 10 zwycięstw. Później przegrały z AMW Arką Gdynia i WKS Śląskiem Wrocław a w ostatnich tygodniach doszła jeszcze porażka z Orlen Zastalem Zielona Góra i przegrana w półfinale Pekao S. A. Pucharu Polski z Kingiem Szczecin.
W tym ostatnim meczu zespół prowadzony przez trenera Selçuka Ernaka w końcówce popełnił serię błędów. Żadnego z czterech rzutów wolnych nie wykorzystali Justin Turner i Michał Michalak, a był też błąd powrotu piłki na własną połowę. Nawet zwycięstwa Anwilowi nie przychodziły ostatnio łatwo, bo ligowe mecze z Dzikami Warszawa i Energa Icon Sea Czarnymi Słupsk oraz pucharowy pojedynek z WKS Śląskiem Wrocław kończyły się po dogrywkach.
PGE Spójnia długo czekała na pierwsze zwycięstwo w 2025 roku. Biało-Bordowi przełamali się pokonując 89:75 Tasomix Rosiek Stal. Wygrana w Ostrowie Wielkopolskim dała awans na 11. miejsce w tabeli. PGE Spójnia ma siedem zwycięstw i traci punkt do Dzików Warszawa oraz Arrivy Polskiego Cukru Toruń. Dłuższe jest oczekiwanie na zwycięstwo w hali OSiR. U siebie ekipa prowadzona przez trenera Andreja Urlepa wygrała tylko trzy z 10 meczów, a ostatnie zwycięstwo odniosła 22 grudnia z Kingiem Szczecin.
W PGE Spójni spodziewany jest debiut Malika Johnsona. Nowego rozgrywającego już w pierwszym meczu czeka trudne zadanie. Co ciekawe dwa lata temu był on MVP ligi szwajcarskiej. Z polskiej perspektywy jest to niedoceniana liga, co pokazała niedawna rywalizacja Anwilu Włocławek w drugiej rundzie FIBA Europe Cup z Fribourg Olympic. Ostatecznie to Szwajcarzy wygrali decydujący mecz i zagrają w ćwierćfinale tych rozgrywek, a lider Orlen Basket Ligi zakończył drugą rundę grupową na ostatnim miejscu z bilansem 1-5.
Do Stargardu przyjedzie zespół, który ma w składzie siedmiu zagranicznych koszykarzy, co oznacza, że Turecki szkoleniowiec będzie musiał zrezygnować z jednego gracza. W Anwilu jest też dwóch aktualnych reprezentantów Polski - Michał Michalak i Luke Petrasek oraz reprezentant Wielkiej Brytanii.
Luke Nelson w poniedziałkowym pojedynku z Czechami (zwycięstwo 96:71) zdobył 12 punktów (4/6 za trzy) i rozdał pięć asyst. Przez większość obecnego sezonu rozgrywający zmagał się z kontuzjami i wystąpił tylko w ośmiu ligowych meczach. Jego problemy zaczęły się od październikowego starcia z PGE Spójnią, w którym musiał zejść po trzech minutach. Anwil bez swoich reprezentantów w poniedziałek w Hali Mistrzów rozegrał sparing z MKS-em Dąbrowa Górnicza (porażka 95:99).
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek / sobota 01.03.2025 godz. 19:30.
Materiał sponsorowany