Bez niespodzianki w Stargardzie. W 17. kolejce Orlen Basket Ligi koszykarze PGE Spójni przegrali z Treflem Sopot 69:77.
W sobotnim meczu nie zagrał kontuzjowany Wesley Gordon, ale trener Andrej Urlep zdecydował się na więcej zmian w pierwszej piątce. Pojawili się w niej po raz pierwszy Dawid Słupiński i Sebastian Kowalczyk. Po raz drugi w sezonie OBL mecz na ławce zaczął Aleksandar Langović. Serba zastąpił Jayden Martinez.
Tak skonstruowana pierwsza piątka długo przebywała na parkiecie i postawiła mistrzowi Polski trudne warunki. Na początku meczu obie drużyny miały spore problemy w ataku, ale po trafieniu Martineza gospodarze prowadzili 11:7. Błyskawicznie odpowiedział Nicholas Johnson. Po jego pięciu punktach Trefl prowadził 12:11.
PGE Spójnia najlepiej zagrała w końcówce pierwszej i na początku drugiej kwarty. To wtedy gospodarze zdobyli aż 12 punktów z rzędu i uzyskali najwyższe prowadzenie 23:12. Taka przewaga w starciu z potencjalnie zdecydowanie lepszym rywalem oczywiście niczego nie gwarantowała. Goście zaczęli z naprawdę niskiego pułapu, trafiając w pierwszej kwarcie tylko 4/20 rzutów z gry. Jasne było, że w kolejnych odsłonach mogą zagrać tylko lepiej.
- Nie podoba mi się, w jaki sposób zaczęliśmy mecz. Myślę, że to był pierwszy raz od momentu, gdy mamy tę nową grupę ludzi, gdy nie zaczęliśmy meczu z odpowiednim szacunkiem dla przeciwnika. Nie podoba mi się to, ale również muszę to zrozumieć, ponieważ w tym sezonie graliśmy piąty raz w systemie, gdy mamy dwa dni przerwy pomiędzy wyjazdem na Eurocup i Orlen Basket Ligę i z tych pięciu meczów przegraliśmy tylko dwa - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Trefla, Żan Tabak.
Brzmi znajomo? W podobnym tonie chorwacki szkoleniowiec wypowiadał się po pierwszym meczu z PGE Spójnią. Również w rewanżu do pewnego momentu stargardzianie korzystali ze swojej szansy i prowadzili przez 21 minut i 36 sekund. Trefl przeważał przez 12 minut i 41 sekund, ale wywiązał się z roli faworyta.
To był kolejny mecz, gdy PGE Spójnia wygrała pierwszą połowę. Po 20 minutach było 43:38. Jeszcze gdy swój pierwszy rzut trafił Trey Davis Biało-Bordowi prowadzili 50:42. To był jednak moment przełomowy, od którego w grę gospodarzy wkradły się błędy znane ze wcześniejszych spotkań. Trefl zdobył 14 punktów z rzędu i przejął kontrolę nad meczem.
W trzeciej kwarcie PGE Spójnia zdobyła tylko 10 punktów, trafiając 2/13 rzutów z gry. Goście prowadzili już nawet 64:56, ale PGE Spójnia odpowiedziała serią ośmiu punktów. "Trójki" trafili wtedy Langović i Davis, a remis 64:64 zapewnił w połowie czwartej kwarty Luther Muhammad. Doświadczeni gracze drużyny z Sopotu błyskawicznie zareagowali i po siedmiu punktach definitywnie odjechali, zapewniając sobie piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. PGE Spójnia przegrała piąty mecz w 2025 roku, a w następnym spotkaniu (8 lutego, 19:00) zmierzy się w Ostrowie Wielkopolskim z Tasomix Rosiek Stalą.
Goście trafili tylko o dwa rzuty z gry więcej. Obie drużyny miały po siedem celnych "trójek", a niewielką różnicę zrobiły też rzuty wolne (14/18 Trefla przy 10/16 PGE Spójni). Przyjezdni mieli więcej zbiórek (47:39) i asyst (19:15). Popełnili do tego mniej strat (12 przy 15 PGE Spójni).
Dla PGE Spójni 22 punkty zdobył Luther Muhammad. Amerykanin spędził na parkiecie ponad 35 minut. Trafił 10/14 prób za dwa, ale 0/4 za trzy punkty. Miał też pięć asyst i cztery straty. Ponad 30 minut zagrał również Sebastian Kowalczyk. W pierwszej połowie zdobył 13 punktów, trafiając 5/8 rzutów z gry. Po zmianie stron oddał już tylko dwa niecelne rzuty. W jego dorobku warto też odnotować siedem zbiórek. Jeszcze dłużej od Kowalczyka (32 minuty) grał Dawid Słupiński (pięć punktów i sześć zbiórek), a sześć zbiórek miał także Jayden Martinez.
Tylko 21 minut zagrał Trey Davis. Amerykanin indywidualnie rozegrał słaby mecz. Zdobył sześć punktów (2/8 z gry). Miał też po trzy asysty i straty, ale co ciekawe z nim na parkiecie drużyna była o 10 punktów lepsza od przeciwnika. W Treflu jednej zbiórki do triple-double zabrakło Nicholasowi Johnsonowi. Rozgrywający zdobył 24 punkty (15 w pierwszej połowie). Miał też 10 asyst i dziewięć zbiórek. Grając przez prawie 35 minut, nie popełnił żadnej straty.
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot 69:77 (22:12, 21:26, 10:20, 16:19)
PGE Spójnia: Luther Muhammad 22, Sebastian Kowalczyk 13, Aleksandar Langović 7, Trey Davis 6, Yehonatan Yam 6, Dawid Słupiński 5, Kacper Borowski 4, Jayden Martinez 4, Paweł Kikowski 2.
Trefl: Nicholas Johnson 24, Geoffrey Groselle 12, Jakub Schenk 11, Nahiem Alleyne 8, Keondre Kennedy 7, Mikołaj Witliński 6, Marcus Weathers 4, Darious Lee Moten 3, Jarosław Zyskowski 2.
Foto: Tomek Burakowski
Materiał sponsorowany