Koszykarze PGE Spójni Stargard w 12. kolejce zmierzą się z zespołem, który zamyka tabelę Orlen Basket Ligi. Ostatni taki pojedynek skończył się porażką. Czy Biało-Bordowi wyciągnęli wnioski? Niedzielny mecz w Dąbrowie Górniczej (godz. 13:30) będzie szczególny dla kilku koszykarzy.
Latem PGE Spójnia i MKS wymieniły się podkoszowymi, choć nie była to oczywiście klasyczna wymiana, a efekt transferowego domina. Do stargardzkiej drużyny trafił Dawid Słupiński, który w 10 meczach grając średnio po 13 minut, zdobywa sześć punktów i 2,6 zbiórki. MKS zareagował na stratę swojego centra pozyskując Adama Łapetę, którego po ostatnim sezonie PGE Spójnia nie chciała zatrzymać.
Doświadczony center również wystąpił w 10 meczach. Grał trochę dłużej, bo prawie 16 minut zdobywając 5,1 punktu i dokładając 3,3 zbiórki. To nie jedyny były koszykarz PGE Spójni, który gra obecnie w ekipie z Zagłębia Dąbrowskiego. Do MKS-u po tym, jak przed sezonem rozwiązał kontrakt z Legią Warszawa trafił też Raymond Cowels III. Amerykański strzelec w stargardzkiej drużynie grał w latach 2019-2021. W obecnym sezonie zdobywa 12,8 punktu. Jest nieregularny, ale na pewno trzeba na niego uważać.
Co ciekawe mierzący 217 cm Adam Łapeta nie jest najwyższym koszykarzem w swojej drużynie. Hiszpański trener Boris Balibrea pozyskał też Szweda Mattiasa Markussona. Mierzący 220 cm koszykarz zdobywa 12,4 punktu. Trafia 69,7% prób za dwa punkty i aż 83,3% rzutów wolnych. Ma też średnio ponad 10 zbiórek na mecz.
Przy takim duecie gigantów trener MKS-u stosuje oryginalną, często nawet bardzo ryzykowną taktykę, w której środkowy broni dostępu do strefy podkoszowej. Jednocześnie wybranemu przez trenera koszykarzowi rywala zostawia pełną swobodę na obwodzie. W sytuacji, gdy center rywali potrafi rzucać "trójki" ta taktyka może być zabójcza, ale dla MKS-u.
Jaki sposób na rozbicie obrony MKS-u znajdzie trener Andrej Urlep? Wesley Gordon rzuca tylko spod kosza i może powalczyć z Adamem Łapetą, z którym w poprzednim sezonie rywalizował na treningach. Na Markussona lepszymi opcjami mogą być Aleksandar Langović, który w tym sezonie trafił 10/34 "trójek" i Dawid Słupiński, który rzuca mało z dystansu, ale ma znakomitą skuteczność (3/6).
W ostatnim meczu PGE Spójnia wygrała z Kingiem Szczecin 84:74, a aż 56 punktów zdobyli rezerwowi stargardzkiej drużyny. Inaczej wyglądało to w przegranym przez MKS 72:86 pojedynku z Energa Icon Sea Czarnymi Słupsk, bo rezerwowi ekipy z Dąbrowy Górniczej rzucili tylko pięć punktów.
PGE Spójnia z bilansem 5-6 po 11. kolejce awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli. Biało-Bordowi tracili dwa punkty do drużyn z miejsc 2-5. Taką samą przewagę mieli nad ekipami zamykającymi tabelę. MKS podobnie, jak Arriva Polski Cukier Toruń wygrał trzy mecze. PGE Spójnia już niedawno mierzyła się z zespołem zamykającym tabelę i przegrała z AMW Arką Gdynia. Do tego była listopadowa porażka z Arrivą Polskim Cukrem. To wystarczająco dużo ostrzeżeń, żeby do niedzielnego meczu przystąpić z maksymalną koncentracją i energią.
MKS na początku sezonu pokonał na wyjazdach Legię Warszawa i WKS Śląsk Wrocław. Wygrał też u siebie z AMW Arką Gdynia, ale do niedzielnego meczu przystąpi po sześciu porażkach z rzędu. W ekipie z Dąbrowy Górniczej nie brakowało zmian, a kluczowe dla jej losów było odejście Souley'a Bouma. Zastąpić próbowało go już kilku graczy, a obecnie jest to duet Teyvon Myers - Tyler Cheese. Pierwszy do MKS-u trafił z Kinga Szczecin, a drugi ze wspomnianych koszykarzy latem był blisko transferu do PGE Spójni. Po tym jednak, gdy doszło do zmiany trenera Andrej Urlep zdecydował się na Ta'lona Coopera. Choć rozgrywający ostatnio prezentuje się naprawdę słabo to Tyler Cheese również nie przekonuje. Przeciwko PGE Spójni może mieć jednak specjalną motywację, a gdy ma swój dzień, potrafi zdobyć nawet 40 punktów.
MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Spójnia Stargard / niedziela 30.12.2024 godz. 13:30.
Materiał sponsorowany