W 11. kolejce Orlen Basket Ligi PGE Spójnia Stargard wygrała z Kingiem Szczecin 84:74. Zadowolony z postawy koszykarzy w derbowym starciu był trener Andrej Urlep.
- Muszę pogratulować zawodnikom. Dzisiaj naprawdę dali na boisku to, czego się zawsze chce od nich. Niestety nie zawsze tak jest. Naprawdę myślę, że oddali 100% siebie, wysiłku. Widać to po zbiórkach. Widać to po różnych rzeczach. Myślę, że to jest droga dla nas, jaką chcemy pójść i sposób, w jaki chcemy grać - powiedział szkoleniowiec Biało-Bordowych.
Ogromny wkład w sukces mieli koszykarze, którzy zaczęli niedzielny mecz na ławce rezerwowych. Zdobyli oni aż 56 z 84 punktów drużyny. Tym razem szeroki skład okazał się atutem PGE Spójni Stargard. - Już na początku sezonu zawodnicy z ławki zawsze dużo nam dawali. Niestety przyszedł okres, kiedy nie dostaliśmy nic. Myślę, że szczyt tego okresu to był mecz z Arką. W meczu z Kingiem wróciliśmy do tego, co robiliśmy od początku sezonu - ocenił Andrej Urlep.
Tylko 19 minut spędził na parkiecie Ta'lon Cooper. Podstawowy rozgrywający zdobył cztery punkty (2/7 z gry). Do tego nie miał żadnej asysty. To był kolejny nieudany mecz dla amerykańskiego koszykarza, ale w takiej sytuacji więcej zagrał Yehonatan Yam i świetnie wykorzystał swoją szansę, rozgrywając swój najlepszy mecz w sezonie.
- Nie ma żadnego problemu zdrowotnego. Jest po prostu lepszy dzień i gorszy dzień. Myślę, że Cooper, jak był na boisku, starał się grać najlepiej dla zespołu, żeby zespół wygrał. Po prostu to nie był jego dzień. Niestety zawodnicy mają też lepsze i gorsze dni. Dobrze dla nas, że na tej samej pozycji jeden miał bardzo dobry dzień - odpowiedział trener Andrej Urlep pytany o słabszy mecz Ta'lona Coopera.
Czy derbowe zwycięstwo podbuduje koszykarzy PGE Spójni? Żeby miało ono większy niż tylko prestiżowy wymiar, trzeba to potwierdzić, wygrywając w kolejnych meczach. Następnym wyzwaniem będzie wyjazdowy pojedynek z MKS-em Dąbrowa Górnicza (niedziela 29 grudnia, godz. 13:30). Czy trener będzie musiał o tym przypominać koszykarzom i jeszcze bardziej ich mobilizować?
- Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę, jaka jest ta liga, jak każde zwycięstwo jest ważne. Każde zwycięstwo się liczy. Jest po prostu niesamowita walka. Odskoczył Anwil, a reszta zespołów jest bardzo blisko. Myślę, że wszyscy wiedzą, że każdy następny mecz będzie tak samo ważny, jak ten z Kingiem - podsumował Andrej Urlep.
Materiał sponsorowany