Dzisiaj jest: 18.12.2024, imieniny: Bogusława, Gracjana, Laury

W czerwcu walczyli o medal. Teraz sąsiadują w środku tabeli

Dodano: 4 dni temu Autor:
Redakcja poleca!

W dwóch najbliższych meczach PGE Spójnia Stargard podejmie medalistów Orlen Basket Ligi z sezonu 2023/2024.

W czerwcu walczyli o medal. Teraz sąsiadują w środku tabeli

W dwóch najbliższych meczach PGE Spójnia Stargard podejmie medalistów Orlen Basket Ligi z sezonu 2023/2024. Biało-Bordowi będą mogli zrewanżować się za porażki z ostatnich play-offów. Już w niedzielę (godz. 15:30) pojedynek z WKS Śląskiem Wrocław.

PGE Spójnia źle zaczęła serię spotkań rozgrywanych w hali OSiR. Porażka 76:83 z AMW Arką Gdynia była już drugą dużą domową wpadką stargardzkiej drużyny. Po raz kolejny PGE Spójnia miała momenty, w których szybko i łatwo traciła sporo punktów. Gdy nie funkcjonował atak, nie istniała również obrona. Taka sytuacja powtarzała się już wiele razy w tym sezonie, ale nie wszyscy rywale potrafili to wykorzystać i wygrać.

Dwa ostatnie mecze - z Tauronem GTK i AMW Arką pokazały, jak wiele zależy od amerykańskich liderów PGE Spójni. Gdy rywale zatrzymają Luthera Muhammada i Ta'lona Coopera nie ma gracza, który potrafiłby przejąć ich zadania i poprowadzić zespół do zwycięstwa. Sposobem na PGE Spójnię jest również obrona strefowa wymuszająca częstsze rzucanie za trzy punkty.

To element, z którym od lat Biało-Bordowi mają spory problem. W tym sezonie trafili tylko 30,6% "trójek". WKS Śląsk jest jeszcze gorszy (30,2), ale rzucając więcej całościowo, trafił 67 "trójek" przy 60 PGE Spójni. Do Stargardu przyjedzie drużyna, która zdobyła mniej punktów (698) niż PGE Spójnia (705). WKS Śląsk jednak stracił też o dwa punkty mniej (710 przy 712 stargardzkiej drużyny).

Pomimo ostatniej porażki PGE Spójnia z bilansem 4-5 utrzymała ósme miejsce w tabeli. Po 10. kolejce taka sytuacja się już nie powtórzy, bo do Stargardu przyjedzie zajmujący dziewiątą pozycję WKS Śląsk Wrocław. Goście również powalczą o piąte ligowe zwycięstwo. Identyczny bilans ma też Tauron GTK Gliwice, który w sobotę zmierzy się we Włocławku z Anwilem. Pozostałych sześć drużyn zamykających tabelę ma po trzy zwycięstwa. To wszystko po zaskakującej piątkowej wygranej Tasomix Rosiek Stali z AMW Arką (91:79).

Władze WKS Śląska już tradycyjnie zdecydowały się na zmianę trenera po starcie sezonu. Miodraga Rajkovicia, który poprowadził WKS do trzeciego miejsca w OBL i wygrał Pekao S.A. Superpuchar Polski zastąpił Macedończyk Aleksandar Joncevski. W ostatnich latach takie zmiany szczęśliwie kończyły się dla wrocławskiego klubu, który w czterech ostatnich sezonach zawsze zdobywał medal w OBL. W gronie trenerów przejmujących Śląsk, ale też zwalnianych w kolejnym sezonie był obecny szkoleniowiec PGE Spójni, Andrej Urlep. Słoweniec wyróżnił się tym, że jako jedyny zdobył mistrzostwo Polski.

Nowy trener zaczął dobrze, bo WKS Śląsk w ostatnim ligowym meczu wygrał w Słupsku z Energa Icon Sea Czarnymi 72:63. W środę natomiast wrocławski zespół odniósł pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów pokonując na wyjeździe węgierski Falco-Vulcano Szombathely 74:67. Rozmiary wygranej były jednak za małe, żeby WKS Śląsk zachował szanse na awans do drugiej rundy.

W obu tych meczach najwięcej punktów (łącznie 31) dla Śląska zdobył Ajdin Penava. Bośniacki podkoszowy w sezonie 2022/2023 rozegrał 20 meczów dla PGE Spójni Stargard i zdobył w nich łącznie 235 punktów. Co ciekawe jego obecna drużyna lepiej gra na wyjazdach. W Orlen Basket Lidze WKS Śląsk u siebie ma tylko jedno zwycięstwo w pięciu meczach. Na parkietach rywali zaczął sezon od porażki 73:91 z Tauronem GTK, ale trzy kolejne mecze wygrał.

PGE Spójnia i WKS Śląsk rywalizują ponownie w Orlen Basket Lidze od 2019 roku. Od tego czasu wrocławski klub wygrał dziewięć z 12 bezpośrednich starć. W ostatnich latach jednak regularnie przegrywał w Stargardzie. Wyjątkiem był ten najważniejszy mecz, który odbył się 1 czerwca. Goście wygrali 88:83, otwierając sobie drogę do brązowego medalu. W rewanżu również minimalnie zwyciężyli (87:85).

Tamte mecze pamięta czterech koszykarzy PGE Spójni: Aleksandar Langović, Damian Krużyński (obaj wychodzili w pierwszej piątce), Sebastian Kowalczyk i Wesley Gordon, który w rewanżu nie zagrał. Więcej zmian było w Śląsku, gdzie pozostali tylko Angel Nunez i Daniel Gołębiowski. Reprezentant Dominikany to jeden z dwóch koszykarzy, którzy ostatnio byli kontuzjowani i nie wiadomo, czy zagrają w niedzielę.

Jeszcze istotniejsza jest kontuzja pozyskanego niedawno rozgrywającego. Donell Cooper II w dwóch ligowych meczach rozdał łącznie 17 asyst, potwierdzając, jak kapitalnie potrafi kreować pozycje rzutowe dla kolegów. Jeżeli jednak zagra w Stargardzie to szanse na zwycięstwo WKS Śląska, znacząco wzrosną.

Nową postacią w Śląsku jest też holenderski podkoszowy Emmanuel Nzekwesi, który debiutował w Słupsku. Polską rotację obok wspomnianego już Daniela Gołębiowskiego tworzą Adrian Bogucki, Marcel Ponitka oraz Adam Waczyński, który również do wrocławskiej drużyny dołączył już po starcie rozgrywek. Były kapitan reprezentacji Polski wrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Po wielu latach spędzonych na hiszpańskich parkietach wrócił też do Polski, ale na razie nie pokazał jeszcze strzeleckich możliwości, z których słynie.

PGE Spójnia Stargard - WKS Śląsk Wrocław / niedziela 15.12.2024 godz. 15:30.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
5. Stargardzki Triathlon Mikołajkowy