Dzisiaj jest: 26.4.2025, imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

Andrej Urlep: będziemy chcieli się odbić po tym meczu

Dodano: 5 miesięcy temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z AMW Arką Gdynia 76:83.

Andrej Urlep: będziemy chcieli się odbić po tym meczu

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z AMW Arką Gdynia 76:83. Po siedmiu minutach gospodarze prowadzili 18:10 i nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń w sobotnim pojedynku 9. kolejki Orlen Basket Ligi.

Trener Biało-Bordowych nie był jednak nawet zadowolony z tego początku w wykonaniu swoich koszykarzy. - Muszę powiedzieć, że nie zrobiliśmy w meczu tego, co powinniśmy zrobić. Nie zaczęliśmy z agresywnością, z jaką powinniśmy zacząć mecz. Jeszcze na początku mieliśmy dobry wynik, ale niestety po zmianach ten wynik spadł i wtedy Arka się naprawdę rozbiegała i zaczęła trafiać. Nie mogliśmy wrócić do gry. Dopiero w czwartej kwarcie to się zmieniło, ale było za późno - skomentował Andrej Urlep na pomeczowej konferencji prasowej.

PGE Spójnia zaczęła odrabiać straty w czwartej kwarcie, ale gdy miała jeszcze szanse, żeby powalczyć o zwycięstwo, rywale ponownie odpowiedzieli odskakując na 15 punktów. Seria 8:0 kończąca mecz poprawiła już tylko końcowy rezultat.

- Mieliśmy jeszcze jakieś szanse, ale niestety dla nas nie trafiliśmy tego, co powinniśmy trafić. Nawet nie skończyliśmy szybkiego ataku czterech na jednego, a Arka trafiła to, co miała trafić. Przekonaliśmy się jeszcze raz, że jak nie damy z siebie stuprocentowego wysiłku mamy problem z każdą drużyną - przyznał Andrej Urlep.

PGE Spójnia zagrała ostatnio dwa różne mecze. W Gliwicach z Tauronem GTK wygrała łatwo 97:83. Z AMW Arką przez zdecydowaną większość pojedynku nie potrafiła nawiązać walki. Trener nie chciał jednak porównywać tych spotkań.

- To jest zupełnie inny zespół niż GTK. Arka ma naprawdę dobrych graczy. Do tych, których mieli dostali jeszcze Nenadicia, który potwierdził, jakim jest graczem. Trafił 7/11 rzutów. Miał po pięć zbiórek i asyst. Nie tylko te statystyki, ale to, w jaki sposób kontrolował dużo rzeczy. Zagrał dobry mecz i swoją grą podniósł też innych zawodników - analizował szkoleniowiec PGE Spójni Stargard.

W stargardzkiej drużynie takiego koszykarza nie było. Tym bardziej że w pierwszej połowie problemy z przewinieniami miał podstawowy rozgrywający PGE Spójni, Ta'lon Cooper. Amerykanin potwierdził, że w tym sezonie gra bardzo nierówno. W Gliwicach zdobył 19 punktów i rozdał siedem asyst, a z AMW Arką do dziewięciu "oczek" (3/10 z gry) nie dołożył żadnej asysty. Jaki wpływ na ten mecz miały trzy szybkie przewinienia Coopera?

- Na pewno duży. Wiemy, że on jest naszym pierwszym rozgrywającym. W tym meczu mało grał. Bardzo szybko złapał dwa przewinienia i musiał usiąść na ławce. Wrócił, dostał trzecie i przez cały czas nie złapał rytmu gry. Na pewno to jest ewidentne u nas, że musi zagrać, żebyśmy grali dobry mecz - nie ukrywał Andrej Urlep.

Następny mecz łatwiejszy nie będzie. PGE Spójnia w niedzielę 15 grudnia o godz. 15:30 podejmie WKS Śląsk Wrocław. Zapytaliśmy, czy dla trenera będzie to prestiżowy pojedynek? - Dokładnie taki sam, jak każdy inny mecz. Z każdym zespołem za zwycięstwo jest tyle samo punktów. Na pewno będziemy chcieli się odbić po tym meczu. Musimy zacząć z prawdziwą chęcią, prawdziwą walką, a nie spodziewać się, że coś tam się zdarzy w meczu - mocno podsumował Andrej Urlep.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Dzień otwarty Państwowej Inspekcji Sanitarnej w Stargardzie. Fotorelacja