Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Andrej Urlep: to nie jest zespół dwóch, czy pięciu graczy

Dodano: 2 miesiące temu Autor:
Redakcja poleca!

Trener Andrej Urlep po raz pierwszy poprowadził PGE Spójnię Stargard w meczu o ligowe punkty.

Andrej Urlep: to nie jest zespół dwóch, czy pięciu graczy

Trener Andrej Urlep po raz pierwszy poprowadził PGE Spójnię Stargard w meczu o ligowe punkty. To było udane otwarcie sezonu 2024/2025, bo Biało-Bordowi wygrali w Słupsku z Energa Icon Sea Czarnymi 79:71.

- Myślę, że zrobiliśmy duży postęp. Na pewno mamy jeszcze braki. Jeszcze szukamy zawodników, ale myślę, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty i że to będzie widać w tym meczu. Chcemy grać szybko, agresywnie, twardo. W ten sposób trenujemy i wierzę, że tak będziemy też grać - zapowiadał w przedmeczowej rozmowie z Mirosławem Szczepanikiem z Polsatu Sport trener Andrej Urlep.

Prowadzona przez doświadczonego szkoleniowca drużyna przegrała pierwszą kwartę, ale w kolejnej odsłonie wyszła na prowadzenie, które oddała tylko na chwilę. - Nie tylko druga kwarta była decydująca, że cały mecz później prowadziliśmy. Decydujące było to, jak świetnie zareagowaliśmy, gdy drużyna ze Słupska wyrównała mecz. Nie poddaliśmy się żadnej panice. Po prostu zagraliśmy lepiej w obronie. Przez ostatnich kilka minut oni nie zdobyli punktu. To tak samo zdecydowało, jak druga kwarta. Gdybyśmy tam nie zrobili przewagi, to mecz nie byłby tak wyrównany, jak był - tłumaczył na konferencji prasowej trener PGE Spójni Stargard.

W porównaniu z poprzednim sezonem Energa Icon Sea Czarni znacząco się wzmocnili. To sprawiło, że we wszystkich przedsezonowych przewidywaniach wśród koszykarskich ekspertów to słupska ekipa była trochę wyżej notowana. PGE Spójnia jednak postawiła twarde warunki faworytowi i ostatecznie dość pewnie wygrała.

- Wiedzieliśmy, jaki mecz będzie na Gryfii. Wiedzieliśmy, jacy są kibice. Myślę, że byliśmy dobrze przygotowani. Rozegraliśmy mecz w sposób, w jaki chcemy grać. Muszę podziękować zawodnikom za wysiłek i poświęcenie, jakie dali na parkiecie. Myślę, że to nam dało zwycięstwo - ocenił słoweński szkoleniowiec.

Gospodarzy ratować próbował Loren Jackson, który zdobył 26 punktów. Tylko w czwartej kwarcie rzucił 12 "oczek", ale gra Energa Icon Sea Czarnych za bardzo opierała się na jednym koszykarzu. Z pozostałych w tej części tylko Jakub Musiał zdobył dwa punkty. Najlepsi strzelcy w PGE Spójni mieli po 13 "oczek", ale łącznie pięciu koszykarzy uzyskało minimum 10 punktów. W tym gronie było dwóch rezerwowych. To przełożyło się na dużą przewagę w punktach zdobywanych przez zmienników (32:11).

- Po prostu to nie jest zespół dwóch, czy pięciu graczy. Każdy ma swoją rolę. Każdy swoją rolę spełnia. W tym meczu ktoś zagrał lepiej, a w następnym będzie to inny zawodnik. To, co się liczy to zespołowość. Myślę, że każdy oddał swoje serce na boisku. Każdy zrobił najlepiej to, co mógł i to zdecydowało - podsumował Andrej Urlep.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja