Dzisiaj jest: 17.9.2024, imieniny: Franciszka, Lamberty, Narcyza

Dawid Słupiński: mam nadzieję, że sprostamy walce na dwóch frontach

Dodano: 5 dni temu Autor:
Redakcja poleca!

Dwa lata temu z Anwilem Włocławek wygrał FIBA Europe Cup, a w sezonie 2024/2025 ponownie wystąpi w tych rozgrywkach z PGE Spójnią Stargard.

Dawid Słupiński: mam nadzieję, że sprostamy walce na dwóch frontach

Dwa lata temu z Anwilem Włocławek wygrał FIBA Europe Cup, a w sezonie 2024/2025 ponownie wystąpi w tych rozgrywkach z PGE Spójnią Stargard.

Dawid Słupiński na Pomorze Zachodnie trafił z MKS-u Dąbrowa Górnicza. O tym transferze, przygotowaniach do sezonu i wyzwaniu, jakie na drużynę czeka od października opowiedział w rozmowie z e-stargard.pl. Było również o pierwszym ligowym meczu z Energa Icon Sea Czarnymi Słupsk, czyli jednym z klubów, w których nowy koszykarz PGE Spójni Stargard występował w nieodległej przeszłości.


Patryk Neumann, e-stargard.pl: Gratulacje, bo odnosicie długo wyczekiwane zwycięstwo. Na pewno pod względem mentalnym to pomoże drużynie.

Dawid Słupiński, nowy koszykarz PGE Spójni Stargard: Tak, bardzo się cieszymy, że udało nam się w końcu przełamać. Mimo wszystko nadal ciężko trenujemy i trener Urlep nie daje mocno odpocząć na treningach, ale mam nadzieję, że to wszystko zaprocentuje.

Czyli trener nie odpuścił po tym ostatnim, ciężkim tygodniu?

- Był jeden lżejszy trening, który trwał dwie godziny, ale jeszcze dużo przed nami, więc to jest wszystko zrozumiałe.

Macie jakiś plan, kiedy będziecie schodzić z tych obciążeń, bo wiadomo, że szczególnie na gorszą skuteczność wpływają takie ciężkie treningi?

- Tak, to widać, że jest dużo otwartych, łatwych rzutów, i one nie wpadają, ale trener nie pierwszy sezon to robi. Na pewno wie jak się do tego przygotować, a dla nas najważniejsze jest wtedy być gotowym, kiedy zaczyna się Liga.

Był moment, że kotwica zmniejszyła różnicę nawet do dwóch punktów i trener wziął czas. Było wtedy mocno nerwowo?

- Nie, trener raczej konkretnie się wypowiada w tym, czego oczekuje i czego chce, a po tym czasie akurat Cooper miał dobrze ułożoną rękę, poczuł ten mecz, poczuł się świetnie, trafił trzy rzuty z rzędu i mecz się ułożył.

Od drugiej kwarty nie grał kontuzjowany Wesley Gordon, więc miał pan trochę więcej pracy pod koszami.

- Tak, to jest część gry. Mam nadzieję, że troszeczkę tylko Wes odpocznie, wróci do nas i będziemy mogli się wymieniać.

W czwartek wieczorem zagracie w finale XII Memoriału im. Romana Wysockiego z Kingiem Szczecin. Na pewno będzie to mocny sprawdzian.

- Tak, to jest wicemistrz Polski, dwa lata temu byli mistrzem Polski i wcale nie zwalniają tempa, tylko dokładają jakości do zespołu, więc kolejny wartościowy sparing przed nami i okazja do tego, aby przetestować się w naprawdę ciężkich warunkach.

Latem zamienił pan MKS Dąbrowa Górnicza na PGE Spójnię Stargard. Co zdecydowało o takim wyborze, kto pana namawiał na ten transfer?

- Władze klubu bardzo nalegały razem z trenerem, z asystentami na to, abym dołączył do PGE spójni, a ja chciałem zmienić środowisko i doszliśmy do porozumienia. Te rozmowy już nie będę ukrywał, były nawet rok wcześniej czy dwa lata temu, ale w tym roku się udało to sfinalizować i bardzo się cieszę, że tutaj jestem.

Miał Pan grać u trenera Sebastiana Machowskiego, a okazało się, że drużynę prowadzi Andrej Urlep. Był Pan mocno zaskoczony taką nagłą zmianą?

- Sądzę, że jak my wszyscy, tutaj cała szatnia i podejrzewam, że całe środowisko koszykarskie w Polsce było zaskoczone decyzją trenera, ale tak się dogadał z zarządem klubu. My tutaj przyszliśmy grać dla PGE spójni, a czy to będzie trener Urlep, czy trener Machowski, to zostawimy tutaj serducho, bo po to tutaj jesteśmy.

Na pewno duże wyzwanie przed klubem, bo PGE Spójnia Stargard zagra również w FIBA Europe Cup. Pan ma dobre doświadczenie z tych rozgrywek, bo dwa lata temu zdobył pan puchar z Anwilem Włocławek.

- Byłem wtedy w, Anwilu, kiedy zajęliśmy pierwsze miejsce. Są to bardzo wymagające rozgrywki, ponieważ jest bardzo dużo podróżowania, bardzo mało trenowania i trzeba być skupionym, dużo czasu poświęcić na regenerację, na odnowę, ale tutaj klub ma pełne zaplecze do tego, więc mam nadzieję, że sprostamy walce na dwóch frontach.

Myślicie już o pierwszym ligowym meczu w Słupsku? Pan dobrze zna ten teren. Na pewno czeka Was trudne zadanie.

- Tak, zwłaszcza, że klub ze Słupska nie ukrywa, że się wzmocnił, że postawił w tym roku na jakość, ale to jest koszykówka. To jest pierwsza kolejka i dla nas nie ma znaczenia, czy to są czarni, chociaż Stara Gryfia jest bardzo przyjemnym miejscem do gry. Jest bardzo podobna atmosfera, jak u nas, także będziemy, mam nadzieję, przygotowani i wrócimy z tarczą.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
75 lecie Spójni Stargard. Fotorelacja