Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Stephen Brown: wykorzystywali nasze straty i błędy. Trafiali, kiedy tego potrzebowali

Dodano: 7 miesięcy temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali dwa wyjazdowe mecze z Anwilem Włocławek. W sobotę w drugiej połowie Biało-Bordowi poprawili atak, ale na mocnego przeciwnika to było za mało.

Stephen Brown: wykorzystywali nasze straty i błędy. Trafiali, kiedy tego potrzebowali

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali dwa wyjazdowe mecze z Anwilem Włocławek. W sobotę w drugiej połowie Biało-Bordowi poprawili atak, ale na mocnego przeciwnika to było za mało.

- Gratulacje dla Anwilu za twardą batalię. Trafiali rzuty, kiedy tego potrzebowali. My w takich momentach traciliśmy piłkę. Mimo wszystko nasz atak wyglądał lepiej szczególnie w trzeciej kwarcie, gdy naciskaliśmy ich i wróciliśmy do gry. Anwil to ofensywnie bardzo dobry zespół, który trudno zatrzymać - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Stephen Brown.

Rozgrywający PGE Spójni Stargard w końcu zagrał lepszy mecz w rywalizacji z Anwilem. W 29 minut zdobył 18 punktów, trafiając 8/16 rzutów z gry. Miał też sześć asyst i cztery przechwyty. Decydujące momenty nie były jednak dla niego udane, co Anwil błyskawicznie wykorzystał, powiększając przewagę z pięciu do 14 punktów.

- Myślę, że to sprowadza się do ich świetnej obrony. Oni wykorzystywali wszystkie nasze straty i błędy, biegając do szybkiego ataku. My mieliśmy wzloty i upadki. Szacunek dla nich, że potrafili to wykorzystać. Potrafiliśmy wrócić do gry dzięki dobrej obronie i temu, że złapaliśmy ofensywny rytm. Mieliśmy wiele okazji, wolnych pozycji i marnowaliśmy to. Oni trafiali otwarte "trójki", zdobywali punkty spod kosza lub mieli rzuty wolne. Wiele takich małych rzeczy składa się na końcowy wynik - analizował Stephen Brown w pomeczowej rozmowie z Tomaszem Jankowskim z Polsatu Sport.

Dwa pierwsze mecze pewnie wygrali gospodarze. W czwartek było 89:70, a w sobotę 98:84. Czy przenosiny do Stargardu odmienią losy rywalizacji? W czwartkowym pojedynku (9 maja, godz. 18:00) PGE Spójnia będzie mogła liczyć na gorące wsparcie publiczności, czyli atut, który w pierwszych meczach miał Anwil.

- Myślę, że tutaj była świetna atmosfera do gry. Gra tutaj była przyjemnością, ale oczywiście jesteśmy podekscytowani powrotem do naszej hali. Myślę, że stargardzka publiczność da nam taką samą energię, jakiej doświadczyliśmy tutaj. Damy z siebie wszystko - podsumował amerykański koszykarz PGE Spójni Stargard.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja