Dzisiaj jest: 5.5.2024, imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara

Bezdomni zaczepiają przechodniów

Dodano: 2 miesiące temu Autor:

Okres zimowy jest trudny szczególnie dla osób, które pozbawione są dachu nad głową. Ci, którzy nie chcą skorzystać z pomocy odpowiednich służb i instytucji, widoczni są na ulicach Stargardu.

Bezdomni zaczepiają przechodniów

Okres zimowy jest trudny szczególnie dla osób, które pozbawione są dachu nad głową. Ci, którzy nie chcą skorzystać z pomocy odpowiednich służb i instytucji, widoczni są na ulicach Stargardu. Często zaczepiają przechodniów, na co uwagę zwrócił radny Krzysztof Kozłowski.

Bezdomność to trudny temat, z którym walczą wszystkie samorządy w Polsce. Jest on widoczny również w Stargardzie. Na jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej radny Krzysztof Kozłowski powiedział, że zgłaszają się mieszkańcy, którzy czują się atakowani przez osoby bezdomne. - Są to osoby, które budzą trochę strach i są nieobliczalne wobec zwykłych mieszkańców i często próbują wyłudzić dwa złote, złotówkę- powiedział radny. - Sam miałem okazję obserwować, jak jeden z takich kloszardów zaczepił starszego mężczyznę i szedł za nim, aż mu dwa złote nie odpali. Ci ludzie mają dyskomfort. Szczególnie mam na myśli okolice Placu Targowego. Te sytuacje się nasilają. Podobnie mają kierowcy samochodów, którzy parkują na parkingach i zwyczajnie się boją o swoje samochody, jak nie dadzą takiemu bezdomnemu pod wpływem pieniędzy. Boją się, że porysuje lakier, uszkodzi mienie, więc problem jest bardzo złożony i myślę, że musimy go wspólnie rozwiązać- powiedział Krzysztof Kozłowski.

Obecny na sesji Michał Jaskulski, Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Stargardzie powiedział, że sam jest klientem sklepów wielkopowierzchniowych w Stargardzie i wie, że są sytuacje proszenia o pieniądze. - Problem po stronie policji jest jeden. Otrzymujemy zgłoszenie, na miejscu nie ma osoby, która by potwierdziła niewłaściwe zachowanie, zgłoszenia są w większości przypadków anonimowe- powiedział przedstawiciel policji. - Z racji tego, że musimy opierać się na dowodach, czyli mamy zawiadomienie, dowodem jest albo monitoring, albo zeznanie świadka. To, że pod jakimś sklepem będziemy mieli zarejestrowany wizerunek osoby, która gdzieś tam chodzi od osoby do osoby, to nie wszystko, Ktoś musi na drogę sądową wystąpić, zgłosić to zachowanie, które zakłóciło, naruszyło jakieś normy- powiedział Michał Jaskulski.

Zastępca Komendanta dodał, że w zeszłym roku (do października) stargardzcy policjanci ujawnili blisko 11 000 wykroczeń. - Jest to duża skala. Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym to blisko 1400 wykroczeń ujawnionych przez policjantów i w 99 proc, są to sytuacje, które policjanci sami ujawnili, najechali, zobaczyli, niewiele z tego jest zgłoszeń zewnętrznych. Często jest tak, że przyjeżdżamy na interwencję, ten stan osób, które chcą te 2 zł jest taki, że pozostawienie tych osób będzie zagrażało ich życiu i zdrowiu, bo się przewrócą, porozbijają sobie głowy i wówczas takie osoby doprowadzamy do wytrzeźwienia. W zależności od decyzji lekarza albo spędzają noc na stargardzkim PDOZ, albo wozimy takie osoby na izbę do Szczecina- informuje Wicekomendant. -  To jest problem, bo co drugi, trzeci dzień realizujemy doprowadzenie na izbę, ponieważ stan upojenia alkoholowego jest taki, że musi spędzić ten czas pod opieką lekarza. Policjanci starają się porozliczać to za nieobyczajny wybryk. Jak nie będzie osoby zgłaszającej, która by potwierdziła, że w jakiś sposób komuś prywatnie zakłóciła porządek przez swoje niewłaściwe zachowanie, to tego czynu nie będziemy mogli brać pod uwagę na dalszym etapie postępowania, opieramy się na dowodach- wyjaśnił Michał Jaskulski.

Zdjęcie poglądowe.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Święto Konstytucji 3 Maja. Fotorelacja