Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Gwiazdor Anwilu rozstrzygnął mecz. Nie o taką regularność PGE Spójni chodziło

Dodano: rok temu Autor:
Redakcja poleca!

PGE Spójnia Stargard powalczyła z liderem Orlen Basket Ligi. W połowie czwartej kwarty Biało-Bordowi prowadzili 65:64, ale finał był taki sam, jak w trzech wcześniejszych meczach.

Gwiazdor Anwilu rozstrzygnął mecz. Nie o taką regularność PGE Spójni chodziło

PGE Spójnia Stargard powalczyła z liderem Orlen Basket Ligi. W połowie czwartej kwarty Biało-Bordowi prowadzili 65:64, ale finał był taki sam, jak w trzech wcześniejszych meczach.

To była czwarta ligowa porażka z rzędu PGE Spójni Stargard. Co ciekawe w trzecim kolejnym spotkaniu Biało-Bordowi zdobyli 69 punktów. Niedzielny mecz skończył się też identycznym rezultatem, jak derby z Kingiem Szczecin (69:78). W ten sposób stargardzianie w ostatnich tygodniach stali się najbardziej regularną drużyną tej szalonej i nieprzewidywalnej ligi. Nie o taką regularność jednak chodziło. W innej sytuacji jest niepokonany Anwil Włocławek, który z 11 zwycięstwami pewnie prowadzi w tabeli.

Od początku dominowała defensywa. Do tego jednak dochodziły również proste błędy w ataku z obu stron. Gospodarze zaczęli od prowadzenia 7:0. PGE Spójnia błyskawicznie odpowiedziała serią 11 "oczek", a Anwil na początku meczu trafił tylko 1/11 rzutów z gry.

Rottweilery jeszcze w pierwszej kwarcie miały kolejną serię ośmiu punktów, która dała im prowadzenie 18:15. Do remisu "trójką" doprowadził jednak Adam Brenk. Druga kwarta do pewnego momentu była wyrównana, ale jej końcówka (12:2) pokazała różnicę pomiędzy niedzielnymi przeciwnikami. Anwil trafił cztery "trójki", a PGE Spójnia w całej drugiej kwarcie trafiła tylko 3/13 rzutów z gry. Efektem było prowadzenie miejscowych 44:34.

Trzecia kwarta dała nadzieję na niespodziankę. PGE Spójnia odrobiła 11 punktów (36:47) i wyszła na prowadzenie 52:50, a później jeszcze 54:52. Przypomniał się pojedynek z poprzedniego sezonu, jaki w Hali Mistrzów stoczyli Biało-Bordowi. Trener Przemysław Frasunkiewicz ma jednak w swoim zespole koszykarzy, którzy w takich chwilach potrafią odwracać losy meczu. Takim graczem był Luke Petrasek. Po jego dwóch "trójkach" gospodarze prowadzili 58:54. Amerykanin starający się o polski paszport w całym meczu zdobył 19 punktów (4/9 za trzy) i miał też 10 zbiórek.

PGE Spójnia jeszcze raz wróciła na prowadzenie (65:64), ale końcówkę przegrała 4:14. Główną postacią był Victor Sanders. Gwiazdor Anwilu zdobył 10 ostatnich punktów swojej drużyny. Po sześciu niecelnych rzutach z dystansu przełamał się, trafiając na 71:65 i od tego momentu nie dał się już zatrzymać. W całym meczu zdobył 22 punkty. Trafił 6/15 prób z gry w tym 2/9 za trzy i wykorzystał 8/9 rzutów wolnych.

Biało-Bordowi trafili 24/68 rzutów z gry, a ich rywal 26/70. Różnicę zrobiły "trójki" - 13/38 Anwilu przy 6/21 PGE Spójni. Na plus wygrane 45:41 zbiórki. To jednak głównie efekt trzeciej kwarty (16:5). Koszykarze, którzy powinni ciągnąć grę PGE Spójni na tle liderów rywali wypadli słabo.

Stephen Brown zdobył 17 punktów i rozdał pięć asyst, ale trafił tylko 5/16 prób z gry. Devon Daniels nawet nie dotrwał do końca meczu. Na parkiecie spędził 22,5 minuty, ale dwie minuty przed końcem popełnił piąte przewinienie. Strzelec PGE Spójni w pierwszej połowie rzucił 10 punktów, ale po przerwie nie powiększył tego dorobku. Popełniał za to ofensywne przewinienia. Jego dorobek i tak ratowały rzuty wolne (6/6), bo z gry trafił tylko 2/10 prób.

Najwyższy wskaźnik efektywności (19) miał w stargardzkiej drużynie Karol Gruszecki. Kapitan PGE Spójni do 10 "oczek" (4/8 z gry) dołożył 10 zbiórek i trzy asysty. Wesley Gordon miał 12, a Aleksandar Langović dziewięć zbiórek. W drugiej połowie dziewięć "oczek" rzucił Benjamin Simons, który w pierwszej części grał krótko i oddał tylko dwa niecelne rzuty.

Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard 78:69 (18:18, 26:16, 14:20, 20:15)

Anwil: Victor Sanders 22, Luke Petrasek 19, Tanner Groves 8, Amir Bell 7, Jakub Garbacz 6, Kamil Łączyński 5, Mateusz Kostrzewski 4, Kalif Young 4, Maciej Bojanowski 3, Janari Joesaar 0, Igor Wadowski 0.

PGE Spójnia: Stephen Brown Jr. 17, Devon Daniels IV 10, Karol Gruszecki 10, Wesley Gordon 9, Benjamin Simons 9, Aleksandar Langović 6, Adam Brenk 5, Adam Łapeta 3, Dominik Grudziński 0, Damian Krużyński 0.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja