W środę 22 listopada zakończy się pierwsza runda FIBA Europe Cup. PGE Spójnia Stargard powalczy o awans na gorącym terenie w Kosowie, ale nie wszystko zależy od Biało-Bordowych.
Przede wszystkim PGE Spójnia musi w środowym meczu (godz. 19:00) pokonać na wyjeździe KB Peja. To rywal, który w Stargardzie wygrał 83:79. Ta porażka może okazać się bardzo kosztowna, ale czy to rzeczywiście zdecyduje o braku awansu? O tym przekonamy się, gdy poznamy ostateczne rozstrzygnięcia.
Środowy pojedynek to bezpośrednia rywalizacja o drugie miejsce w Grupie H. Obie ekipy mają identyczny bilans - dwa zwycięstwa i trzy porażki. Zespół, który wygra zajmie drugie miejsce. To właśnie powinien być podstawowy cel dla debiutującej w FEC PGE Spójni. Nawet jeżeli nie uda się awansować, warto wygrać również ze względów rankingowych. Możliwe, że w kolejnych latach stargardzki zespół ponownie wystąpi w europejskich pucharach i wtedy każde zwycięstwo odniesione teraz może dać wyższe rozstawienie, a w konsekwencji łatwiejsze losowanie.
Zwycięstwo da PGE Spójni szansę na awans. Z 10 ekip, które zajmą drugie miejsca, sześć znajdzie się w drugiej rundzie. Teoretycznie w pozostałych meczach PGE Spójnia potrzebuje tylko czterech korzystnych dla siebie rezultatów. Trzeba pamiętać, że po wycofaniu drużyn z Izraela trzy grupy nie są kompletne. Do ustalenia klasyfikacji drużyn z drugich miejsc brane pod uwagę będą rezultaty tylko z czołową trójką.
To oznacza, że przy obecnym układzie sił w Grupie H PGE Spójnia, wygrywając w Kosowie, będzie miała bilans 1-3 zaliczany do klasyfikacji drugich miejsc. W takiej sytuacji nawet wysokie zwycięstwo daje małe szanse na awans. Jest jednak możliwość, że rozmiary zwycięstwa z KB Peja nie będą miały znaczenia, a PGE Spójnia w klasyfikacji drugich miejsc będzie miała bilans 2-2 i -29 w małych punktach.
Żeby zrealizował się ten korzystniejszy scenariusz, potrzebne jest sensacyjne zwycięstwo Heroes Den Bosch w Chemnitz. Pierwszy mecz niemiecka drużyna wygrała 77:66. Koszykarze NINERS mają komplet pięciu zwycięstw i są jedną z pięciu ekip pewnych awansu do drugiej rundy. Czy to jednak sprawi, że z Holendrami nie będą w pełni skoncentrowani? Nawet jeżeli tak się stanie, to raczej nie będą chcieli przerywać kapitalnej serii zwycięstw na niemieckich i europejskich parkietach.
Przyjmijmy jednak, że Holendrzy sprawią dużą niespodziankę. Przy zwycięstwie PGE Spójni to drużyna Heroes będzie na trzecim miejscu, a KB Peja na czwartym. W tej sytuacji do klasyfikacji drugich miejsc będą się liczyły dwa zwycięstwa z holenderską drużyną, a znaczenia nie będzie miała porażka 79:83 w Stargardzie z siedmiokrotnym mistrzem Kosowa.
To dopiero początek z listy rezultatów potrzebnych PGE Spójni do awansu. Najłatwiejszy scenariusz zakłada, że CSM CSU Oradea przegra z pewną awansu Legią Warszawa i swoje mecze przegrają również portugalski Sporting oraz estoński BC Kalev/Cramo. Te trzy rezultaty są bardziej prawdopodobne niż porażka NINERS Chemnitz z Heroes Den Bosch. Gospodarze również mogą awansować i mają o tyle łatwiejsze zadanie, że dla nich nie ma znaczenia wynik z Chemnitz. Potrzebują tylko zwycięstwa oraz minimum trzech korzystnych rezultatów z innych grup.
Mecz na gorącym terenie w Kosowie nie będzie łatwy. Gospodarze są niesieni żywiołowym dopingiem. Ostatnio jednak obie drużyny nie mają dobrych serii. Stargardzianie przegrali wyjazdowe mecze w Chemnitz i Gliwicach. Szczególnie porażka 74:76 z Tauronem GTK jest bolesna. Z bilansem 6-3 PGE Spójnia zajmuje czwarte miejsce w Orlen Basket Lidze.
KB Peja to nadal lider kosowskiej Superligi, ale nie jest to już zespół niepokonany (7-1). Co ciekawe ostatni ligowy mecz nie odbył się i został przełożony na 29 listopada. Gospodarze w weekend odpoczywali, ale i tak do środowego meczu przystąpią z serią trzech porażek - dwóch pucharowych i jednej ligowej. W FEC mistrz Kosowa przegrywał wysoko - u siebie z NINERS 63:99 i w Holandii z Heroes 91:109.
KB Peja - PGE Spójnia Stargard / środa 22.11.2023 godz. 19:00.
Materiał sponsorowany