Pierwsza wyjazdowa porażka PGE Spójni Stargard w FIBA Europe Cup. Biało-Bordowi przegrali z NINERS Chemnitz 75:97.
Zaczęło się sensacyjnie, bo od prowadzenia PGE Spójni 10:2. Gospodarze przez kilka minut nie mogli znaleźć swojego rytmu, ale odpowiedzieli serią 19:2. Na koniec pierwszej kwarty to jednak PGE Spójnia zdobyła siedem "oczek" i po 10 minutach był remis 19:19.
Druga odsłona była również wyrównana, ale w jej końcówce NINERS prowadzili 41:33. Straty jeszcze przed przerwą zmniejszył "trójką" Sebastian Kowalczyk (41:36). Gospodarze w pierwszej połowie trafili 6/14 rzutów za dwa i 8/15 za trzy punkty. PGE Spójnia miała 11/22 za dwa i 2/12 za trzy punkty.
Właśnie rzuty z dystansu to element, który robił coraz większą różnicę pomimo przewagi w zbiórkach (22:15). Decydująca okazała się trzecia kwarta wygrana przez gospodarzy aż 34:14. Jeszcze na początku tej części po efektownej akcji Wesley'a Gordona było tylko 38:41. Później jednak rywale mieli zdecydowanie więcej argumentów. W tej części trafili 5/6 "trójek" i prowadzili 75:50.
Na początku czwartej kwarty dołożyli dwa kolejne rzuty z dystansu i było 81:50. PGE Spójnia walczyła do końca o każdy punkt i wygrała nawet czwartą kwartę 25:22. Skończyło się jednak porażką 75:97. Niemiecki zespół przy wysokim prowadzeniu nie musiał się martwić o ostateczny rezultat, dlatego trener Rodrigo Pastore dał kilka minut koszykarzom, którzy wcześniej nie grali. Jego drużyna po piątym zwycięstwie w FIBA Europe Cup jest już pewna pierwszego miejsca i awansu do kolejnej rundy.
PGE Spójnia powalczy o drugą lokatę w Kosowie z KB Peja. Do zajęcia drugiego miejsca potrzebne będzie zwycięstwo, ale czy da to szanse na awans? Tu już będzie potrzebna matematyka przed ostatnim meczem i ewentualnie po decydujących rozstrzygnięciach.
W środowym meczu gospodarze trafili 15/35 rzutów za dwa punkty i aż 17/29 "trójek". Nikt tak dobrze jeszcze nie rzucał z dystansu przeciwko PGE Spójni. Stargardzki zespół miał w tym elemencie tylko 7/24. Oprócz tego miejscowi mieli zdecydowanie więcej asyst (26:9) oraz mniej strat (10 przy 18 PGE Spójni). Stargardzianie przeważali nieznacznie w zbiórkach (37:36). Mieli też więcej bloków (7:5).
Devon Daniels w 28 minut zdobył 19 punktów (7/14 z gry). Wesley Gordon do 12 "oczek" (5/8) dodał sześć zbiórek (pięć w ataku) i trzy bloki. Adam Łapeta dołożył dwa bloki, a double-double (11 punktów i 10 zbiórek) skompletował Aleksandar Langović. Stephen Brown trafił natomiast tylko 2/10 prób z gry. W zespole z Chemnitz 20 punktów rzucił Wesley Van Beck. Trafił 7/10 rzutów z gry w tym aż 5/7 za trzy. Tylor Ongwae uzyskał 16 "oczek" (4/5 za trzy).
NINERS Chemnitz - PGE Spójnia Stargard 97:75 (19:19, 22:17, 34:14, 22:25)
NINERS: Wesley Van Beck 20, Tylor Ongwae 16, Jeffery Garrett 14, Ousman Krubally 13, Aher Uguak 10, Kevin Yebo 9, Brendan Bailey 6, Jonas Richter 4, DeAndre Lansdowne 3, Benjamin Koppke 2, Brendan Gregori 0.
PGE Spójnia: Arguster Daniels 19, Wesley Gordon 12, Aleksandar Langović 11, Benjamin Simons 8, Stephen Brown 6, Karol Gruszecki 6, Sebastian Kowalczyk 5, Adam Brenk 4, Dominik Grudziński 2, Adam Łapeta 2.
Materiał sponsorowany