PGE Spójnia Stargard wygrała z Domelo Sokołem Łańcut 86:73 i z bilansem 5-2 awansowała na trzecie miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi.
Spotkanie 7. kolejki wyglądało tak, jak powinien wyglądać mecz czołowej drużyny Orlen Basket Ligi grającej również w europejskich pucharach z zespołem, który odniósł tylko jedno zwycięstwo.
- Gratuluję obu zespołom dzisiejszego meczu. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak graliśmy. Od początku do końca kontrolowaliśmy mecz. Może na początku trzeciej kwarty nie byliśmy w 100 procentach skoncentrowani, ale kontrolowaliśmy zbiórki i graliśmy bardzo skutecznie w ataku. Zawsze mieliśmy rozwiązanie na obronę drużyny z Łańcuta - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Sebastian Machowski.
Biało-Bordowi gościli w Łańcucie w końcówce kwietnia i nie mieli na Podkarpaciu łatwej przeprawy. Również w niedzielnym meczu były momenty, gdy gospodarze niwelowali różnicę do siedmiu punktów.
- Nie jest łatwo tutaj wygrać. To jest bardzo silny zespół z bardzo dobrym trenerem. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Tutaj są bardzo twarde kosze. Nie jest łatwo rzucać, szczególnie z dystansu. Pod koszem jest Adam Kemp, albo Biram Faye. Tam też nie jest łatwo zdobyć punkty - analizował trener PGE Spójni.
W niedzielnym meczu fizyczność była jednak atutem PGE Spójni, co podkreślali trener gospodarzy, Marek Łukomski i skrzydłowy Kacper Młynarski. Stargardzianie zdecydowanie wygrywają w Orlen Basket Lidze, gdy fizycznie zdominują przeciwnika, a tak właśnie było w niedzielę. Jeżeli PGE Spójnia nie ma tej przewagi, nie radzi sobie już tak dobrze.
Kluczowa okazała się pierwsza kwarta, a szczególnie jej początek (18:4). - W tym okresie i myślę, że przez cały mecz byliśmy bardzo agresywni w ataku. Agresywne penetracje i akcje pick and roll. Jeżeli nie możemy trafić Wesley Gordon i Adam Łapeta są na zbiórkach ofensywnych. To było skuteczne - wyjaśnił Sebastian Machowski.
Wspomniany przez trenera center również ocenił mecz na konferencji prasowej. W debiucie spędził na parkiecie prawie 11 minut. Zdobył dwa punkty, ale miał pięć zbiórek (dwie w ataku) i już wzmocnił podkoszową siłę PGE Spójni.
- Gratulacje dla Sokoła, bo to był dobry mecz. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Zrobiliśmy bardzo dobry skauting. Wiedzieliśmy, co przeciwnik będzie grał. Myślę, że udało nam się wykorzystać nasze założenia i wygrać to spotkanie - podsumował Adam Łapeta.
Następny mecz PGE Spójnia Stargard rozegra w środę (godz. 18:30) w hali OSiR z Heroes Den Bosch. Kolejny ligowy pojedynek już w piątek (17:30) w Dąbrowie Górniczej.
Materiał sponsorowany