Koszykarze PGE Spójni Stargard rozpoczęli rywalizację w FIBA Europe Cup od wyjazdowego zwycięstwa. Biało-Bordowi pokonali holenderski Heroes Den Bosch 92:89. Pomimo nawet 13 punktów przewagi sukces nie był pewny do ostatniej sekundy.
Gospodarze zaczęli od prowadzenia 9:4, ale PGE Spójnia odpowiedziała serią dziewięciu punktów. Pięć "oczek" zdobył w tym fragmencie Devon Daniels. W FIBA Europe Cup Amerykanin gra pod swoim właściwym imieniem Arguster, ale w Polsce oraz koszykarskim świecie jest bardziej znany, jako Devon.
Pucharowy debiut miał niemal równie udany, jak ten w Orlen Basket Lidze. Zdobył 29 punktów, trafiając 9/16 rzutów z gry (3/4 za trzy) i 8/8 rzutów wolnych. Miał również pięć zbiórek. Aleksandar Langović dołożył 18 "oczek" (7/10 z gry), sześć zbiórek i dwa bloki.
Po 10 punktów zdobyli Benjamin Simons (3/5 z gry) i Stephen Brown, który na parkiecie spędził 21 minut i rozdał również pięć asyst. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Sebastian Kowalczyk - dziewięć punktów (2/3 za trzy), pięć asyst i trzy zbiórki. Warto jeszcze odnotować siedem punktów (3/6 z gry), pięć zbiórek i trzy asysty Karola Gruszeckiego. Do gry wrócił też Wesley Gordon. Zaczął w pierwszej piątce, ale spędził na parkiecie tylko 18 minut (pięć zbiórek, cztery punkty i dwa bloki).
Po ofensywnej pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 29:26. Obie drużyny miały małe serie, które powodowały, że również w drugiej odsłonie zmieniały się na prowadzeniu. W końcówce tej części holenderska ekipa uzyskała nawet pięć "oczek" przewagi (47:42), ale po 20 minutach było tylko 49:47. W trzeciej kwarcie PGE Spójnia zatrzymała przeciwnika i po trzech rzutach wolnych Kowalczyka prowadziła 73:65.
Jeszcze lepiej było w połowie czwartej kwarty. Po "trójce" Simonsa Biało-Bordowi prowadzili 85:72. PGE Spójnia, jednak nie utrzymała tak okazałej zaliczki, co na koniec fazy grupowej może mieć znaczenie. Biorąc jednak pod uwagę końcówkę meczu i tak dobrze, że stargardzianie ostatecznie wygrali. Naciskani przez mocno broniących rywali popełniali błędy, co sprawiło, że różnica zmalała do dwóch punktów (87:85).
Devon Daniels wykorzystał rzuty wolne, a 85 sekund przed końcem trafił Stephen Brown (91:85). Na tym jednak nie koniec emocji, bo Roberts Stumbris zdobył cztery punkty, a faulowany Brown trafił tylko pierwszy rzut wolny. Po drugim niecelnym rzucie gospodarze mieli osiem sekund na odpowiedź. "Trójka" z otwartej pozycji Stumbrisa mogła dać im dogrywkę, ale na szczęście dla PGE Spójni Łotysz trafił tylko w obręcz.
PGE Spójnia trafiła 32/60 rzutów z gry w tym aż 12/20 za trzy punkty (najlepiej w sezonie). Gospodarze w tym elemencie mieli 11/35. Obie drużyny wykorzystały 16/17 rzutów wolnych. Gospodarze popełnili tylko sześć strat przy 10 Biało-Bordowych. Pomimo niższej skuteczności w grze utrzymywały ich zbiórki. Suma (37:34) nie jest tak ważna, jak zbiórki w ataku (15:7 na korzyść holenderskiej ekipy).
Czterech koszykarzy z Den Bosch zdobyło łącznie 70 punktów. W tym gronie nie było Austina Price (sześć "oczek", 2/11 z gry). Derrick Fenner zdobył 24 punkty (6/16 z gry). Trafił 4/10 "trójek" i 8/9 rzutów wolnych. Roberts Stumbris dołożył 19 "oczek" (6/15) i osiem zbiórek. Blisko triple-double był Lee Moore (12 punktów, 13 asyst i dziewięć zbiórek). Oprócz trzech koszykarzy znanych z polskich parkietów wyróżniał się Thomas Van der Mars - 15 "oczek" (6/9), dziewięć zbiórek i cztery asysty.
Heroes Den Bosch - PGE Spójnia Stargard 89:92 (29:26, 20:21, 16:26, 24:19)
Heroes: Derrick Fenner 24, Roberts Stumbris 19, Thomas Van der Mars 15, Lee Moore 12, Boy van Vliet 7, Jito Kok 6, Austin Price 6, Keime Helfrich 0.
PGE Spójnia: Arguster Daniels 29, Aleksandar Langovic 18, Stephen Brown 10, Benjamin Simons 10, Sebastian Kowalczyk 9, Karol Gruszecki 7, Wesley Gordon 4, Adam Brenk 3, Mark Mboya Kotieno 2, Dominik Grudziński 0.
Materiał sponsorowany